poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Sześć lat czekania na podłączenie wody do budynku mieszkalnego

Od 2013 Gmina Węgliniec nie może mi podłączyć wody do budynku mieszkalnego, opowiem ile razy zmieniali mi warunki przyłączenia, ile razy dostałem odmowę przejścia przez działkę sąsiednią, ile kazali mi czekać bo główna nitka wodociągu nie była naniesiona na mapy, jak dyrektor ZUK-u kazał mi samemu odkopać rurę wodociągową w celu sprawdzenia jaką ma średnicę. W końcu jak z sąsiadem
załatwialiśmy na własny koszt dokumentację, zgodnie z którą inwestorem jestem ja, sąsiad i gmina i na końcu jak kazali mi kopać nitkę prywatnie w publicznej drodze.
Zdjęcie poniżej jak muszę napełniać centralne żeby w końcu skończyć - dodam, że nitka od mojej działki leży 50 metrów z jednej strony od drugiej 100.

Kto potrafi rozwiązać ten "wielki problem"? (dopisek redakcji)
Stanisław Chromy - zrozpaczony


3 komentarze:

  1. Ale podatki Urząd Gminy wie skąd i od kogo brać. Kiedy ten bałagan się skończy? Stasiu nie płać podatku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podejrzana sprawa, może problem leży po obu stronach przez nieznajomość warunków przyłączenia?

    https://muratordom.pl/instalacje/przylacza/budowa-przylacza-wodociagowego-kanalizacyjnego-koszty-aa-Ak3n-9ph3-duaC.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Do anonimowego ,nie będę rozpisywał się do każdego z osobna ale jeszcze mała wzmianka nie chodzi tu o pieniążki ,razem z sąsiadem i ZUK-EM czyli Gminą prowadzimy inwestycję 2 przyłącza prywatne +hydrant przy drodze wszystkie niezbędne pozwolenia etc oraz koszty ponieśliśmy my czyli ja i sąsiad ,jak twierdzi Dyrektor ZUK-u hydrant przy Bolesławieckiej pod lasem nie jest mu potrzebny no i po co następny wrzut ,z doprowadzeniem reszty hydrantów do porządku w Ruszowie nie dają rady a tu następny ups,do rzeczy po otrzymaniu wszystkich niezbędnych dokumentów chcieliśmy żeby Zuk jako że dysponuje koparką przekopał tę nitkę w drodze bocznej do Boleslawieckiej jako że jest poniekąd inwestorem ,niestety nie.Dużo by pisać ten problem pojawił się na sesji Rady Gminy Burmistrz obiecał pomóc nawet wszystko było już dograne ale niestety żarło ,żarło i zdechło .Jestem już umówiony na jesień z firmą która wykopie mi studnię .Ps.To że Dyrektor Zuk-u kazał mi odkopać rurę ,żeby sprawdzić jaki ma rozmiar (do dziś nie jest zakopana )i to że powiedział mi na spotkaniu z Burmistrzem ,że za mało się starałem o pozwolenie przejścia przez sąsiednią działkę to o czymś świadczy ,poprzednie lata oczekiwania to następna historia Anonimowy ,Pozdrawiam Stanisław Chromy

    OdpowiedzUsuń