sobota, 26 listopada 2016

Spotkanie z Olgą Rudnicką na 102

Tekst Jadwiga Kuternozińska 
Zdjęcia Laura Wiszniewska
Film Paweł Lubarski LINK 
Nie każdy wie co to jest stalking (uporczywe, złośliwe naprzykrzanie się czy prześladowanie zagrażające czyjemuś bezpieczeństwu). Była okazja posłuchania o "Cichym wielbicielu" i wielu innych książkach na spotkaniu autorskim z Olgą Rudnicką w Bibliotece Publicznej w
Ruszowie. Pani Olga, mając dopiero 28 lat, ma już w swoim dorobku 13 książek. Wszystkie egzemplarze znajdujące się w naszej bibliotece chodzą wśród czytelników jak przysłowiowe ciepłe bułeczki.
Pisarka bardzo szybko nawiązała kontakt z publicznością, oprócz tego odnalazła tu (słysząc jedno z ruszowskich nazwisk) swoją rodzinę. 
Autorka do swojego stolika zaprosiła z widowni naszego zaprzyjaźnionego, niewidomego poetę, Grzegorza Długosza, po czym wspólnie dzielili się swoją twórczością z uczestnikami spotkania. 
Po oficjalnym spotkaniu można było wziąć udział w konkursie zdobienia pierników oraz posłuchać melodii wygrywanych na harmonijce ustnej przez Grzegorza Długosza. W sztuce zdobienia pierników bezkonkurencyjny okazał się młodziutki uczestnik, Dominik Miarka. 
Nasz gość honorowy, pani Olga, pochodzi ze Śremu koło Poznania.  Stwierdziła na zakończenie, że w niejednym dużym mieście nie ma tylu słuchaczy, co w naszej wiosce. Trudno w to uwierzyć, ale na spotkaniu były 102 osoby. Skąd te dokładne wyliczenia? W klubie jest 100 krzesełek, ale trzeba było donieść jeszcze 2 krzesła z biblioteki. 
Tutaj należą się słowa uznania dla młodych, którzy czynnie włączyli się w przygotowanie spotkania, udekorowali salę i wspólnie ze starszym pokoleniem upiekli pierniki do degustacji po spotkaniu. Są i u nas młodzi ludzie, którzy chcą i potrafią. Brawa dla nich. Należą się też słowa uznania dla starszych, którzy cały czas pracują na rzecz naszej społeczności, w tym lokalne koło Dyskusyjnego Klubu Książki.
Dziękujemy bardzo serdecznie wszystkim mieszkańcom Ruszowa i okolic, którzy uczestniczyli w spotkaniu.
Dziękuję Laurze, która dzielnie spisała się w roli fotoreportera.
Wydarzenie to, to jeden z elementów składowych projektu Biblioteka zawsze po drodze - promocja literatury i czytelnictwa dofinansowanego w ramach Programu Promocja Literatury i Czytelnictwa – priorytet 4 Partnerstwo Publiczno-Społeczne przy partnerstwie Towarzystwa Przyjaciół Czerwonej Wody.






















1 komentarz:

  1. I ja tam byłem, nalewkę sosnową piłem, piernikiem zagryzałem - teraz podziękowałem.

    OdpowiedzUsuń