środa, 8 sierpnia 2018

Pamiątki wielkiej wojny w Ruszowie



Edward Remiszewski 
Zastanawiamy się na tym czy odnalezione płyty wyeksponować, tworząc z nich lapidarium przy starym murze cmentarnym, czy pozostawić tam gdzie zostały ukryte? A jakie jest zdanie mieszkańców Ruszowa?- prosimy o komentarze.
W tym roku obchodzimy hucznie 100. rocznicę odzyskania przez Polskę  niepodległości. 11 listopada minie również 100 lat od zakończenia I wojny światowej, zwanej na Zachodzie wielką wojną, rozstrzygniętej dla sprawy polskiej bardzo szczęśliwie. Rewolucja w Rosji spowodowała, że wycofała się ona z działań wojennych. Rewolta wybuchła także
w Niemczech, a Austro-Węgry uległy rozkładowi. Państwa centralne przegrały wojnę. Możemy paradoksalnie powiedzieć. - Wielka wojna była wyrodną matką naszej niepodległości. Gdyby zwyciężył jeden z zaborców, być może Polska zostałaby państwem kadłubowym, coś w rodzaju Królestwa Polskiego, Księstwa Warszawskiego albo... nie byłoby jej wcale.

Okolice Ruszowa usiane są pamiątkami z tamtej wielkiej wojny. Najczęściej przechodzimy wobec nich obojętnie, chociaż większość z pomników została odkryta i ustawiona w miejscach widocznych.



Pomnik poległych mieszkańców Ruszowa podczas I wojny światowej - w parku za szkołą. Płyty pomnikowe poległych niemieckich żołnierzy zachował się w doskonałym stanie. Członkowie LGH znają ich położenie, ale nie udostępniamy tej informacji publicznie w obawie przed ich zniszczeniem lub kradzieżą.

Lata 1914-1918. Ten na pozór krótki odcinek czasu dla milionów walczących na frontach I Wojny Światowej żołnierzy, okazał się straszliwą hekatombą śmierci. Wojna, na której każdy dzień przypadało średnio 5 tysięcy zabitych, a czasem dziesięć razy więcej, zebrała szczególnie krwawe żniwo na polach Francji i Belgii. Na ośmiu walczących wypadał jeden zabity, a co trzeci był ranny, często w stopniu dożywotniego kalectwa. Cesarstwo Niemieckie okupiło udział w tej okrutnej wojnie śmiercią ponad 1,8 mln powołanych pod broń żołnierzy (jeden zabity przypadał na 35 mieszkańców tego państwa). Wedle tradycji sięgającej początków XIX wieku, ku pamięci poległych wystawiano różnego rodzaju pomniki zawierające ich nazwiska oraz daty śmierci. Pomniki takie o przeróżnej formie i kształcie ustawiano w miejscach powszechnie uczęszczanych, takich jak pobliże kościołów, szkół, urzędów pocztowych, cmentarzy, na placach oraz przy rozwidleniach dróg.




Jena z kilkudziesięciu (63?) odnalezionych tablic upamiętniających poległych w czasie pierwszej wojny światowej  mieszkańców Rauscha (Ruszowa). Były częścią mauzoleum usytuowanego w Gaju Bohaterów (pierwsze zdjęcie - okres przedwojenny).
Fragment pomnika  upamiętniającego poległych członków parafii ewangelickiej Rausha Napis na obelisku głosi: „1914-1918. Wierni, aż do śmierci. Zginęło 88 niemieckich braci naszej ewangelickiej parafii, śmiercią walecznych dla Ojczyzny. Ojczyźnie wolno żądać każdej ofiary”. (tł. Answer Zorn) - stoi za starym kościołem ewangelickim.


Zastanawiamy się na tym czy odnalezione płyty wyeksponować, tworząc z nich lapidarium przy starym murze cmentarnym, czy pozostawić tam gdzie zostały ukryte? A jakie jest zdanie mieszkańców Ruszowa?- prosimy o komentarze.








 



15 komentarzy:

  1. W okresie gdy zapominamy o żołnierzach walczących nad Nysą Łużycką, którzy przelewali krew w walce o wolną Polskę i tak wiem ktoś powie że była to ojczyzna pod sowieckim zaborem, ale czy ten żołnierz trzymający wówczas karabin w ręku i mający za cel zabicie jak najwięcej Niemców wiedział że Polska nie będzie jednak wolna. On chciał tylko wrócić do ojczyzny i wieść spokojne życie, odbudować kraj po latach niewoli i zniszczeń.
    Dzisiaj nasze władze zasłaniając się prośbami części mieszkańców lub przepisami, zmieniają nazwy szkół czy nazwy ulic które kiedyś upamiętniały bohaterów II Armii Wojska Polskiego i starają się wymazać pamięć o żołnierzach polskich walczących z Niemieckim okupantem a idących ze wschodu. Pomnik w Toporowie ulega powolnej degradacji, odzyskuje chwilowo blask tylko dzięki garstce ludzi odwiedzających go w kwietniu.
    Dzisiaj przywraca się na piedestały pomniki, monumenty z niemiecko brzmiącymi nazwiskami i upamiętniającymi poległych obywateli niemieckich tych terenów. Jest to w pewnym sensie chichot historii. Czy niemiecki mieszkaniec tych terenów zasługuje na większy szacunek niż żołnierz II Armii Wojska Polskiego ?
    Jednak ten temat ma też inną stronę, jest nią ciekawość tego jakie np. nazwiska widnieją na tych kamieniach, może jest jakieś polsko czy żydowsko brzmiące nazwisko. A także nie można pozwolić aby te tablice nadal ulegały zagładzie jest to jakiś fragment historii Ruszowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że każdemu należy się szacunek po śmierci. Lokalna Grupa Historyczna ma zamiar zająć się tą sprawą. Będzie to kosztowało dużo pracy i sporo pieniędzy. Gra jednak warta świeczki -lapidarium może stać się wspaniałą atrakcją turystyczną, świadczącą jednocześnie dobrze o humanitaryzmie ruszowian.

      Usuń
    2. Tak pomysł jest dobry i o tym już mówiliśmy i popieram go, jednak nadal twierdze że w obecnej chwili gdy wymazujemy z nazw ulic i szkół bohaterów II Armii Wojska Polskiego tych poległych na tej ziemi żołnierzy i tych którzy tutaj osiedli, to uważam że w pewnym sensie wymierzamy im policzek w twarz wyciągając stare niemieckie pomniki.
      Pan Mirosław ma racje co do sporządzenia inwentaryzacji ale i o tym mówiliśmy na spotkaniach LGH. W pierwszym rzędzie powinniśmy zrobić inwentaryzację, zdjęcia spisy nazwisk i dat.
      Panie Mirosławie co do wysiedleń pozwolę sobie mieć odmienne zdanie. Może i były bestialskie ale czy temu umęczonemu przez Niemców narodowi nie należało się jakieś zadośćuczynienie nawet takie dziwne. A do tego przez wieki byliśmy państwem wielokulturowym i raz to było spoiwem a innym razem V kolumną. Teraz Polska jest państwem jednonarodowym /no z mała niemiecką mniejszością/ i to stanowi jej siłę i jedność. Uważam ze dobrze się stało że wysiedlono z tych terenów Niemców, ubolewam jedynie że razem z nimi często wysiedlano także tych nielicznych polaków zamieszkujących jeszcze te ziemie.
      Przepraszam że ten temat poruszam w tym wątku ale nie chciałem tego już dzielić.

      Usuń
    3. Nikt już naszej historii nie pamięta achwala bohaterom znad Nysy Łużyckiej

      Usuń
  2. Utworzyć lapidarium

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście uważam pomysł stworzenia lapidarium za słuszny. Był by to z jednej strony wyraz wysokiej kultury naszego narodu w poszanowaniu wspólnej historii i chyba ostateczny krok w kierunku pojednania Polsko-Niemieckiego. Celowo użyłem słowa wspólnej historii ponieważ Ruszów jest "małą ojczyzną" wielu kultur - W tym również i Niemców. Płyty nie gloryfikują Niemców, czy Narodu Niemieckiego ale upamiętniają Rauschałerczyków czyli rdzennych mieszkańców Ruszowa którzy od pokoleń kształtowali i budowali Ruszów. To co się wydarzyło wiosną 1945 roku, czyli wymiana rdzennej ludności jest najbardziej nieudanym eksperymentem w historii świata i wydarzeniem bez precedensu. W powszechnej deklaracji praw człowieka uważanym również za jeden z typów zbrodni przeciwko ludzkości.

    Powstanie takiego lapidarium na pewno stanowiło by pomost we wzajemnych relacjach Ruszowianów i Rauschałerczyków, mogło by ożywić nawet współpracę pomiędzy naszymi narodami, na bazie której można było by nie tylko lepiej poznać i uporządkować przeszłość ale również budować lepszą przyszłość. Tylko czy jesteśmy już na to gotowi? Chyba jeszcze nie, stąd zasadne obawy przed ewentualną dewastacją takiego lapidarium przez osoby nie rozumiejące kogo tak naprawdę upamiętniają.

    Dlatego zanim kiedyś powstanie lapiadarium (moim zdaniem to tylko kwestia czasu), to już można podjąć działania przygotowawcze. Mianowicie LGH z Ruszowa powinna w przyszłorocznym planie działania uwzględnić zabezpieczenie, inwentaryzację i stworzenie dokumentacji wszystkich zachowanych elementów Ruszowskiego Gaju Bohaterów. Jeśli istnieje taka potrzeba to mogę udzielić kilku praktycznych wskazówek jak wykonać dokumentację opisowo-fotograficzną a nawet fotogrametryczną. Podobne szkolenie z tego zakresu myślę że mogą również udzielić studenci archeologii pracujący obecnie w Nowoszowie w ramach wakacyjnych praktyk. Na bazie tej dokumentacji z pewnością łatwiej będzie w przyszłości podjąć kolejne działania zmierzające do opisania historii czy zaprojektowania i storzenia lapidarium.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rauschałerczyków bardzo podoba mi się ten neologizm. Będę go używał. Dziękuję za obszerny komentarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należy wyraźnie odróżnić przedwojennych mieszkańców Rauscha i obecnych mieszkańców Ruszowa. Stąd śladem innych miejscowości leżących w pasie Ziem Odzyskanych zaszczepiam te neologizmy. Stąd np. Zielonogórzanie i Grunbergczycy, Gorzowianie i Landsbergczanie, Wrocławianie i Breslałerzy, Iłowianie i Halbałerzy, Gozdniczanie i Freiwaldauerczycy. Ruszów również posiada "zerwane więzi" z Rauszałerczykami o których warto pamiętać i dla odróżnienia zacząć może w ten sposób nazywać.

      Usuń
  5. czegoś nie mogę zrozumieć. Usuwa się nazwę ul. Świerczewskiego (to też jakiś "pomnik" bo to be dowódca, be człowiek - OK. Usuwa się nawę "pomnik" żołnierzy walczących, poległych i tych którzy przynieśli nam wolność po działaniach wojennych tzn.ul II Armii Wojska Polskiego - takiej zmiany mieszkańcy Ruszowa nie oczekiwali. Obecnie proponujecielapidarium - ok, tylko proszę wyjaśnić mieszkańcom dla kogo taki pomnik stawiano, może dla bohatera niemieckiego wykazującego się w walce (więc zabijanie, może mordowanie, może ...?) z Polakami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzasadnienie dotyczące usunięcie nazwę Świerczewskiego dostępne tutaj:
      https://ipn.gov.pl/pl/upamietnianie/dekomunizacja/zmiany-nazw-ulic/nazwy-ulic/nazwy-do-zmiany/38022,ul-Swierczewskiego-Karola.html

      Uzasadnienie dotyczące usunięcie nazwy II Armii WP dostępne tutaj:
      https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/polityka/zmiany-nazw-ulic/nazwy-ulic/nazwy-do-zmiany/40386,ul-2-Armii-Wojska-Polskiego.html

      Co do Wielkiej Wojny (I WŚ) to przypominam że Polski nie było wówczas na mapie Europy więc oficjalnie nie brała udziału w I WŚ. I RP Polska podzielona między 3 kraje zaborcze, w wyniku zaborów. Z czasem zaborcy zaczęli wcielać podległą sobie ludność Polską do swojej armii, dlatego w I WŚ Polacy u boku Prus czy Polacy u boku Rosji czy Polacy u boku Austro-Węgier mogli walczyć na jednym froncie ale przeciw sobie. Paradoks historii.

      Usuń
    2. Link co do uzasadnienia zmiany ulicy wykazuje błąd 404
      I winą za zaniedbanie wynikające z narzucenia nam nazwy ul. Ułańska obarczam władze lokalne bo to one mogły w odpowiednio wcześniej dodać do nazwy ulicy II Armii Wojska Polskiego słowo Bohaterowie lub Żołnierze. Tego typu nazwa ulicy funkcjonuje w Zgorzelcu. To nasi włodarze i radni dali ciała w tej sprawie zapominając o tej ulicy i problemie jaki może z nią wyniknąć.

