piątek, 15 lipca 2016

Pożyteczna praca, żywa nauka historii, turystyka i rozrywka- czyli pobyt ruszowskich gimnazjalistów i nauczycieli na Ukrainie


Autorzy:Urszula Zel i Anna Sygut
Nasze prace polegały także na inwentaryzacji nagrobków, spisaniu informacji o osobach pochowanych w nich, odnowieniu napisów, których  odczytanie w  wielu przypadkach było bardzo trudne.
Uczniowie i nauczyciele Gimnazjum im. Orląt Lwowskich w Ruszowie brali w tym roku udział  w VII edycji akcji  „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, zorganizowanej  przez Studio Wschód i Kuratorium Oświaty we Wrocławiu.

Nasz pobyt trwał od 2 do 12 lipca. Grupa liczyła 16 osób, w tym 10 uczniów i 6 nauczycieli. Byli to: -uczniowie: Mateusz Kaliwoda, Mateusz Dziża, Rafał Hanusiak, Adam Słota, Aleksander Magiera , Konrad Matuszak , Karolina i Paulina Piszcz, Natalia Świder, Aleksandra Sobol; –nauczyciele: Krystyna Jurkowska, Ewelina Grzelakowska, Marek Cichocki, Grzegorz Tyrakowski, Urszula Zel, Anna Sygut.

Warto podkreślić, że nie był to żaden wyjazd turystyczno- krajoznawczy, lecz nasz pobyt polegał na porządkowaniu polskich cmentarzy na Ukrainie. Dokładnie celem naszej pracy były miejscowości Jezierzany i Borszczów. Podczas pobytu na Ukrainie spaliśmy w prywatnych domach u znajomych mieszkańców Jezierzan, a posiłki spożywaliśmy w szkole. Naszym opiekunem i dobrym duchem podczas pobytu była dyrektorka Szkoły w Jezierzanach Pani  Maria Afanafjewa. 

Po przyjeździe na miejsce okazało się, że fragment Cmentarza w Jezierzanach, 
który sprzątaliśmy w ubiegłym roku, należy ponownie oczyścić. Trochę nas to przeraziło, ale mieliśmy ułatwioną sytuację, ponieważ teren nie był porośnięty lasem akacjowym, tylko odrostami drzew i krzakami. W zeszłym roku prace nasze polegały przede wszystkim na  wycięciu drzew i chaszczy porastających polskie groby. Przez trzy dni uporaliśmy się z pracami, wyczyściliśmy obszar cmentarza do „czarnej ziemi”- jak mówili mieszkańcy Jezierzan. Oczywiście poszerzyliśmy obszar naszych prac, wycięliśmy nowe drzewa,  odnajdując wiele polskich nagrobków. Nasze prace polegały także na inwentaryzacji nagrobków, spisaniu informacji o osobach pochowanych w nich, odnowieniu napisów, których  odczytanie w  wielu przypadkach było bardzo trudne. Nagrobki są wykonane z piaskowca i upływający czas spowodował, że wiele z nich uległo ogromnemu zniszczeniu. Część z nich stawialiśmy na nowo, gdyż leżały na ziemi zapomniane do tej pory przez wszystkich.  Z ogromną satysfakcją po kilku dniach patrzyliśmy na uporządkowany cmentarz. Nasi uczniowie byli dumni z osiągniętego rezultatu.

Przez pozostałe dni porządkowaliśmy  Cmentarz w Borszczowie . Tam zadanie było o wiele trudniejsze . Teren jest o wiele większy i bardziej zaniedbany niż w Jezierzanach. Nasze prace rozpoczęliśmy od odszukania polskich grobów, których jest tam bardzo dużo. Wiele z nich  nie posiada żadnych napisów. Mogliśmy się tylko domyślać, że to groby Polaków, ponieważ znajdują się w polskiej części cmentarza. Na pewno w latach następnych czeka nas tam wiele pracy. Warto jednak podjąć ten trud , bo satysfakcja jest ogromna, kiedy już prace są zakończone. Wiemy to doskonale na przykładzie Cmentarza w Jezierzanach.
Oczywiście, nie tylko pracowaliśmy na Ukrainie. W tym roku mieliśmy dwa dni wolne – niedzielę oraz Dzień św. Jana, obchodzony 7 lipca i traktowany na Ukrainie jako dzień wolny od pracy. Podczas tych dni zwiedziliśmy wiele miejsc, związanych z historią Polski.  Ogromne wrażenie zrobiło na uczniach Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu. Panoramę  tego  miasta podziwialiśmy ze Wzgórza Bony. W Zbarażu największe zainteresowanie wzbudziła sala tortur oraz meble zgromadzone w nowo otwartej sali obrad. Wiele komnat było w zamku zamkniętych, gdyż przeprowadzane są tam prace konserwatorskie. Chocim zachwycił swoją potęgą. Podobne odczucia  mieliśmy na  Zamku w Kamieńcu Podolskim. Oprócz twierdzy zwiedziliśmy miasto, a w nim Ratusz, Katedrę, Kościół Ojców Paulinów. Wracając do Polski  zwiedziliśmy Lwów  , w tym Cmentarz Orląt Lwowskich.
Uczniowie, którzy byli z nami w tym roku, mimo zmęczenia towarzyszącego im w czasie prac, już teraz deklarują swój udział w kolejnej edycji akcji. Cieszymy się bardzo, że dzięki dodatkowemu dofinansowaniu naszego wyjazdu przez Burmistrza Gminy i Miasta Węgliniec- Pana Stanisława Mikołajczyka, mogli nie tylko ratować polskie cmentarze na Ukrainie, ale również uczestniczyć w wycieczkach, gdzie poznali kulturę i historię Polski, pozostawioną na Kresach. Udział w projekcie „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” zagwarantował nam transport na Ukrainę, noclegi i częściowe wyżywienie.



































16 komentarzy:

  1. Brawo Młodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego redakcjo usuwacie komentarze. Przecież on nie był obraźliwy. To było pytanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przepraszam, podczas porządkowania komentarzy został usunięty przypadkowo ten wpis. Szkoda, bo mógł stanowić dobrą podstawę do dyskusji. Jeśli to możliwe to proszę o ponowne przesłanie komentarza. Natychmiast go opublikujemy.

      Usuń
  3. "fragment cmentarza w Jezierzanach, który sprzątaliśmy w zeszłym roku należy ponownie oczyścić" A ja pytam Pani Urszulodlaczego Polacy mieszkający w Jezierzanach i okolicy dorośli i dzieci nic przez ten czas nie zrobili, nie zadbali aby nie zarosło? Tylko komentują waszą prace. Czekają tylko aż dzieci z Polski przyjadą i to zrobią? Dlaczego dopuścili do tego aby ten cmentarz, przy którym się tak napracowaliście znowu zarósł a wy co roku będziecie wykonywać Syzyfową pracę? A jeżeli następnym razem nie będziecie mieli pieniędzy na wyjazd lub nie będzie takiego projektu to co będzie z tym i innymi cmentarzami? A może się boją swoich władz? U nas Polacy zajmują się cmentarzami żydowskimi a nawet niemieckimi. Dlaczego dzieci w Jezierzanach i Borszczowie, którym tak pomagacie nie zajmują się grobami swoich dziadków? To jest wszystko dziwne i zastanawiające. Wielka szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się stało,że na Ukrainie przetrwały polskie cmentarze, nawet te z XIX wieku, a niemieckie zniszczono w Polsce doszczętnie pod koniec lat 60-tych?

