Źródło: http://road-racing.pl/blog/1-rusz%C3%B3w-by-marek-nowa-seria-na-road-racingpl-ciekawe-trasy-mtbszosa
Autor: Marek Śledziona
Rozpoczynamy serię wybranych przez nas tras MTB lub szosowych. Na pierwszy ogień Ruszów MTB by Marek (polecam Bartosz Kasprzyk). Ruszów to stosunkowo niewielka miejscowość znajdująca się w województwie dolnośląskim, w powiecie zgorzeleckim w gminie Węgliniec. Z punktu widzenia rowerzysty jednak położenie w Borach Dolnośląskich stanowi jej największą zaletę.
Ruszów to popularna miejsce dla kolarzy szosowych z Bolesławca, gdyż leży na uczęszczanej trasie rowerowej,
która na aplikacji strava doczekała się nawet kilku segmentów. Najdłuższy z nich obejmuje trasę łączącą obie miejscowości. Jadąc drogami wojewódzkimi okolica jawi się jako płaski teren leśny. Tymczasem bliższe poznanie odkrywa przed nami miejsca, które przyciągnąć mogą każdego amatora dwóch kółek. Wielokrotne przejażdżki pobliskimi lasami pozwoliły na stworzenie trasy godnej nazwy mtb (oczywiście z kategorii leśnych).
Autor: Marek Śledziona
Rozpoczynamy serię wybranych przez nas tras MTB lub szosowych. Na pierwszy ogień Ruszów MTB by Marek (polecam Bartosz Kasprzyk). Ruszów to stosunkowo niewielka miejscowość znajdująca się w województwie dolnośląskim, w powiecie zgorzeleckim w gminie Węgliniec. Z punktu widzenia rowerzysty jednak położenie w Borach Dolnośląskich stanowi jej największą zaletę.
Ruszów to popularna miejsce dla kolarzy szosowych z Bolesławca, gdyż leży na uczęszczanej trasie rowerowej,
która na aplikacji strava doczekała się nawet kilku segmentów. Najdłuższy z nich obejmuje trasę łączącą obie miejscowości. Jadąc drogami wojewódzkimi okolica jawi się jako płaski teren leśny. Tymczasem bliższe poznanie odkrywa przed nami miejsca, które przyciągnąć mogą każdego amatora dwóch kółek. Wielokrotne przejażdżki pobliskimi lasami pozwoliły na stworzenie trasy godnej nazwy mtb (oczywiście z kategorii leśnych).
Aby przejechać tę trasę należy orientować się na kilka punktów- tj. siedzibę Nadleśnictwa, Stadion Victorii Ruszów, żeremie bobrowe, niewielką osadę Polana, drogę wojewódzką nr 350 do Gozdnicy, Kolorowe Jeziorka i Wzgórze Rudego Wąsa w pobliżu Okrąglicy, Gospodarstwo Agroturystyczne i Stadninę Koni u Jasinka oraz miejscowość Kościelna Wieś.
Trasę można rozpocząć w centrum Ruszowa i dojechać do siedziby Nadleśnictwa. To okazały reprezentacyjny obiekt, graniczący ze stadionem Victorii Ruszów. Stamtąd prostą drogą jedziemy w stronę lasu. Czeka nas płaskie 12 km po dobrej jakości szutrowej nawierzchni przejezdnej w upale, po obfitych opadach deszczu, wypróbowanej także na śniegu. Po ok. 2 km docieramy do pierwszej osobliwości - niezwykłego rozlewiska, powstałego wskutek działalności bobrów, które urządziły tu sobie legowiska. Miejsce unikatowe, jeśli chodzi o walory przyrodnicze i widokowe. Idealne miejsce na pierwsze zdjęcia. Potem przed nami długa prosta prowadząca do zabudowań stanowiących niewielka osadę Polana. Na ym odcinku możemy powalczyć o prędkości, ale czasami także z wiatrem, gdy mocno wieje w oczy wysiłek może być naprawdę duży. Przed pierwszymi budynkami po prawej stronie skręcamy w prawo z po kilkuset metrach ponownie w prawo. Przed nami kolejna leśna prosta która zawiedzie nas do drogi nr 350 Ruszów – Gozdnica. Mamy za sobą 12 km i jeśli chcemy mocniej treningu to jesteśmy rozgrzani. Bardzo dobrze, gdyż po przecięciu drogi asfaltowej czeka nas zupełnie inna jazda. Jej preludium to dość długi, niemal półkilometrowy, ale stosunkowo łagodny podjazd przez mieszkańców nazwanym podjazdem koło Żołnierza. Ze względu na długość i niewielkie nachylenie jest to odcinek do wjechania dla każdego. Można zatem wjeżdżać powoli albo mocniej i wtedy naprawdę podwyższyć puls. Następnie zjeżdżamy w dół i przed nami prosta aż do rozwidlenia, cały odcinek liczy ok. 2,5 km. Po jego pokonaniu skręcamy w prawo. W dalszym ciągu jedziemy szeroką leśna szutrową drogą. Po ok. 800 metrach skręcamy w prawo i przed nami ogniskowa całej trasy - wzgórze Rudego Wąsa z charakterystycznymi pozostałościami po tajemniczej budowli. Przed nami ponad kilometrowy odcinek z sekwencją podjazdów w pierwszej części szybkim zjazdem - w końcowej. Tu też kończą się żarty, gdyż nachylenie rośnie a piaszczysta nawierzchnia zwiększa trudności. Tu trzeba się zmobilizować, tym bardziej, że końcowej części nigdy jeszcze dałem rady, ale są kolarze, którzy podjechali. W każdym razie wysoka kadencja i obciążenie tyłu na tutaj kapitalne znacznie. W nagrodę za walkę czeka nas widowiskowy szybki zjazd, choć nierówna nawierzchnia wymaga skupienia. Szczególnie uważajmy pod koniecze względu na piach. To oczywiście nie koniec zabawy, dopiero zaczęliśmy. Na końcu zjazdu u zbiegu dróg skręcamy w lewo. Po 300 metrach, ponownie w lewo i atakujemy kolejny, nieco łagodniejszy 400-metrowy podjazd na najwyższy punkt 187 metrów. Zjazd z niego jest trochę stromy, ale bezpieczny a prowadzi do kolorowych jeziorek. To drugie jedyne w swoim rodzaju miejsce, które samo prosi o krótki przystanek i kilka zdjęć. Z tego pięknego miejsca robimy możemy zawrócić i to, co przed chwilą zjechaliśmy - podjechać, walcząc szczególnie na drugi leśnym stromym podjeździe. Będąc na jego szczycie jadąc w prawo dojeżdżamy od innej strony do Rudego Wąsa i odbieramy nagrodę ponownie szybko zjeżdżamy. Następnie w lewo a potem kierując się w prawo pięknym lasem jedziemy w kierunku Kościelnej Wsi. Nieopodal Stadniny u Jasinka, skręcamy w prawo, aby po ok. 500 metrach zmierzyć się kolejnym podjazdem (mamy go po lewej stronie), nieco zrytym przez zwierzęta, ale w całości przejezdnym. Gdy już wjedziemy na górę skręcamy prawo i robimy pętle która prowadzi nas do singla w okolicach Kościelnej Wsi. To piękny odcinek porównywalny ze ścieżkami w lesie za Orlenem w Bolesławcu. Z lewej strony mamy strome urwisko, pod kołami ścieżkę momentami dość krętą i naszpikowaną korzeniami, po prawej zaś jagody. Całość tego odcinka daje świetną zabawę zakończoną zjazdem do leśnej drogi. Dwukrotnie skręcimy w prawo, aby kolejne 500 metrów pokonać podjazdem. I znów w prawo kończymy pętlem imponującym singlem (mocno w dół) który wyprowadzi nas do Kościelnej Wsi. Zakładam, że odcinek ten spodoba się na tyle, że zechcecie go powtórzyć. Spójrzcie zatem za siebie i zobaczycie wysoki komin. Koło niego wiedzie droga do lasu a potem w lewo stroma ścieżka (trudna do wjechania) i tamtędy dojedziecie po tego technicznego zjazdu. Teraz już wracamy do Ruszowa w prawo drogą asfaltową, a przed torami kolejowymi wjeżdżamy w drogę szutrową i nią dojedziemy do centrum. Za nami 30 km naprawdę świetnej rowerowej zabawy na atrakcyjnej urozmaiconej trasie. To co opisałem to tylko propozycją trasę te można skrócić, ale też wydłużyć i dostosować do potrzeb wycieczki z rodziną, dziećmi, czy też intensywnego urozmaiconego treningu.
Na terenach tych zorganizowaliśmy Jagodowy Rajd Rowerowy, w trzech wersjach tras filmy pokazują jej fragmenty. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w pierwszą sobotę lipca 2016 r. druga edycja imprezy. Zapraszamy.
# 1 Ruszów MTB - yooou! rewelacyjna trasa opisana prozą. Marku super sprawa, bądź pilotem tej trasy. Trzymam kciuki za # 2 Ruszów MTB i Jagodowy Rajd Rowerowy. Jak trzeba to z przyjemnością pomogę (chociażby przy wykonaniu numerów na kierownice rowerów) Proponuję do artykułu dorzucić film nagrany podczas pierwszego Jagodowego Rajdu Rowerowego. Zainspirowany artykułem w przekonaniu, że należy uczyć się od najlepszych, sprawdziłem jak robi to Czesław Lang;)
OdpowiedzUsuńhttps://skandiamaraton.pl/?content=pakiet-startowy
z dziewięciu punktów ruszowska impreza po pierwszej edycji już spełnia 6,5 czyli niewiele brakuje do pełnego profesjonalizmu. Ale braki rekompensuje to że nie ma opłat startowych. Gratuluję pomysłu!
dzięki:) ten opis to pierwsze podejście do tej trasy jako naprawdę atrakcyjnej dla każdego- od spacerowicza do wycinacza. zanim powstał ten opis, kilku wytrawnym (dużo lepszym ode ode mnie)kolarzom pokazałem te tereny i byli bardzo pozytywnie zaskoczeni. nikt nie spodziewał się, że w Ruszowie są takie miejsca . na stronie road-racing.pl są 2 linki związane z zeszłorocznym rajdem, w tym do filmu Olka Pitury zapowiadającego imprezę oraz do filmu Andrzeja Stefańczyka.
OdpowiedzUsuń