Wśród kamieni ciężko było dostrzec gada |
Może nie było słychać, ale można było zobaczyć piękny okaz gada. Zastanawiał się czy ma uciekać, czy atakować. Ponieważ jest to jego dom, intruz (czyli ja) ewakuowałam się z tego terenu. Obok można było podziwiać urodzajne krzaki jagód, poziomek, nawet borówek. Dalej rósł sobie grzybek, żółty gołąbek, trochę nadgryziony przez ślimaki, ale i tak udawał przystojniaka. Niedaleko czarny ślimak pomurowiec wybierał się w drogę. Piękne są nasze
lasy, w których planujemy rajdy rowerowe podczas Jagodowego Lata. Niech i ludzie z miast zobaczą to wszystko i odetchną pełną piersią czystym, leśnym powietrzem.
A organizatorów jagodowych rajdów, którzy wracali z wytyczania tras, można było spotkać na ulicy w Ruszowie. Zadowoleni, po dobrze wykonanym zadaniu, dowcipkowali na swych stalowych rumakach.
Uciekać, czy atakować? |
Trochę jestem nadgryziony, ale co tam, jestem pierwszy |
Dorodne i słodkie w tym roku są poziomki leśne |
Ślimak, ślimak wystaw rogi... |
Mamy urodzaj jagód |
Pierwsze borówki |
Powrót z trasy |
Mi ten wąż bardziej na Gniewosza plamistego wygląda. http://dddrobak.pl/weze-w-polsce.html
OdpowiedzUsuńMarcin, moja ignorancja czasami jest straszliwa:):):)
OdpowiedzUsuńKolega Kozakiewicz ma rację, jest to wąż niejadowity Gniewosz plamisty, w Polsce chroniony.
OdpowiedzUsuń