poniedziałek, 13 maja 2019

Barwinek i konwalia - uciekinierzy z ogrodów

Minęło już prawie 75 lat, gdy po raz ostatni mieszkańcy wiosek zagubionych w Borach Dolnośląskich uprawiali pola i ogrody, wyganiali bydło na pastwiska  lub zbierali owoce z przydomowych sadów. Dzisiaj po: Birkenlache (Brzeziny). Hinterwasser (Międzywodzie), Neuhaus  Nowoszów), części wsi Kix (Klików) oraz  Snellforlel (Rychlinek) prawie nic nie pozostało. Tylko " niebieskie kamienie (szlaka z hut szkła) oraz niewielkie pagórki świadczą o tym, że tutaj kiedyś tętniło życie.
Niektóre rośliny udomowione przez ludzi wydostały się na wolność i bujnie się rozwijają wokół dawnych zagród. Wzrok wędrowców przyciągają wiosną duże poletka, nawet kilkuarowe, białych konwalii majowych i niebieskich barwinków.

Rośliny te nie rosną na stanowiskach naturalnych, więc nie podlegają ochronie gatunkowej. Ale po co mamy je bezmyślnie niszczyć? Podziwiajmy ich skromne piękno i uroczy konwaliowy zapach.
Schylając się nisko zróbmy im zdjęcie - co wcale nie jest takie łatwe. (er)

Tutaj zlokalizujesz wszystkie zaginione wioski.





1 komentarz:

  1. To nie jest takie oczywiste że te rośliny wydostały się na wolność z ogrodów poniemieckich, one też masowo (dotyczy regionów które znam) na Mazowszu czy Podlasiu, gdzie w tym miejscu nie było ruin czy ogrodów od przeszło 100 lat, a i obecnie najbliżej od tych kompleksów jest kilkanaście km. do zabudowań.

    OdpowiedzUsuń