sobota, 22 października 2016

Same "Swojaki" w Ruszowie

Edward Remiszewski
Długo zastanawialiśmy się nad tym jaki tytuł nadać nowym mieszkańcom Ruszowa. Obywatel brzmi zbyt oficjalnie, określenia ziom, ziomal, pochodzą z gwary młodzieżowej i wydają się zbyt pretensjonalne. Ktoś powiedział swojak i ta nazwa uzyskała akceptację.
Na spotkanie, którego głównym punktem programu było nadanie tytułu Swojaka, organizowane przez Radę Sołecką oraz organizacje działające przy Bibliotece Publicznej w Ruszowie; KLAP, KGW
oraz Klub czytelnika "Literatka" przyszła spora gromada "starych" i "nowych" mieszkańców naszej
wioski. Spotkanie zaszczycili swoją obecnością: burmistrz gminy Węgliniec Stanisław Mikołajczyk, wicestarosta zgorzelecki Mariusz Wieczorek radni Grzegorz Tyrakowski i Maria Fedyczkowska. Otworzył i prowadził  spotkanie sołtys wsi  Mirosław Koza.

Najpierw test dla nowicjuszy-wcale nie taki łatwy, bo kto by na przykład  wiedział, że nasz dzieci przedszkolne uczęszczają  do Akademii ... . Piętnaście  osób rozwiązujących  zadania bez kłopotów zdało egzamin (nikt nie uzyskał mniej niż 8 pkt na 12 możliwych), w związku z tym wszyscy zdający otrzymali Certyfikat Swojaka.
W konkursie na najokazalszego grzyba Borów Dolnośląskich  przygotowanego przez Pawła Lubarskiego pięć  osób  zdobyło  pierwsze miejsca. Zaszczytne wyróżnieniae " Złotego Grzyba" wywalczyła Pani Irena Michaluk. Jej kania miała aż 40 cm wysokości.

Zmęczeni konkursami mieszkańcy zostali zaproszeni przez sołtysa na  sernik domowej roboty. Siedem ogromnych blach sernika, upieczonego przez członkinie koła KLAP i KGW zniknęło ze stołów w niecałe pół godziny. Ciekawostką smakową był  ósmy  sernik wegański.

Państwo Drosiowie jak to podróżnicy, ciągle w drodze, swoją prelekcję o Ruszowie wygłosili z marszu. Dobrze jest wiedzieć, że w Kosmosie (Polsce) nie jesteśmy sami i że jest gdzieś na drugim, wschodnim krańcu Kraju drugi Ruszów. Może wakacyjna wizyta Ireny i Janusza Drosiów w odległym o przeszło 700 km Ruszowie przyczyni się do współpracy pomiędzy imiennikami.
Za swój wyczyn wędrowcy otrzymali tytuł "Wędrowców Roku 2016".

Zmiana dekoracji. Stoły zapełniły się stertami gałązek iglaków, sztucznymi kwiatami, owocami i dziesiątkami rożnych ozdób.  Za stołami Panie: Małgorzata Drgas, Władysława Wróbel oraz Halina Halik  z pistoletami...  na klej w dłoniach oraz grono adeptów sztuki florystycznej przystąpiło do wykonywania stroików nagrobnych. Za swoją pracę każdy uczestnik warsztatów mógł zabrać stroik na grób osób najbliższych-wszak zbliża się Święto Zmarłych.

Potem tylko sprzątanie i rozmowy "po kątach". Przyznajemy... podsłuchaliśmy rozmowę Swojaków.
- Wiesz, fajnie było, czuję się jakbym tu mieszkała od dawna.

Galeria zdjęć. TUTAJ- znajduje się bardzo dużo zdjęć zrobionych podczas spotkania. Po kliknięciu, każdy znajdzie coś dla siebie.












5 komentarzy:

  1. było super - dziękujemy!

    OdpowiedzUsuń
  2. uwaga na złodziei. dziś w nocy ktoś próbował okraść klatke z gazem na świerczewskiego

    OdpowiedzUsuń
  3. W Ruszowie żyją jeszcze inni ludzie, którzy mogą być wędrowcami nie tylko roku... Znam przynajmniej dwie osoby, które jeżdżą po świecie, i miałem okazję oglądać nawet ich zdjęcia w Waszym klubie... to się nazywa wędrowanie a nie kreowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. REDAKCJA: Też tak uważamy. W Ruszowie jest bardzo wielu mądrych ludzi, w tym wędrowców i podróżników. Zapraszamy Cię do jury konkursowego. Na pewno wspomożesz wybór Wędrowca Roku 2017.
      PS. Ale jest tez wielu, dla których jedynym zajęciem jest bezustanna krytyka wszystkich i wszystkiego. A może zróbmy konkurs na najbardziej upierdliwego ruszowiaka?

      Usuń
  4. innych nie zauważamy, siebie przeceniamy - tak to jest

    OdpowiedzUsuń