      Usuń
    2. A dlaczego Polacy przybywający na ziemie odzyskane niszczyli wszelkie dokumenty pisane gotykiem ?
      Odpowiedź jest bardzo prosta, po krzywdach doznanych przez niemców tak ich nie nienawidzono że niszczono wszystko co mogło ich przypominać. To samo pewnie tyczy się cmentarzy niemieckich.
      Nie zagłębiałem się w czeluści internetu wiec pierwsze co znalazłem podaje tutaj, dotyczy to Wrocławia ale podejrzewam że miało to odniesienie do całości ziem odzyskanych:
      "Los przedwojennych cmentarzy we Wrocławiu przypomina dzieje polskich nekropolii na Kresach. O ile jednak niektóre z polskich cmentarzy kresowych, choć zaniedbane, to istnieją do dziś, o tyle poniemieckie cmentarze we Wrocławiu niemal w ogóle się nie zachowały. W ramach walki z niemiecką przeszłością miasta powojenne komunistyczne władze wiele zrobiły, aby wymazać z mapy Wrocławia „niemieckie plamy” w postaci cmentarzy."
      A tutaj link do artykułu: http://wroclawzwyboru.blox.pl/2008/11/Pamietajcie-o-cmentarzach-ktorych-nie-ma.html

      Usuń
    3. Po 20 latach nie opłacone groby na cmentarzach zgodnie z obowiązującymi przepisami można ponownie wykorzystać.

      Usuń
    4. Tak, tylko Niemcy zostali pozbawieni takiej możliwości. Było to swego rodzaju barbarzyństwo. Szacunek dla zmarłych jest podstawą każdej cywilizacji.

      Usuń
    5. Anonimowy18 lipca 2016 09:19 twierdzisz że było to barbarzyństwo a ja twierdze że nasi dziadkowie czy ojcowie mieli prawo do takiego kroku, po latach mordowania i wyzysku przez niemców należała im się chwila rewanżu nawet tak dziwnego jak niszczenie grobów niemieckich. Gdzie był szacunek niemców do życia innych ludzi ?
      Przykro mi ale uważam ze jedynym plusem wojny jaki my Polacy osiągnęliśmy było odzyskanie czy pozyskanie tych ziem i wysiedlenie z nich niemców oraz wymazanie ich przeszłości. Dzięki temu jesteśmy teraz państwem jednonarodowym.
      Jeszcze powinno się zlikwidować przywileje mniejszości niemieckiej w Polsce. Nie pojmuje czemu niemcy u nas są uznawani za mniejszość a Polonia w Niemczech nie ma takiego przywileju. Zresztą anonimowy Anonimowy18 lipca 2016 09:19 czego Ty chcesz przecież już niemieckie pomniki wracają na cokoły /zobacz Klików/ co moze należało by w Ruszowie zburzyć pewne bloki /chyba w sumie jeden/ i odbudować niemiecki pomnik ?

      Usuń
    6. Niemcy nie zostali pozbawieni opłacenia grobów swoich przodków,świadectwem jest grób Pani Schpecht przy murze od strony orlika.Został on opłacony w latach sześćdziesiątych przez męża a obecnie opłatę robi syn.

      Usuń
    7. Kodeks Hammurabiego(oko za oko...) nie obowiązuje już od 3.5 tys. lat. Współczesna cywilizacja europejska oparta jest na zasadzie niezbywalnego szacunku dla istoty ludzkiej (duszy). Odejście od tej zasady to powrót do epoki barbarzyńskiej.

      Usuń
    8. "Syn p. Specht ma 83 lata i zdrowie nie pozwala na wojaże do Polski. W ostatnim liście pisze do pani Marii, aby z tego powodu nie przedłużać dalszej rezerwacji grobu jego matki." Dalej w artykule http://ruszowplus1.blogspot.com/2015/02/odnalezione-tablice.html#more

      Usuń
    9. Anonimowy18 lipca 2016 22:27 Ty to wiesz, ja to wiem ale moze nasi dziadowie i ojcowie wiedzieli a może ich to nie interesowało

      Usuń
  4. Tam cywilizacja europejska dopiero dociera.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisanie Niemiec małą literą to analfabetyzm czy złośliwość?

    OdpowiedzUsuń