Mija już 75 lat od momentu, kiedy pierwsi radzieccy żołnierze dotarli od strony Halbau (Iłowej) do Rauscha (Ruszowa). Podczas jednego dnia (17.02.1945) zdobyli Rychlinek, Kościelną Wieś i Ruszów. Niemcy nie stawiali większego oporu. Odnotowano tylko kilka potyczek - największą w rejonie Szklarki. Infrastruktura trzech miejscowości nie ucierpiała na skutek działań wojennych. Niewielkie szkody wyrządził jedynie wybuch wagonu z amunicją na stacji kolejowej w Ruszowie
(maj 1945).
Już w połowie stycznia rozpoczęła się ucieczka ludności niemieckiej z Łużyc. Kto mógł i miał gdzie wyjeżdżał na Zachód. 16 lutego 1945 r. ewakuowano jeńców wojennych i więźniów z obozu pracy (24 Żydów obozu Gross Rosen podległych komando w Ruszowie). Zarządzono ewakuację ludności. Na stacji w Ruszowie i Węglińcu podstawiono wagony. Część Niemców niepewnych swego losu pozostała w zdobytej przez Rosjan miejscowości i czekała na rozwój sytuacji wojennej.
Powoli zaczęli napływać osadnicy polscy, głównie z Kresów Wschodnich. Zajmowali gospodarstwa pozostawione przez wypędzonych. Niektórzy Polacy wspólnie mieszkali z dawnymi właścicielami. Różnie układały się stosunki między nimi. Ostatni rauschanie (neologizm) opuścili na zawsze rodzinne strony dopiero w 1953 r. Podstawą prawną przesiedleń były postanowienia konferencji w Poczdamie oraz plan ustalony przez Sojuszniczą Radę Kontroli Niemiec z 20 listopada 1945.
Rozdział XIII umowy poczdamskiej stwierdzał, że należy dokonać przesiedleń Niemców miedzy innymi ze Śląska. Do listopada 1945 roku trwało "dzikie" wypędzanie, które często cechowało okrucieństwo i pragnienie zemsty.(maj 1945).
Już w połowie stycznia rozpoczęła się ucieczka ludności niemieckiej z Łużyc. Kto mógł i miał gdzie wyjeżdżał na Zachód. 16 lutego 1945 r. ewakuowano jeńców wojennych i więźniów z obozu pracy (24 Żydów obozu Gross Rosen podległych komando w Ruszowie). Zarządzono ewakuację ludności. Na stacji w Ruszowie i Węglińcu podstawiono wagony. Część Niemców niepewnych swego losu pozostała w zdobytej przez Rosjan miejscowości i czekała na rozwój sytuacji wojennej.
Powoli zaczęli napływać osadnicy polscy, głównie z Kresów Wschodnich. Zajmowali gospodarstwa pozostawione przez wypędzonych. Niektórzy Polacy wspólnie mieszkali z dawnymi właścicielami. Różnie układały się stosunki między nimi. Ostatni rauschanie (neologizm) opuścili na zawsze rodzinne strony dopiero w 1953 r. Podstawą prawną przesiedleń były postanowienia konferencji w Poczdamie oraz plan ustalony przez Sojuszniczą Radę Kontroli Niemiec z 20 listopada 1945.
Marianne Weber uciekinierka z terenów zajętych przez Polaków opowiada:
Zachowania Polaków i Rosjan na zajmowanych terenach wschodnich Niemiec byłyby zupełnie niepojęte, gdyby nie świadomość, że stanowiły one odwet za lata hitlerowskiego reżimu. Jak wiadomo, Hitler pragnął wyciąć w pień całą polską inteligencję, a Polaków uczynić narodem niewolników. Jest to więc wina za naszą winę.
My wszyscy znaleźliśmy nowe miejsce bytu w obcych stronach, ale rodzinne strony zostają dla nas tam, gdzie się urodziliśmy, gdzie stał rodzinny dom, gdzie szliśmy do szkoły- pisze dawna mieszkanka Rauscha Margaret Kutter
Wagony z wysiedloną ludnością niemiecką na stacji Węgliniec. Listopad 1945 (wiki) |
Dopiero w maju 1946 roku przybyli pierwsi wysiedleńcy z Kresów Wschodnich, głównie ludność z okolic Chorostkowa (problem wymaga oddzielnego opracowania).
Zdjęcia Chorostkowa wykonane przez George'a J. Ankera w 1917 r. |
Od połowy lutego do 15 kwietnia 1945 trwało przygotowanie do forsowania Nysy Łuckiej: gromadzono sprzęt i amunicję, budowano zaplecze szpitalne oraz opracowano plan operacji łużyckiej.
