|
Kliknij , aby powiększyć foto |
Autor: Edward Remiszewski
Już po raz trzeci udaliśmy się do Bielawy Dolnej. Tym razem rowerami i samochodami. Za każdym razem odkrywamy tam coś nowego. Bielawa Dolna to wioska niezwykła, której klimat tworzą ciekawe rzeźby plenerowe. Jedną z nich "Jagodową Pannę" przekazał Pan Grabuńczak do DK w Ruszowie. Mam nadzieję, że to początek kolekcji dzieł tego twórcy w naszej miejscowości.
O aurze Bielawy Dolnej decydują również kolorowe tablice i drogowskazy, domki na drzewach, niezwykły most przez Nysę Łużycką, kawiarnia na środku rzeki oraz bar bez dachu w starym młynie. No i ... kultowa melodia " Żono Moja, Serce moje" w wykonaniu pana Edka.
Zapraszam do obejrzenia fotoreportażu z wyprawy. - w czytaj dalej
Duża galeria zdjęć- zapraszamy do obejrzenia!
|
Koło źródełka św. Heleny. Drobna awaria roweru Danusi- ale od czego jest złota rączka Mietka. |
|
Spotkanie przy barze w Bielawie. |
|
Nasi dobrzy znajomi z Pieńska. |
|
Tu jesteśmy wszyscy: ci co dojechali samochodami i rowerami, nasi koledzy z Pieńska.
W środku Pan Mieczysław Grabuńczyk; rzeźbiarz |
|
Duchy opiekuńcze Pani Jasi |
|
Odpoczynek w plenerze rzeźbiarskim |
|
Uroczyste przekazanie rzeźby " Jagodowa Panna" wykonanej podczas
Jagodowego lata 2015 przez pana Grabuńczyka |
|
W kawiarni na Nysie trzeba bardzo uważać, żeby nie wpaść do wody, co przydarzyło się pewnej Niemce na naszych oczach.
Kawiarnia pod gołym niebem w starym młynie to jak dawne ruiny naszego kościoła, ale każdy jest zachwycony
|
|
Gospodarz - pan Edek gra na gitarze " Żono moja, serce moje" |
|
Za chwilę wyruszymy do domu. Przed nami jeszcze 20 km.
Razem mamy w nogach 41 km 745 metrów trasy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz