niedziela, 23 stycznia 2022

Mamy nowego proboszcza

23 stycznia 2022 roku nastąpiło liturgiczne wprowadzenie nowo mianowanego proboszcza parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Ruszowie ks. dr Artura Szumskiego, dotychczasowego administratora tej parafii. W imieniu Biskupa Andrzeja  SIEMIENIEWSKIEGO do wspólnoty parafialnej przyjął proboszcza dziekan ks. dr Paweł Wołczański (par. NSPJ Węgliniec).

Nowo mianowany proboszcz celebrował niedzielną Mszę Św. (sumę), a koncelebrował dziekan Dekanatu Węgliniec.

9 komentarzy:

  1. Nie jestem zadowolony z decyzji ks. bp Siemieniewskiego. Po przykrej sprawie z ks. Piotrem, duża część parafian z różnych prywatnych powodów odpłynęła z parafii Ruszów. Nie chcę tu wchodzić w sumienia tych osób i zastanawiać się czy powody ich odejścia są bardziej lub mniej zasadne. Obecny proboszcz niestety zamiast scalić parafię prowadzi dalszy drenaż dusz. Chodziłem do kościoła za księdza Pławeckiego, Mianowskiego i obecnego, mam zatem porównanie i widzę ten odpływ ludzi, a także upadek wiary. W Ruszowie proboszczem powinien być kapłan, który połączy ludzi, przyprowadzi ich na powrót do wspólnoty. Obecny star/nowy proboszcz tego zadania nie spełni, moim zdanie nawet nie za bardzo mu się chce. Kiedy przychodzę do kościoła w Ruszowie to myślę sobie, że ok dziś jeszcze msza jest, ale za miesiąc, rok, półtora może się okazać, że nikt do kościoła już nie chodzi i zamykamy parafię. Oczywiście może trochę przejaskrawiam, może nie. Też nie jest tak, że winny jest tylko proboszcz, ale w mojej opinii ks. bp nie przemyślał swojej decyzji. To moja opinia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do tego stanu w dużej mierze przyczyniła się pandemia. Wiele osób zwyczajnie odwykło od chodzenia do kościoła. Ma też to swoje dobre strony: jesteśmy odporniejsi na demagogię, kierujemy się własnym rozumem, dostrzegamy co się dzieje z urzędnikami Pana B. Osobiście miałam do czynienia z księdzem Arturem i bardzo dobrze go oceniam. Nie politykuje, nie nawraca na siłę, robi swoją robotę najlepiej jak potrafi. I oby tak dalej. Pomyślności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nic już nie zatrzyma odpływu ludzi od tej instytucji. Instytucja a raczej należy powiedzieć korporacja Kościoła jest zepsuta do szpiku kości i nikt nie chce realnie jej oczyścić. Tylko zagrania pod publiczkę lub uciekanie od problemu gdy już nie ma jak uciekać przed gradem dowodów. (jak u nas)Tu jest potrzeba szybkiego pozbywania się czarnych owiec! Nie ma to dużego związku z osobą nowego proboszcza. Wszak do tej pory był tylko zmiennikiem nie wiadomo na jak długo. Choć jak wspomnieli poprzednicy. Po takiej traumie parafia liczyła na kogoś z ikrą, kto natchnie ludzi do powrotu. W Boga ludzie tutaj wierzą, tylko Kościoła jako instytucji duża część nie lubi już...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świat jest mały, mieszkańcy Ruszowa mają krewnych, znajomych w parafiach na terenie starych województw legnickiego i jeleniogórskiego w których omawiana osoba zasłynęła swymi osiągnięciami. Jak to będzie w Ruszowie to czas pokaże! Wspomniana pandemia, nie trzeba daleko szukać Gozdnica, Iłowa, Bolesławiec - tam nie ma pustych ławek. Jest powołąna grupa osób tworzących Radę PArafialną, decydującą o losach naszego kościoła - proszę wskazać mieszkańcom ile było roboczych spotkań ruszowskiej Rady Parafialnej? Rada PArafialna miała zgromadzone jakieś środki finansowe, które były zbierane na potrzeby naszego kościoła, może ktoś predstawić rozliczenie tych środków od 2019r. Przecież to są pieniążki mieszkańców/parafian z Ruszowa! Gdy był ksiądz Jureczek,w kościele było pełno ludzi w różnym wieku a później z roku na rok coraz mniej, z roku na rok - to jest porażka pasterzy, którym całe stado rozpierzchło się. Jak dużo osób z Ruszowa jeździ do kościoła w Gozdnicy, Iłowej czy też w Węglińcu. Sukcesem ogrodnika nie jest zebranie jednego jabłka, lecz sukcesem jest zebranie całego plonu jabłek. Tak też w pracy z ludźmi każdy to wie, że z niewolnika nie ma pracownika. Miłego wieczora życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Potwierdzam, sam korzystam z opieki duszpasterskiej dzielonej pomiędzy parafię Ruszów a Iłowa. W Gozdnicy i Iłowej można z łatwością spotkać wiele osób z Ruszowa, które moim zdaniem w jakiś sposób zawalczyły o swoją wiarę i podjęły ten trud dojeżdżania kilku, kilkunastu kilometrów regularnie na mszę. Coś musi być w tych lubuskich parafiach, czego brak jest w Ruszowie. Myślę, że takim głównym ciosem dla ruszowskiej parafii była sprawa ks. Piotra, która podzieliła nie tylko mieszkańców Ruszowa, ale ruszowski, lokalny Kościół, wspólnotę i w mojej opinii ks. Artur nie jest osobą, która miałaby tych ludzi do Kościoła na nowo przyprowadzić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, tak, jeszcze przed tymi dwoma parafianie zaczeli uciekać. Chłopcy przestali być ministrantami, niechcieli z ówczesnym współpracowac. A Może o to chodzi aby rozwalić parafię tak, jak to miało miejsce ptzed kilkoma laty w okolicach Jeleniej Gory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do dzisiaj parafianie z Rybnicy, pamiętają swojego proboszcza!!!!

      Usuń
  7. Redakcja nie publikuje wszystkich komentarzy. Ktoś tu jest stronniczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Wychodzimy z założenia, że anonimowe komentarze obrażające czyjąś godność nie będą publikowane. Chyba, że chcesz się ujawnić z imienia i nazwiska. Aby była możliwość spotkania się w sądzie, gdyby ktoś poczuł się urażony.

      Usuń