czwartek, 16 października 2014

Wycieczka do Miśni- podziękowanie dla zaangażowanych w życie społeczne Ruszowa

Nasza grupa (kliknij aby powiększyć)
Autor: Edward Remiszewski
Jest to 500-ny artykuł na Wędrowcu Ruszowskim.
W tym sezonie KLA"P" często gościł u sąsiadów zza Nysy. Wiosną podczas rajdu do Bielawy zahaczyliśmy o Kultur Insel ( miasto na drzewach) oraz byliśmy w Kromlau. Tam podziwialiśmy rododendrony w pełni kwitnienia. Przy okazji  odbyliśmy przejażdżkę  rowerową po Parku Mużakowskim w Bad Muskau, który został uznany przez UNESCO za dziedzictwo kultury światowej. Jesienią dotarliśmy do Parku znalezisk koło Nochten, aby zachwycać się łanami  kwitnących wrzosów. Dzisiaj autokar
zawiózł dużą grupę osób (51) do Miśni, kolebki porcelany europejskiej.  Po drodze mieliśmy możliwość zobaczenia ( szkoda, że tylko z zewnątrz) wspaniałego pałacu Moritzburg, siedziby książęcego rodu Wettinów .
Stara stolica Saksonii powitała nas wspaniałą pogodą. Dolina Łaby skrzyła się w ciepłym słońcu wspaniałymi barwami złotej jesieni oraz bielą elewacji domów usytuowanych na jej zboczach. Miśnieński rynek jest cudowny; kameralne wnętrze , które z jednej strony zamyka biały gmach ratusza, a z pozostałych   kamieniczki mieszczańskie. Na środku rynku stoi  wysoki pal z na szczycie którego umieszczono koronę z liści winogron. "Winogrona dojrzały, czas na winne plony"-oznajmia. A potem, po niekończących się schodach, do zamku i katedry gotyckiej  Alberchtburg . Trudy wspinaczki wynagrodził wspaniały widok na miasto położone w dolinie Łaby. Nasz przewodnik starał się jak mógł przekazać nam wiele szczegółów dotyczących historii Saksonii, a zwłaszcza jej związku z  Królestwem Polski i Litwy. Z zamku, krętymi ścieżkami, dotarliśmy do manufaktury, gdzie od 200 lat wytwarza się oryginalną porcelanę. Zwiedzanie zakładu było połączone z prezentacją procesu produkcji.  Za stosunkowo niewielkie pieniądze,  jak na milionerów, można był kupić nawet pełne serwisy obiadowe. Cena 64 tysiące euro. Najmniejszy spodeczek kosztuje 20 Euro. Nie widzieliśmy kolejki przy kasie. Ważna informacja dla osób poszukujących pracy. Za godzinę pracy dobrego rękodzielnika płacą tu 100 euro. Było pięknie i bogato, ale z radością dotarliśmy do naszego autokaru. Po powrocie wspaniale smakowała herbata wypita z filiżanki zrobionej z ceramiki bolesławieckiej. 
Dziękujemy serdecznie Pani Beacie Pawlikowskiej z Usługi Turystyczne. Beata Pawlikowska. Żagań, ulica Szprotawska 4 za  otoczenie nas organizacyjną pomocą i za pogodę na zamówienie.

Duża galeria zdjęć . TUTAJ 
Galeria zdjęć Aleksandra Pitury. TUTAJ













5 komentarzy:

  1. piekna wycieczka dziekujemy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa lekcja histori ceramika piekna towarzystwo sami swoi pogoda sie zmiescila w czasie .Wrocilismy cali dzieki przebojowo bylo. WIECEJ TAKICH WOJAZY. Pozdrawiam swoj czlowiek

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia PRZECUDOWNE, GRATULUJĘ !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń