piątek, 12 czerwca 2015

Praca w Parowej - ciąg dalszy

Autor Jadwiga Kuternozińska
Byli dzisiaj na zapowiedzianym spotkaniu przedstawiciele Zakładu Ceramicznego "Wiza" z Parowej. Poszukują pracowników, szczególnie kobiety, do zdobienia gotowych wyrobów. Dlaczego w Ruszowie? Z rozmowy wynikało, że czas przyuczenia pracownika trwa czasem kilka miesięcy. Gdy osoba ta jest już mistrzem w zawodzie a jej miejsce zamieszkania jest bliżej Bolesławca (np. w Osiecznicy) odchodzi do pracy do
bolesławieckich fabryk. Z Ruszowa raczej ciężej jest dojechać do miasta, więc  i pracownik pewniejszy. W dalszej części rozmowy temat zszedł na dojazd do pracy. Właściciele zapewniali, że zakupią busa 10 osobowego w przypadku takiej ilości chętnych do pracy. Oczywiście będzie okres próbny dla adeptów, który pozwoli odnaleźć się lub nie nowicjuszom w zawodzie. 
Na zakończenie padła propozycja wystawienia namiotu "Wizy" podczas Jagodowego Lata 2015. Będą w nim dwie panie - pracownice zakładu - które poprowadzą warsztaty zdobienia na wyrobach ceramicznych. Będzie można usiąść i spróbować swoich sił w malowaniu. Podobno nie jest to takie trudne, ale każdy musi przekonać się sam. Zapraszamy do sprawdzenia swoich zdolności.
Co do zarobków, to usłyszałam, że jak ktoś naprawdę chce pracować, to i zarobić może.

13 komentarzy:

  1. Czyli co odchodzi do Bolesławca bo tam lepiej płacą ? Odległość od Osiecznicy do Parowej czy do Bolesławca jest zbliżona, wiec wydaje mi się ze praca w parowej widocznie nie jest taka wspaniała jakby wynikało, a pracodawca szuka po prostu wyrobników za jak najmniejszą stawkę, coś w stylu naszych Ruszkowskich wspaniałych tartaków gdzie pracuje się na śmieciówkach za marne grosze ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Normalne, ze w miastach lepiej płacą tylko jak będziesz dojeżdżał codziennie do Bolesławca to cię koszty zeżrą. I w miescie w dużej fabryce nikt się z tobą nie liczy, jesteś tylko jakimś tam jednym z wielu, a w małych zakładach każdy się zna i jakby co to prędzej pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu się myślisz...

      Usuń
    2. Zatrudnij się u Wizy to zmienisz zdanie co do tego, że prędzej uzyskasz jakąś pomoc. Tam liczy się tylko to jak najbardziej wykorzystać pracownika za jak najmniejszy koszt. I chociaż ludzie się znają to każdy lepiej niech liczy na siebie bo jak co do czego to nikt za Tobą nie stanie.

      Usuń
  3. Pracowalam w WIZIE dwa miesiące aż! , żeby zarobic tę naszą najniższa krajową to trzeba pracowac nie 8 godzin lecz średnio 10 raz od 5.00 rano innym razem do 17.00 i jeszcze w sobote , parowiane pracują ,bo nie mają wyjscia - jest na miejscu praca ! to praca akordowa , moim zdaniem za duża norma jest do wykonania w ciągu 8 godz . ja osobiście nie byłam zadowolona choć ludzie tam pracujący to bardzo fajni i atmosfera ok . , ale zarobek po odjęciu dojazdu z ruszowa to kwota ok700 zł na początek nieraz mniej ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli ktoś ma możliwość pracowania a szuka ciągle jakiś problemów to zwyczajnie takiej osobie nie chce się pracować - tyle. Gdybym miał możliwość pracy bliżej Ruszowa to bym nie musiał dojeżdżać prawie 40km do roboty i nie narzekam bo jest ok ale na pewno będzie kiedyś lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam że w stolbudzie znajdzie się wolny etat dla Ciebie wiec po co dojeżdżasz te 40 km jak praca jest na miejscu.

      Usuń
  5. lepiej? ty chyba w garbate aniołki wierzysz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przelicz dpjazd samortyzacje to samo wyjdzie pamietam swego czasu w sobote 100 złotych na zakupy to twie torby zakupów bylo a teraz dwie zrywki masz dlatego dziękować ze prace mamy i damy rade a po marudzić trzeba pamietajmy ze mogliśmy trafić gorzej np Etiopia pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. I jeszcze dodam panie pani MYSTAN i inni że praca a może inaczej zycie potrafi pokazac swoje wiemy otym doskonale krytyka oNas Ruszowiakow ze ten teemu a ten tamtego widział bo on ma szanujmy swoje pa kochane ruszowiaczki i ruszowiaki do jutra

    OdpowiedzUsuń
  8. Bolesławieckie kropki ceramiczne na jagodowym lecie. Brawo za pomysł

    OdpowiedzUsuń
  9. A co do tych warsztatów to niech jedzie pokazać co potrafi mistrzyni dekoracji ze swoim pomocnikiem .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to dobre :D Uśmiałam się:) Zapewne wiele miałaby do pokazania, zawsze przecież ma dużo do powiedzenia o czymś o czym niewiele wie.

      Usuń