Przygotowanie do operacji łużyckiej |
Rozmieszczenie szpitali wojskowych w rejonie Ruszowa. Na cele medyczne wykorzystano w Ruszowie budynki szkolne i klasztorne, kościół ewangelicki i katolicki, hale fabryczne i namioty. |
Rekonstrukcja szpitala polowego |
W budynku przy ulicy Borowskiej 15 utworzono kwatermistrzostwo oddziałów 37 pp 7 dywizji II Armii WP. II Armia WP wzmocniła od 10 kwietnia 1945 r. jednostki radzieckie
Tu mieściło się kwatermistrzostwo |
Kilka epizodów wojennych; 17 luty - 20 listopad 1945 r.
Ewakuacja lotników
17 lutego 1945 r. ewakuowano 600 niemieckich żołnierzy Luftwaffe stacjonujących na wojskowej bazie lotniczej w Gozdnicy, którzy pieszo wyruszyli w kierunku Przewozu. Tego dnia Klików, Iłowa, Witoszyn, oraz Ruszów zostały zdobyte przez wojska radzieckie, dlatego wszystkie drogi leśne i polne
do Gozdnicy zostały zaminowane.
Relacja mieszkańca Freiwaldau”
Günter Vogt „Ewakuacja i obrona Freiwaldau”
"15 i 16 lutego 1945 roku pociąg ewakuacyjny z częścią mieszkańców opuścił Freiwaldau jadąc w kierunku Rauscha. Ludność w tych dniach mogła kupować w moim sklepie nie mając marek. 16 lutego, wszystkie drogi leśne i polne do Freiwaldau zostały zaminowane.
Wojskowa jednostka lotnicza (600 mężczyzn) opuściła Freiwaldau 17 lutego około godziny 2.00. Tego samego dnia Klix upadł. Halbau, Hartmannsdorf i Rauscha znalazły się w rękach rosyjskich. Tylko wąskie pasmo Freiwaldau - Leippa - Sänitz - Zoblitz znajdowało się jeszcze w rękach niemieckich."
Ewakuacja obozu
16.02.1945
r. więźniów ewakuowano; ciężarówką przewieziono ich do podobozu KL Flossenbürg – Flöha, gdzie dotarli 26 lutego. Tam skierowani zostali do prac transportowych przy produkcji samolotów.
Ucieczka ludności niemieckiej
W styczniu 1945 r. wielu ludzi zostało odesłanych do domu lub obozów dla wypędzonych. Ostatni Niemcy, ci co pozostali po przejściu frontu, mieli inną sytuację, nie pozwolono im zabrać niczego. W Ruszowa utracili miejsca pracy i domy. Utraciliśmy sens życia. Rozpoczęła się walka o przetrwanianie. Ojczyzna; Śląsk i Rauscha na zawsze zostaną zapamiętana. Będą tylko w naszej pamięci - pisali wypędzeni.
Walki w rejonie huty szkła w Ruszowie
Kolejny militarny epizod z lutego 1945 roku. W dniu 17 lutego 1945 roku jeden z pułków 116 Dywizji Strzeleckiej zdobył Ruszów (Rauscha). Następnego dnia pułk kontynuował natarcie w kierunku na Gozdnicę [Freiwaldau]. Wspierały go działa samobieżne SU-76 z 246 Samodzielnego Dywizjonu Dział Samobieżnych. Na zachodnich obrzeżach Ruszowa, w rejonie huty szkła, Rosjanie natknęli się na silną niemiecką obronę. Przemieszczające się szosą w kierunku na Gozdnicę radzieckie SU-76 zostały ostrzelane przez niemieckie czołgi z 21 Dywizji Pancernej. Zajmowały one zamaskowane pozycje w pobliżu przystanku kolejowego i huty. Błyskawicznie trafione zostało działo samobieżne młodszego lejtnanta Fedora Łunjuszkina, które spłonęło. Załoga zginęła lub zmarła w wyniku odniesionych ran. Rejon huty był silnie broniony przez Niemców. Rosjanie złamali opór przeciwnika po kilku godzinach walk. (Bóbr -1945)
Walki w rejonie Kościelnej Wsi
Ucieczka ludności niemieckiej
W styczniu 1945 r. wielu ludzi zostało odesłanych do domu lub obozów dla wypędzonych. Ostatni Niemcy, ci co pozostali po przejściu frontu, mieli inną sytuację, nie pozwolono im zabrać niczego. W Ruszowa utracili miejsca pracy i domy. Utraciliśmy sens życia. Rozpoczęła się walka o przetrwanianie. Ojczyzna; Śląsk i Rauscha na zawsze zostaną zapamiętana. Będą tylko w naszej pamięci - pisali wypędzeni.
Ewakuacja Niemców |
Walki w rejonie huty szkła w Ruszowie
Kolejny militarny epizod z lutego 1945 roku. W dniu 17 lutego 1945 roku jeden z pułków 116 Dywizji Strzeleckiej zdobył Ruszów (Rauscha). Następnego dnia pułk kontynuował natarcie w kierunku na Gozdnicę [Freiwaldau]. Wspierały go działa samobieżne SU-76 z 246 Samodzielnego Dywizjonu Dział Samobieżnych. Na zachodnich obrzeżach Ruszowa, w rejonie huty szkła, Rosjanie natknęli się na silną niemiecką obronę. Przemieszczające się szosą w kierunku na Gozdnicę radzieckie SU-76 zostały ostrzelane przez niemieckie czołgi z 21 Dywizji Pancernej. Zajmowały one zamaskowane pozycje w pobliżu przystanku kolejowego i huty. Błyskawicznie trafione zostało działo samobieżne młodszego lejtnanta Fedora Łunjuszkina, które spłonęło. Załoga zginęła lub zmarła w wyniku odniesionych ran. Rejon huty był silnie broniony przez Niemców. Rosjanie złamali opór przeciwnika po kilku godzinach walk. (Bóbr -1945)
Rejon potyczki - Szklarka |
Walki w rejonie Szklarki |
Walki w rejonie Kościelnej Wsi
W dniu 17 lutego w godzinach porannych zwiadowcy 116 Dywizji Strzeleckiej Armii Radzieckiej natknęli się na niewielką grupę osób stawiających opór w Kościelnej Wsi (w pobliżu domu J. Wasyluka). Walka trwała krótko, zginął jeden żołnierz radziecki i 2 Niemców.
Wybuch amunicji na stacji kolejowej Rauscha
Okazało się, że na stacji kolejowej w Ruszowie żołnierze ładowali do wagonów rozbrojone miny poniemieckie. Widocznie któraś z min miała zapalnik i spowodowała potężny wybuch. Poszliśmy obejrzeć stację po wybuchu, widok był straszny. Po wagonach nie został żaden ślad, a na pobliskich drzewach zwisały szczątki ludzkie
Wspomnienia polskich żołnierzy z 37 pp 7 dyw. II Armii WP, którzy pierwsi dotarli do Ruszowa.
Zbombardowanie wilii w parku
W okresie wojennym wilia w dzisiejszym parku wiejskim należała do szefa NSDAP - rejon Raucha. Ponoć znajdowały się tam niezwykle cenne dokumenty związane z działalnością faszystów na terenie Ruszowa. Aby zapobiec dostaniu się dowodów zbrodniczej działalność tutejszych nazistów Niemcy wysłali 2 samoloty, które zrzuciły kilka bomb zapalających i burzących na parkowy pałacyk. Dzisiaj w tym miejscu stoi altanka parkowa (relacja Niemców).
Szaber i szabrownicy
Mogiła żołnierska koło kapliczki w Kościelnej Wsi |
Wybuch amunicji na stacji kolejowej Rauscha
Okazało się, że na stacji kolejowej w Ruszowie żołnierze ładowali do wagonów rozbrojone miny poniemieckie. Widocznie któraś z min miała zapalnik i spowodowała potężny wybuch. Poszliśmy obejrzeć stację po wybuchu, widok był straszny. Po wagonach nie został żaden ślad, a na pobliskich drzewach zwisały szczątki ludzkie
Wspomnienia polskich żołnierzy z 37 pp 7 dyw. II Armii WP, którzy pierwsi dotarli do Ruszowa.
Zbombardowanie wilii w parku
W okresie wojennym wilia w dzisiejszym parku wiejskim należała do szefa NSDAP - rejon Raucha. Ponoć znajdowały się tam niezwykle cenne dokumenty związane z działalnością faszystów na terenie Ruszowa. Aby zapobiec dostaniu się dowodów zbrodniczej działalność tutejszych nazistów Niemcy wysłali 2 samoloty, które zrzuciły kilka bomb zapalających i burzących na parkowy pałacyk. Dzisiaj w tym miejscu stoi altanka parkowa (relacja Niemców).
Szaber i szabrownicy
Wkraczająca w ślad za wycofującym się Wehrmachtem Armia Czerwona niebywale szeroko traktowała pojęcie łupu wojennego (wikipedia.)
Poza powszechnymi, indywidualnymi rabunkami żołnierzy, istniał także zorganizowany system rabunku mienia przydatnego ZSRR. Zajmowaniem, gromadzeniem i wywozem cennych dla gospodarki radzieckiej maszyn, materiałów i urządzeń zajmowały się wyspecjalizowane w tym celu trofiejnyje bataliony, podlegające rozkazom Tpoфeйнoгo Управления (Zarządu Zdobyczy Wojennych lub Zarządu Mienia Zdobycznego). Oddziały te liczyły około 100 tysięcy żołnierzy, korzystających dodatkowo z pracy niemieckich jeńców oraz osób cywilnych.
Kradli nie tylko Rosjanie. Mienie poniemieckie stawało się łupem różnych "niebieskich ptaków". Meble, porcelana i dzieła sztuki wywożono w nieznane...Poza powszechnymi, indywidualnymi rabunkami żołnierzy, istniał także zorganizowany system rabunku mienia przydatnego ZSRR. Zajmowaniem, gromadzeniem i wywozem cennych dla gospodarki radzieckiej maszyn, materiałów i urządzeń zajmowały się wyspecjalizowane w tym celu trofiejnyje bataliony, podlegające rozkazom Tpoфeйнoгo Управления (Zarządu Zdobyczy Wojennych lub Zarządu Mienia Zdobycznego). Oddziały te liczyły około 100 tysięcy żołnierzy, korzystających dodatkowo z pracy niemieckich jeńców oraz osób cywilnych.
Okrutna grabież trwała w Ruszowie do lat 60 - tych XX wieku. Prawie 1/3 zabudowań Rauscha zniknęła z planu wioski. Mówiono, że cegła jedzie do Warszawy. Cały Naród budował wszak swoją stolicę. Nikt nie potwierdził, że tam dotarła, ale wille komunistycznych dygnitarzy w Centrali rosły jak grzyby po deszczu.
Wlasnie pol Ruszowa jest w Warszawie pamietam jak chodzilem po ul Swierczewskiego i malowalismy czerwone R na budynkach ktore pozniej firma Walerek i Graczyk rozbierala jako material budowlany dla warszawskich notabli.
OdpowiedzUsuńArtykuł ciekawy, dziękuję za przybliżenie historii miejscowości oraz regionu. Proszę o więcej wspomnień pierwszych osadników.
OdpowiedzUsuńPlac partyzantów... tam gineli moi koledzy za ojczyznę... A ja przeżyłem chowając się za kamieniem którego już dzisiaj zapewne nie ma.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zdjęcia i fakty zebrane w jeden opis. Widać ogrom pracy badawczej. Historia tego co się stało z tym kamieniem to kpina. Obecna władza centralna ma ogromną chęć na przedstawienie jedynie swojej własnej wersji historii. Trochę jak za komuny.
OdpowiedzUsuńKamień stoi na cmentarzu, odnowiony napis i znicze, które ustawia przy nim " niewidzialna ręka"
UsuńBłąd na błędzie. W 1945 nie było jeszcze Armii Radzieckiej, tylko Armia Czerwona. A Niemcy nie byli żadni wypędzeni - prędzej Kresowiacy, czyli Polacy mieszkający na odebranych przez ZSRR Kresach II RP. Dlaczego autor/autorzy artykułu używają w stosunku do Niemców określenia "wypędzeni" a w stosunku do Polaków "przesiedleni"? To tylko zwykły brak wiedzy historycznej i podstawowych określeń czy już konotacje polityczne?
OdpowiedzUsuńNie używamy określenia Armia Radziecka tylko żołnierze radzieccy, czyli żołnierze z Kraju Rad, dzisiaj częściej używa się określenia sowieccy. W okresie "dzikiego wypędzenia" - do 20 listopada Niemcy, często w sposób brutalny byli wypędzani ze swoich rodzinnych stron.
UsuńOczywiście, że używamy, tak samo jak można użyć "żołnierze radzieccy" lub "żołnierze sowieccy" i mówię to jako historyk. Nie jest to błędem. Pytam zaś - czy Polacy nie byli brutalnie wypędzani? Jeśli chcemy wobec Niemców używać słowa "wypędzeni" to używajmy ich także wobec Polaków. Tym bardziej, że nas nie było przy ustalaniu granic; większą część zabrali, inną dali (w zemście na Niemcach) i to tylko dlatego, że Stalin chciał mieć jak najbardziej terytorium wysunięte na wschód Europy.
UsuńChyba na zachód Europy, bo na wschodzi to robił co mu się przyśniło.
UsuńPrzepraszam, tak, chodziło o zachód :)
OdpowiedzUsuń