piątek, 26 września 2025

Taniec odmładza

 

Była raz mała wioska na skraju lasu, w której żyły starsze kobiety – babuszki. Spotykały się co wieczór w świetlicy, by popijać herbatę z malinami, wspominać dawne lata i narzekać, że nogi już nie te, że w biodrach coś strzyka, a w kręgosłupie coś chrupie.

Pewnego dnia do wioski przybył wędrowny muzyk. Rozłożył akordeon, zamknął oczy i zaczął grać melodię tak skoczną, że ściany świetlicy aż zadrżały. Najpierw babuszki kiwały głowami, potem zaczęły tupać w rytm. Nagle, jakby jakaś iskra przeskoczyła – jedna podskoczyła, druga zaklaskała, a trzecia zakręciła się w piruecie.

W miarę jak muzyka stawała się coraz żywsza, ich zmarszczki wygładzały się, siwe włosy nabierały blasku, a w nogach pojawiała się dawna sprężystość. Zaczęły się śmiać jak młode dziewczyny, a ich spódnice unosiły się w wirze tańca.

I wtedy stało się coś niezwykłego: wszystkie babuszki, jak na komendę, zaczęły tańczyć kankana. Nogi w górę, spódnice fruwają, a echo ich śmiechu niosło się aż po las i pola. Muzyk grał coraz szybciej, a one podskakiwały coraz wyżej, jakby odmłodniały o całe dekady.

Od tamtego dnia w wiosce mówiono, że taniec ma moc większą niż wszystkie eliksiry. Babuszki co wieczór spotykały się w świetlicy – już nie z herbatą, lecz z muzyką – i roztańczone, pełne wigoru, przypominały wszystkim, że w sercu można być młodym zawsze, a radość odmładza lepiej niż jakiekolwiek lekarstwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz