"Mówi się często, że sześć lat seminarium to czas wystarczający, aby kapłanami zostali tylko ci, którzy są powołani. Dlaczego więc proza życia duchownych tak często różni się od narzuconych im reguł, dlaczego zdarza się tyle skandali i nieprawości wśród tych, którzy winni być wyjątkowi i nieskalani? Gdzie tkwi błąd, kto jest za niego odpowiedzialny?" K. Krystek "Zakochana koloratka"
Poniżej źródło: Zinfo.pl
Dziś odbyła się rozprawa, podczas której ogłoszono prawomocny wyrok w sprawie księdza Piotra M. Mężczyzna został skazany na karę pozbawienia wolności.
Od 2019 roku toczyła się sprawa księdza oskarżonego o przestępstwa seksualne. Mężczyźnie zarzucono molestowanie dwóch dziewczynek. Od początku temat budził skrajne emocje w społeczeństwie.
W 2020 roku, sąd pierwszej instancji, uznał byłego proboszcza winnym zarzucanych mu czynów i skazał na 5 lat pozbawienia wolności. Obrońcy mężczyzny nie zgodzili się z wyrokiem i złożyli apelację. Były proboszcz skorzystał z możliwości opuszczenia aresztu za poręczeniem majątkowym.
Dziś, sąd w Jeleniej Górze ogłosił prawomocny wyrok. Podobnie, jak w sądzie pierwszej instancji, ksiądz został uznany winnym, obniżono jednak karę z 5 do 4 lat pozbawienia wolności. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze w rozmowie z portalem eluban.pl powiedział:
Sąd wskazał, że brakuje dowodów na to, że co do jednej z pokrzywdzonych działanie skazanego spowodowało u niej obrażenia ciała, co było przyjęte przez sąd pierwszej instancji, a także wyeliminował z opisu czynu oraz kwalifikacji prawnej art. 198, który mówi o wykorzystaniu stanu bezradności pokrzywdzonego przy przestępstwach seksualnych.
Od 2019 roku toczyła się sprawa księdza oskarżonego o przestępstwa seksualne. Mężczyźnie zarzucono molestowanie dwóch dziewczynek. Od początku temat budził skrajne emocje w społeczeństwie.
W 2020 roku, sąd pierwszej instancji, uznał byłego proboszcza winnym zarzucanych mu czynów i skazał na 5 lat pozbawienia wolności. Obrońcy mężczyzny nie zgodzili się z wyrokiem i złożyli apelację. Były proboszcz skorzystał z możliwości opuszczenia aresztu za poręczeniem majątkowym.
Dziś, sąd w Jeleniej Górze ogłosił prawomocny wyrok. Podobnie, jak w sądzie pierwszej instancji, ksiądz został uznany winnym, obniżono jednak karę z 5 do 4 lat pozbawienia wolności. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze w rozmowie z portalem eluban.pl powiedział:
Sąd wskazał, że brakuje dowodów na to, że co do jednej z pokrzywdzonych działanie skazanego spowodowało u niej obrażenia ciała, co było przyjęte przez sąd pierwszej instancji, a także wyeliminował z opisu czynu oraz kwalifikacji prawnej art. 198, który mówi o wykorzystaniu stanu bezradności pokrzywdzonego przy przestępstwach seksualnych.
Ta sprawa nie podzieliła mieszkańców, bo po stronie pedofila stanęło jedynie kilkanaście osób. Jak widać to wystarczy, żeby przypiąć łatkę obrońców "księdza" osobom z Ruszowa. Szkoda, że jesteśmy tak postrzegani przez taką grupkę.
OdpowiedzUsuńPodzielam zdanie Anonimowego, to jest grupka fanatyczek , nawet jedna z nich zbierała podpisy aby uwolnić super księdza, a moje koleżanki ochoczo podpisywały. Każdy ma prawo do swoich poglądów, ale niech każda z fanatyczek zada sobie pytanie - jakby to spotkało moją wnusię, wnusia i co? Boję się myśleć co by mi odpowiedziały. Pozdrawiam wszystkich.
UsuńTak bardzo boimy się uchodźców bo pomiędzy nimi mogą być terroryści czy inni fundamentaliści religijni. To prawda - jest takie ryzyko. Sami jednak w swojej wiosce mamy co najmniej kilku takich fundamentalistów. Religia inna, ale poziom zaślepienia i fanatyzmu podobny. Pewne osoby mogły zostawić tę sprawę do rozstrzygnięcia niezawisłemu sądowi. Do pierwszego wyroku nawet można było jeszcze wierzyć w niewinność. Gdy ktoś jednak po pierwszym wyroku, który jest wszak wydany na podstawie silnych DOWODÓW dalej broni potencjalnego przestępcy niejako sam stawia się z nim w jednym szeregu. Ciekaw jestem czy do niektórych głów dotarło, że źle robili, źle wypowiadali się o poszkodowanych...
OdpowiedzUsuńJest piękny wers w Księdze Przysłów w Starym Testamencie:
Kto zataja swoje przewinienia, temu się nie powiedzie,
ale kto je wyznaje i porzuca, temu będzie okazane miłosierdzie
(Prz 28:13)
Może kilka osób powinno się zastanowić czy nie powinni kogoś przeprosić?
K
Moje doświadczenia z dwoma głównymi super nienagannymi "bohaterkami" tegoż sporu, reprezentującymi strony oskarżycieli i obrońców pokazują, że zarówno jedna jak i druga powinna zapoznać się z zasadami etykiety dobrego zachowania conajmniej w zakresie wyrażanie dwóch słów "Dzień Dobry". Zaznaczam, że nie wypowiadam się w sprawie proboszcza, gdyż nie jestem jakimkolwiek świadkiem, nie znam prawdy i wierzę, że winni zostaną osądzeni, jeżeli nie tu na ziemi to tam w niebie.
OdpowiedzUsuńNo tak. Dramat. Nie mówiła dzień dobry. Ma to jakieś znaczenie w tej sprawie? Bliskie zera. Po co to wypisywać? Żeby dowalić? Nikt nie jest kryształowy. Zwłaszcza ten kto wypisuje takie za przeproszeniem pierdoły pod artykułem w tak poważnej sprawie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis. W moim przekonaniu mieszkańcy Ruszowa są ludźmi wolnymi, mają prawo i wykorzystują je w zakresie wolnych myśli, umożliwiających dokonanie wyboru wsparcia dla jednej czy też drugiej strony bądź też zachowania neutralności. "Dowalić"? proszę przeczytać ze zrozumieniem, wypowiedź dotyczyła się obydwu stron, natomiast wywołana reakcja pokazuje, że: "Jesteś znami, jeżeli masz inne zdanie to jesteś naszym wrogiem". Takie też nastawienie jest z drugiej strony. Bzdura, nie wiem jaka jest prawda więc zawsze zachowam bezstronność. Przyjmuję do wiadomości wyrok sądu i nikt nie zmusi mnie do zmiany neutralnych poglądów tylko dlatego by spełnić czyjeś oczekiwania. Nie popeiram zachowania takiego jak m.in. pisanie po murach, wystąpienia z transparentami, podpisywania list. Od rozstrzygania sporu są prawnicy wykorzystujący opinie psychologów, lekarzy o określonej specjalizacji, świadków naocznych i innych dowodów rzeczowych. Dobrze ktoś napisał powyżej "grupka osób" dlatego, że w moim przekonaniu zdecydowana większość mieszkańców Ruszowa zachowuje postawę neutralną i należałoby przyjąć to do wiadomości i zakceptować. Każdy dokonuje swoje wyboru wsparcia dla np. Ruszowa, pogorzelców czy innego. Dziękuję Wędrowcowi Ruszowskiemu za możliwość wyrażenia swojej a może nie tylko swojej opinii, nie nosząc zamiaru "dowalania" czy też obrażenia kogokolwiek. Życzę miłej niedzieli.
UsuńSprawa nie jest zakończona. Jak informuje Gość.Pl. „Skazany kapłan w rozmowie z Gościem Legnickim zapowiedział złożenie wniosku o kasację wyroku.”
OdpowiedzUsuń