Edward Remiszewski
Podczas krótkiego spaceru naliczyłem na oczkach wodnych w parku 28 dorodnych kaczek. Krzyżówki zostały tu zwabione nie tylko dobrymi warunkami siedliskowym, ale i pokarmem, który wysypują ptakom spacerowicze. Nie wiem czy wychodzi to zwierzętom na zdrowie, ale są tak najedzone, że gardzą pływającym po stawie chrupkami kukurydzianymi.
Lepsze chrupki niż spleśniały chleb - zakwakały samiczki, a na niedzielę przydałoby się trochę dobrej polskiej kukurydzy bez GMO - powiedział najdorodniejszy z kaczorów. Wiadomo, że kaczki bywają wymagające, a kaczory
są kapryśne, zwłaszcza te, które przybyły do nas jesienią ze Skandynawii. Chociaż naszym kaczorkom swarliwości też nie brakuje.
są kapryśne, zwłaszcza te, które przybyły do nas jesienią ze Skandynawii. Chociaż naszym kaczorkom swarliwości też nie brakuje.
Park ruszowski jest bez wątpienia najpiękniejszym tego typu miejscem w okolicy. Różnorodnie ukształtowana powierzchnia (woda, pagórki, starodrzew, trawniki), umiejętnie wkomponowane krzewy i byliny oraz ciekawa architektura ogrodowa sprawiają, że przypomina on nieco ogród japoński. Nawet w taką brzydką, przedzimową pogodę jest w nim ładnie. Warto się wybrać tam na spacer, aby zaobserwować zwyczaje ptaków wodnych... no i przynieść kaczorowi nieco kukurydzy bez GMO.
Trzeba jakoś przeczekać na piękne widoki do wiosny :)
OdpowiedzUsuń