Ludzie bezdomni i niczyi

W wyniku wczorajszego pożaru 5 rodzin ( 9 osób) straciło dach na głową. Prawdopodobnie ogień został zaprószony przez jednego z lokatorów zajmującego mieszkanie socjalne na parterze. Na szczęście nikomu się nic poważnego się nie stało, wszyscy lokatorzy zostali szybko ewakuowani przez strażaków (*). Śmiertelnemu zaczadzeniu uległy natomiast pies i kot.
Sytuacja materialna i prawna wszystkich rodzin jest niezwykle skomplikowania. Dom w którym pomieszkiwali jest własnością Pana W., który nabył go wraz z wszystkim zabudowaniami posiadłości pałacowej.
Zrzekł się on pobierania od 2015 roku czynszu od osób tam zamieszkujących, a tym samym nie poczuwał się do obowiązku dbałości o stan techniczny mieszkań.
Zakład Usług Komunalnych w Węglińcu pismem z dnia 4 czerwca 2015  stwierdził, że zaprzestaje administrowania nieruchomością oraz  pobierania czynszów, a
warunki dalszego zamieszkiwania należy ustalić z nowym właścicielem.

Przez kilka lat lokatorzy, właściwie dzicy lokatorzy, nie wnosili nikomu żadnych opłat, nikt też nie poczuwał się do troski o  stan techniczny domu. Jedną osobą która formalnie otrzymała zgodę na użytkowanie lokalu socjalnego w tym bloku był prawdopodobnie jego przypadkowy podpalacz.

Jednym zdaniem - czeski film, nikt nic nie wie i niczego nie da się prawnie wyjaśnić?
Trochę "śmieszno" i trochę "straszno", bo ci ludzie utracili  swój dorobek. Jedni zostali poszkodowani bardziej inni mniej. Wszyscy na szczęście zostali przygarnięci przez swoje rodziny. Mogą tam mieszkać przez całą zimę - ale co potem?  Zastanówmy się jak im pomóc doraźnie. Apelujemy do urzędów o szybkie rozwiązanie zabagnionych kwestii prawnych. ER

* - przebieg akcji strażackiej będzie omówiony w oddzielnym artykule