niedziela, 10 listopada 2019

Pracowity weekend ruszowskich strażaków i nowi ratownicy


W ochotniczej straży pożarnej nie ma czasu na nudę, zawsze coś się dzieje. W sobotę w ramach przygotowania do remontu remizy (wymiana płytek podłogowych) strażacy przegrupowali jedną szatnię do garażu i wynieśli wyposażenie z kotłowni gazowej, szatni, siłowni i korytarza do użyczonego garażu przez sąsiada remizy Pana Sobieraja.
Tego dnia również troje strażaków rankiem udało się do Nowogrodźca na kurs związany z wymaganą co trzy lata recertyfikacją uprawnień ratownika tj. udzielania kwalifikowanej pomocy
przedlekarskiej. W niedzielny poranek już o 8,00 rano troje strażaków udało się ponownie do Nowogrodźca na egzamin uprawnień ratownika z kpp a trzech młodych strażaków wybrało się do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zgorzelcu na ostatni dzień zajęć kursu podstawowego dla strażaków – ratowników OSP zakończonego egzaminem teoretycznym oraz praktycznym. Kurs trwał blisko dwa miesiące i obejmował 126 godzin lekcyjnych oraz zaliczenie specjalistycznej komory dymowej w Wałbrzychu. Szeregi strażaków uprawnionych do udziału w działaniach ratowniczo – gaśniczych kończąc kurs z bardzo dobrymi ocenami zasilili młodzi druhowie tj. Jakub Cegiełka, Grzegorz Maliński i Marcin Piasecki. O godzinie 13,15 syrena alarmowa poderwała strażaków do nietypowej akcji tj. na terenie stadniny koni w Ruszowie przy ul. Borowskiej gdzie koń na wskutek załamania się lokalnego mostka wpadł do Rzeki Gumnica. Upadek był tak niefortunny ponieważ nogi konia uwięzione były w metalowej balustradzie a cały tułów i częściowo głowa znajdowały się w wodzie. Właściciele konia próbowali początkowo sami uwolnić zwierzę, ale po chwili zdecydowali się wezwać pomoc, co było bardzo dobrą decyzją. Początkowo siedmiu strażaków a po chwili już w dwunastu strażaków OSP Ruszów wspólnie z właścicielami walczyło aby przy pomocy węży strażackich opasanych wokół tułowia wyciągnąć poszkodowanego dorosłego konia po stromej skarpie z rzeki co udało się dopiero po blisko 40 minutach ciężkiej pracy wielu osób. Ruszowskich strażaków w działaniach wsparł również zastęp JRG PSP ze Zgorzelca. Po wydobyciu zwierzęcia na skarpę przystąpiono natychmiast do ogrzewania poprzez nacieranie i przykrywanie całego ciała słomą oraz tzw. derkami. Po przybyciu lekarza weterynarii zostały zaaplikowane odpowiednie środki farmakologiczne. Po blisko godzinie widać było poprawę stanu zdrowia i strażacy pod fachowym nadzorem lekarza weterynarii ułożyli konia w pozycji zbliżonej do naturalnej przy odpoczynku a boki ustabilizowali - zabezpieczyli stabilizatorami na co dzień używanymi przy wypadkach drogowych ciągle nacierali ciało słomą. Ok. godziny 16,30 po kilku wcześniej nieudanych próbach koń wstał i o własnych siłach został odprowadzony do pobliskiej stajni przez właścicieli. Cała akcja zakończyła się sukcesem. A już w poniedziałek o ósmej rano grupa Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej z opiekunami uda się do Żagania aby w ramach wolontariatu zabezpieczyć i obsługiwać jeden z punktów żywieniowych podczas Biegu Niepodległości, następnie o 10,00 mała delegacja strażaków zaświeci znicz na Placu Partyzantów w Ruszowie a o 11,00 kolejna ekipa i poczet sztandarowy uda się do Węglińca na uroczystości 101 rocznicy Odzyskania Niepodległości.

Janusz Droś – OSP Ruszów
Fot – Archiwum PSP Ruszów








2 komentarze:

  1. już wiem na kogo oddam 1 procent.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Brawo chłopaki! Jesteśmy dumni, że mamy nowych strażaków!

    OdpowiedzUsuń