poniedziałek, 7 września 2020

Może ktoś jeszcze pamięta

Przez 70 lat, zagubiony w Lasach Ruszowskich, stał krzyż - zwykły brzozowy. Z czasem zbutwiał, a silniejszy podmuch wiatru przewrócił go na ziemię. Miejscowa legenda głosi, że na początku lat 50 podczas prac zalesieniowych odnaleziono w tym miejscu niewybuch pochodzący z okresu II wojny światowej. Wbity w ziemię "kosztur"  używany do sadzenia drzew spowodował detonację. 
Na miejscu zginął rozerwany na strzępy  leśnik. Jeden z pierwszych, którzy zalesiali już polskie lasy. 
Pracownicy Nadleśnictwa postawili w miejscu tragedii krzyż.
Dzisiaj, niestety nie pamiętamy kim był ten człowiek, skąd pochodził i jakie funkcje wykonywał.  Członkowie LGH w Ruszowie proszą o pomoc. Może ktoś jeszcze pamięta to wydarzenie i zechce przekazać nam więcej informacji. W czytaj dalej mapka wskazująca miejsce tragicznego wydarzenia.👇

2 komentarze:

  1. WUJEK OPOWIADAŁ ŻE SŁYSZAŁ OD SWOJEGO TATY CZYLI MOJEGO DZIADKA ,ŻE KTÓRYŚ Z LEŚNICZYCH ZNALAZŁ W LESIE PONIEMIECKI NIEWYBUCH .CHCIAŁ GO ZDETONOWAĆ STRZELAJĄC DO NIEGO Z BRONI MYŚLIWSKIEJ I ZABIŁ GO ODŁAMEK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to prawda, sprawa już została wyjaśniona . Proszę zobaczyć w tym linku https://ruszowplus1.blogspot.com/2020/09/a-jednak-ktos-pamieta.html
      A jednak ktoś pamięta

      Usuń