Dla wszystkich gości, którzy zamierzają odwiedzić Ruszów, nie tylko w okresie Jagodowego Lata, przekazuję zwięzłą informację o naszej miejscowości i otaczających ją borach. (er)
Ruszów jest duża wsią liczącą około 1700 mieszkańców, położoną w samym sercu Borów Dolnośląskich. Historycznie
należy do Łużyc, administracyjnie przypisany do Dolnego Śląska, powiatu zgorzeleckiego i gminy Węgliniec. Jedna z teorii historycznych głosi, że niemiecka nazwa Ruszowa (Rauscha) wywodzi się od szumu wiatru wiejącego w konarach drzew (rszuuu!).
Historia Ruszowa jest bardzo ciekawa i obejmuje kilka okresów: serbsko - łużycki, czeski, saski, pruski i od 1945 r. polski.
Ruszów jest duża wsią liczącą około 1700 mieszkańców, położoną w samym sercu Borów Dolnośląskich. Historycznie
należy do Łużyc, administracyjnie przypisany do Dolnego Śląska, powiatu zgorzeleckiego i gminy Węgliniec. Jedna z teorii historycznych głosi, że niemiecka nazwa Ruszowa (Rauscha) wywodzi się od szumu wiatru wiejącego w konarach drzew (rszuuu!).
Historia Ruszowa jest bardzo ciekawa i obejmuje kilka okresów: serbsko - łużycki, czeski, saski, pruski i od 1945 r. polski.
Zabudowa
miejscowości ma charakter małomiasteczkowy, bez wyraźnie
wyodrębnionego placu rynkowego. Do najciekawszych zabytków należy
kościół ewangelicki z XVI wieku zbudowany w większości z rudy darniowej. Zabezpieczony jako
trwała ruina, przykryty dachem z pleksi. W surowym, ale urokliwym
pomieszczeniu odbywają się ważne uroczystość państwowe i
religijne. Mieszkańcy gromadzą się tutaj, aby wspólnie śpiewać
kolędy lub słuchać koncertów muzyki poważnej.
W
nowszym kościele parafialnym z początków XX wieku odprawie są
nabożeństwa katolickie.
Do
ciekawych obiektów architektonicznych należy zespół przemysłowy
na terenie którego działa kilka zakładów: STOLBUD – produkcja
elementów drewnianych, HDM – wytwórca kuchni na zamówienie,
AGROBUD- odzież robocza. Przed 1940 r. w zakładach wytwarzano
płyty pilśniowe, a podczas II wojny śmigła do samolotów.
W
samym centrum miejscowości rozpościera się park wiejski,
powszechnie uważany za jeden z najładniejszych tego typu obiektów
na Dolnym Śląsku.
Boiska
piłkarskiego Victorii Ruszów, która w tym roku zakwalifikowała
się do czwartej ligi, nie powstydziłyby się nawet zespoły z miast
powiatowych.
Przy
wielu domostwach mieszkańcy urządzili wiele ładnych ogródków, w
których dominują hortensje i róże. Ruszów widziany z góry
przypomina wielką polanę poprzeplataną zielenią drzew
liściastych.
Na
terenie wioski rośnie dużo dębów, buków i jesionów, których
parametry zbliżone są do drzew pomnikowych, a do jej centrum od
południa i północy, prowadzą wspaniałe aleje lipowe. Ogromne
lipy szerokolistne rosną również na cmentarzu. Miodowy zapach ich
kwiatów oszałamia.
O
atrakcyjności przyrodniczej osady decydują otaczające ją Lasy
Ruszowskie, stanowiące pokaźną część Borów Dolnośląskich. To
chyba jedyne miejsce w Polsce, gdzie dobrymi drogami szutrowymi
przecinającymi lasy, można przejechać rowerem w dwóch kierunkach
(południe - północ oraz wschód - zachód) przeszło 40 km nie
napotykając po drodze żywego człowieka... no może pracowników
leśnych, albo zbieraczy jagód i grzybów.
Nadleśnictwo
Ruszów kończy budowę ścieżek rowerowych tzw. single tracków o
łącznej długości 21 km. Oficjalne otwarcie nastąpi 7 lipca 2018
r. Będzie to prawdziwy raj dla rowerzystów.
Łatwiej
niż ludzi można przy leśnych trasach zobaczyć watahy wilków,
żyje ich tutaj przeszło 25 osobników, oraz osadzone niedawno w
ramach akcji „born
to be free” głuszce i cietrzewie. Wilków nie musimy się obawiać,
bowiem panicznie boją się ludzi. Strach przed człowiekiem mają
zakodowany w genach.
Licznie
występują na terenie Nadleśnictwa dorodne jelenie, sarny i dziki.
Na tę zwierzynę łowną urządzone są polowania krajowe i
dewizowe.
Bory
przecinają potoki, rowy, strumyki i rzeki: Mała Czerna Wielka
Czerna i Ziębina.
Wielka
Czerna to chyba jedyna na Dolnym Śląsku, w całości dzika rzeka
nizinna przepływająca przez zapomnianą miejscowości (Nouhaus –
istniejąca do 1955 roku) natomiast najmniejsza z nich Ziębina
zasila wielkie stawy hodowlane (Ludzik, Syczków, Stawy Senne i
Lipowe i wiele innych).
System
zasilania akwenów wykonany przez Niemców tuż przed I wojną
światową należy do najciekawszych rozwiązań hydrologicznych i
działa jak wielki automat na powierzchni wielu km kwadratowych.
Obecnie jest rewitalizowany i uzupełniany przez leśników o nowe
zbiorniki retencyjne.
Nad
największymi stawami, których powierzchnia przekracza 80 ha żyją
wielkie ptaki wodne. Widok stada orłów bielików krążących nad
lustrem wody to rzecz zwyczajna, ponure odgłosy kruków przyprawiają
o trwogę, a zachwycają gromady białych czapli brodzących jesienią
w płytkiej wodzie.
W
stawach hodowane są karpie, szczupaki i tołpygi. Gospodarka rybacka
prowadzona jest według najnowocześniejszych ichtiologicznych zasad.
Zadomowione
nad ciekami bobry, doskonale się tutaj czują. Ich populacja wzrasta
lawinowo. Prawie nad każdym dzikim zbiornikiem wodnym widzimy
żeremia i wielkie tamy (Stawy Bobrowe). Obecność małych
budowniczych zdradzają powalone drzewa, zaostrzone jak ołówki.
Leśnicy i rybacy uważają bobry za szkodniki, bo podtapiają lasy i
niszczą groble. Te duże gryzonie podlegają jednak ścisłej
ochronie gatunkowej.
Każdy,
nawet niewielki staw leśny zamieszkuje przynajmniej jedna para
łabędzi i stadko kaczek krzyżówek.
Bory
Dolnośląskie słyną darami lasu: grzyby, czarne jagody, czerwone
borówki, to symbole tej okolicy. Czarne jagody mają nawet swoje
święto, „Jagodowe Lato”, obchodzone w Ruszowie zawsze w
pierwszą sobotę lipca.
Ruszów
i okolice to nieodkryta kraina, której piękna warto doświadczyć
samemu lub, być może, zobaczyć w Planete+ w programie „Polska z
góry”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz