Wędrując po Borach Dolnośląskich często możemy się natknąć na ślady polowań wilków.
Odnaleziona czaszka wraz z porożem młodego jelenia oraz porozrzucane w pobliżu kości zwierzęcia uświadamiają nam, że w tym miejscu rozegrał się dramat. Wyobraźmy sobie jak wataha wilków atakuje młodego jelenia. Zwierzę próbuje się bronić, o czym może świadczyć nadłamana korona. Niestety, musi ulec wilczej sile drapieżników. Pozostawione resztki stanowią pokarm kruków, lisów i jenotów. Owady, robaki i roztocza oczyszczają kości do białości. W przyrodzie nic się nie może zmarnować.
Odnaleziona czaszka wraz z porożem młodego jelenia oraz porozrzucane w pobliżu kości zwierzęcia uświadamiają nam, że w tym miejscu rozegrał się dramat. Wyobraźmy sobie jak wataha wilków atakuje młodego jelenia. Zwierzę próbuje się bronić, o czym może świadczyć nadłamana korona. Niestety, musi ulec wilczej sile drapieżników. Pozostawione resztki stanowią pokarm kruków, lisów i jenotów. Owady, robaki i roztocza oczyszczają kości do białości. W przyrodzie nic się nie może zmarnować.
Dlaczego dramat? Zginęło zwierzę - owszem. Ale pytanie co by się stało gdyby wataha wilków nie ukończyła tego polowania sukcesem? Kto lub co padło by ich ofiarą? A może któryś z wilków padłby z głodu? W ogólnym rozrachunku i tak jedno zwierzę by zginęło. A gdyby wataha była pomniejszona o jednego osobnika być może byłoby im trudniej polować na następne zwierzęta.
OdpowiedzUsuńNaturalny cykl. Łańcuch pokarmowy działa. Nie ma co straszyć. Wilki to nie weganie...
OdpowiedzUsuń