      Dlatego też dbanie o niemieckie pomniki w obecnej sytuacji gdy zapomina się o żołnierzach II AWP jest stąpaniem po cienkim lodzie i na pewno może wzbudzić negatywne emocje.

      Usuń
    3. U nas w Gozdnicy, nazwy ulic tworzył 1948 roku mój ś.p. stryj Paweł Marciniak. Wykazał się on przy tym niezwykłą roztropnością, przezornością a przy tym pomysłowością czasami nawet z lekkim humorem. Mianowicie jedną z ulic Nazwał "Wojska Polskiego" nie dając przydomka dzięki czemu nazwa zarówno w PRLu jak i dziś nie wzbudza żadnych kontrowersji i nie podlega dekomunizacji. Podobnie jest z ulicą strzelecką, która powinna nazywać się "strzelnica" od znajdującej się tam przedwojennej strzelnicy, ale stryj postanowił upamiętnić strzelców podhalańskich a nie strzelnicę, dlatego przeforsował nazwę strzelecka. Ta nazwa również nie wzbudzała żadnych kontrowersji ani w poprzednim systemie ani obecnie. Tak więc stryj potrafił pogodzić wszystkie strony i zatwierdzić takie nazwy na jakie pozwalał ówczesny system a jednocześnie z poszanowaniem patriotyzmu i naszej polskiej historii. Ponadto rok temu władze Gozdnicy niemal w ostatnim momencie uchwaliły zmianę ulicy Świerczewskiego i Armii Czerwonej na Ceramików i Akacjową - czyli nazwy które mieszkańcy wybrali w wyniku referendum. Dzięki temu mieszkańcy sami zdecydowali o nowych nazwach a co za tym idzie dość dobrze się one przyjęły i zostały ogólnie zaakceptowane.

      Usuń
    4. Właśnie a u nas ani nazwa ulicy ani nazwa szkoły nie została wybrana w referendum. Jedną chciano zmienić po cichu a drugą zmienił ktoś oddalony od Ruszowa o ponad 100 km. Zresztą ani I ani II Armia WP powołane pod patronatem ZSRR nie miały przydomka Ludowe to powstało dopiero w latach 50-tych.

      Usuń
  6. Dla tych nie do końca przekonanych...

    Ja uważam, że trzeba okazać te minimum szacunku i nie pozwolić żeby te szczątki historii zostały zapomniane czy zniszczone. Obecna władza centralna bardzo umiejętnie chce kształtować naszą historię poprzez usuwanie tego z czym się nie do końca zgadza, a gloryfikowanie "swoich" bohaterów. Uważam, że nasza historia nie jest w 100% biała ani czarna. Te zmiany nazw ulic w Ruszowie to jest kpina z nas wszystkich. Można mieć uwagi co do działań czy "pochodzenia" IIAWP, ale nie podlega dyskusji, że Ci ludzie walczyli dosłownie pod Ruszowem o wolność na tych terenach. Niezależnie od tego jak się historia potoczyła później - warto oddać im szacunek za to co robili. Częścią historii tych terenów są także niemieccy obywatele miejscowości. Myślę, że jesteśmy na tyle dojrzałym społeczeństwem żeby nie bać się badać czy nawet utrwalać historię z tamtych czasów. Oczywiście nie zapominając o naszej historii z tych ziem!

    OdpowiedzUsuń
  7. my jesteśmy takim dziwnym narodem, że kazda nowa władza bierze "kilof" i "młot" i obraca w perzynę wszystko co pozostało po tamtych-Zyda, Niemca, Ruskiego i znowu Zyda, Niemca..............a my zwykli ludzie, jakoś dziwnie i bezrefleksyjnie poddajemy się temu i jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi- idzie nowe. A,że to nowe jest zawsze takie same, to nie szkodzi,u Polaka konformizm zawsze w modzie i świetnie się ma w naszym codziennym życiu.Niszczymy naszą historię na własne czyjeś widzimisię. Rusek, Ukrainiec, Niemiec, Zyd to część naszej tragicznej historii i czy komuś to się podoba bądż nie, to tego już nie zmienimy, inteligentny naród wszystkie swoje pomniki szanuje bez względu na poglądy.

    OdpowiedzUsuń