piątek, 3 maja 2019

Legenda o azalii pontyjskiej

Jest rok 1241 rok, zagony tatarskie złupiły Kraków. Nie pomogło ostrzeżenie hejnalisty z wieży mariackiej. Mieszkańcy grodu nad Wisłą zostali wymordowani a miasto splądrowane. Watahy mongolskie spod Krakowa wyruszyły na Węgry, ale drogę zagrodziły im oddziały polskie. Niestety, Polacy ponieśli klęskę, pomimo że w potyczce zginął han tatarski. Na mogile wodza, usypanej w formie półksiężyca, skośnoocy wojownicy posiali zebrane na Wołyniu nasiona azali pontyjskiej. Trafiły one na odpowiedni grunt,
rozmnożyły się bujnie i do dzisiaj tworzą w Woli Zarczyckiej na Podkarpaciu, jedyne w Polsce miejsce, uważane za naturalne stanowisko azalii pontyjskiej zwanej także różanecznikiem żółtym.

W porównaniu do nowych odmian azali, różanecznik żółty posiada stosunkowo skromne, żółte kwiaty. Ich duszący zapach daje się jednak odczuć kilkanaście metrów od krzewów.

Mało kto wie, że w Lasach Ruszowskich, w pobliżu stawu Ślepów  kwitnie corocznie kilkanaście krzewów azaliowych. Nie jest to stanowisko naturalne, lecz zdziczałe. Ponad 30 lat temu kilka krzewów posadzono nad zbiornikiem wodnym. Niektóre z nich osiągnęły wysokość prawie 3 metrów. Kwitną obficie, wydają nasiona, rozmnażają się w sposób naturalny i pachną cudownie. (er)






3 komentarze:

  1. Piękne zdjęcia. Czuję się tak, jakbym tam była, chłonęła zapach azalii, przemierzała dzikie zakątki nad wodą. Zieleń działa kojąco na moje nerwy, cieszy oczy i duszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. potwierdzam, piękne zdjęcia.
    Brakuje tego lasu, zapachu i szumu sosen ... tych cichych zakątków leśnych, doceni ten kto tam już nie mieszka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Potwierdzam poprzednie wpisy. Samo wspomnienie tych lasów koi nerwy gdy się już tam nie mieszka. Szacunek dla grupy historycznej za ich piękną pracę.

    OdpowiedzUsuń