W swoim dążenie do odkrywania lokalnych tajemnic historycznych LGH w Ruszowie dotarła do Muzeum Jeńców Wojennych w Żaganiu. Celem wyprawy było, na podstawie zachowanych dokumentów, ustalić losy alianckich lotników, którzy prawdopodobnie ukrywali się i byli przetrzymywani w Rauscha.
Pobyt nasz w muzeum trwał bardzo krótko, ale i tak natrafiliśmy
na zapiski, które mogą świadczyć o tym, że dwaj oficerowie, Nelson i Churchill, byli zatrzymani w stodole w okolicy Iłowej. Niewykluczone, że mowa tu o Ruszowie (tę sprawę wyjaśnimy dokładnie podczas indywidualnej analizy dokumentów).
Dziękujemy Panu Mirosławowi Walczakowi - wicedyrektorowi muzeum - za udostępnione materiały oraz bardzo ciekawe informacje związane z losem oficerów przebywających w latach (1939-1945) w obozach jenieckich.
Fragment przesłuchań niemieckich oprawców
Masowa ucieczka jeńców wywołała furię Hitlera. W swojej siedzibie w Berchtesgaden 26 marca zwołał naradę, na której nakazał rozstrzelać wszystkich schwytanych jeńców, a także komendanta obozu i strażników, którzy mieli wtedy służbę. Ostatecznie, po wstawiennictwie Hermanna Göringa, Wilhelma Keitla i innych oficerów, którzy obawiali się reperkusji alianckich po takim jawnym pogwałceniu konwencji genewskich, Hitler nakazał Himmlerowi egzekucję ponad połowy schwytanych jeńców. 27 marca szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Ernst Kaltenbrunner podpisał tzw. "rozkaz żagański" (Sagan-Befehl), w którym wydał następujące instrukcje:
"Po przesłuchaniu [...] należy wywieźć w kierunku macierzystego obozu i w drodze rozstrzelać. Trzeba to uzasadnić próbą ucieczki lub stawianiem oporu. Nikt ze znajdujących się na liście nie może być ranny ani uratować się".
7 kilometrów za Iłową, w odludnym miejscu, koło skrzyżowania szosy ze Zgorzelca do Żagania z autostradą Berlin-Wrocław, konwój zatrzymał się "dla rozprostowania nóg". W tym miejscu Scharpwinkel, jego podwładny Luchs i kilku innych gestapowców rozstrzelali z pistoletów maszynowych wszystkich więźniów. Oficjalnie podano, że zginęli oni podczas próby ucieczki. Aby zatrzeć ślady zbrodni, ciała jeszcze tego samego dnia spalono w krematorium w Legnicy i Wrocławiu. Prochy rozstrzelanych umieszczono w urnach, które przewieziono do Żagania. Później umieszczono je w pomniku, który jeńcy, za zgodą władz niemieckich, wznieśli na terenie obozu ku czci pomordowanych. Po wojnie, w 1948, pomordowanych ekshumowano i ponownie pochowano na Cmentarzu Wspólnoty Brytyjskiej na Cytadeli w Poznaniu (Wikipedia - pełny tekst).
Pobyt nasz w muzeum trwał bardzo krótko, ale i tak natrafiliśmy
na zapiski, które mogą świadczyć o tym, że dwaj oficerowie, Nelson i Churchill, byli zatrzymani w stodole w okolicy Iłowej. Niewykluczone, że mowa tu o Ruszowie (tę sprawę wyjaśnimy dokładnie podczas indywidualnej analizy dokumentów).
Dziękujemy Panu Mirosławowi Walczakowi - wicedyrektorowi muzeum - za udostępnione materiały oraz bardzo ciekawe informacje związane z losem oficerów przebywających w latach (1939-1945) w obozach jenieckich.
Fragment przesłuchań niemieckich oprawców
Masowa ucieczka jeńców wywołała furię Hitlera. W swojej siedzibie w Berchtesgaden 26 marca zwołał naradę, na której nakazał rozstrzelać wszystkich schwytanych jeńców, a także komendanta obozu i strażników, którzy mieli wtedy służbę. Ostatecznie, po wstawiennictwie Hermanna Göringa, Wilhelma Keitla i innych oficerów, którzy obawiali się reperkusji alianckich po takim jawnym pogwałceniu konwencji genewskich, Hitler nakazał Himmlerowi egzekucję ponad połowy schwytanych jeńców. 27 marca szef Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Ernst Kaltenbrunner podpisał tzw. "rozkaz żagański" (Sagan-Befehl), w którym wydał następujące instrukcje:
"Po przesłuchaniu [...] należy wywieźć w kierunku macierzystego obozu i w drodze rozstrzelać. Trzeba to uzasadnić próbą ucieczki lub stawianiem oporu. Nikt ze znajdujących się na liście nie może być ranny ani uratować się".
7 kilometrów za Iłową, w odludnym miejscu, koło skrzyżowania szosy ze Zgorzelca do Żagania z autostradą Berlin-Wrocław, konwój zatrzymał się "dla rozprostowania nóg". W tym miejscu Scharpwinkel, jego podwładny Luchs i kilku innych gestapowców rozstrzelali z pistoletów maszynowych wszystkich więźniów. Oficjalnie podano, że zginęli oni podczas próby ucieczki. Aby zatrzeć ślady zbrodni, ciała jeszcze tego samego dnia spalono w krematorium w Legnicy i Wrocławiu. Prochy rozstrzelanych umieszczono w urnach, które przewieziono do Żagania. Później umieszczono je w pomniku, który jeńcy, za zgodą władz niemieckich, wznieśli na terenie obozu ku czci pomordowanych. Po wojnie, w 1948, pomordowanych ekshumowano i ponownie pochowano na Cmentarzu Wspólnoty Brytyjskiej na Cytadeli w Poznaniu (Wikipedia - pełny tekst).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz