Niedzielne spotkanie rajdowe w Nowoszowie z Thomasem Heroldem - potomkiem Niemców pochowanych na tamtejszym cmentarzu - doszło do skutku i można je zaliczyć do lokalnych wydarzeń historycznych. O 14.00 wspólnie z Thomasem i z 23 uczestnikami rajdu zapaliliśmy nowy, z dwujęzycznymi napisami, znicz. Później dojazd do wigwamu na odpoczynek i małe co nieco. Decyzja zapadła, że do krzyża pokutnego jedziemy wszyscy, nie tylko Ci którzy nagrzeszyli. Oprócz uczestników z Ruszowa i Kościelnej Wsi towarzyszyli nam mieszkańcy Iłowej i Poświętnego. Podziękowania należą się Weronice Burdzie i Markowi Kuternozińskiemu, którzy podjęli się roli tłumaczy, dzięki czemu nie było blokad komunikacyjnych przy wspomnieniach. Janek i Mietek wspominali, gdy jako dzieci pomagali rodzicom na nowoszowskich polach i łąkach w pracach rolniczych. Gdy stały tam jeszcze budynki i na cmentarzu były pomniki. Niestety, czas zrobił swoje... Pozostały tylko stare zdjęcia i wspomnienia oraz spotkania takie jak te.
Thomas miał także okazję (dzięki pp. Beacie Ogórek Lubarskiej i Pawłowi Lubarskiemu) spotkać się w sobotę z potomkinią nowoszowian, mieszkającą w Iłowej. W posiadaniu p. Barbary jest przepiękna kronika, która została udostępniona naszemu rajdowemu gościowi z Niemiec. (jk)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz