poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Oburzeni spod "Mądrego drzewa".

Autor: Edward Remiszewski
Po moim ostatnim artykule pt. "Azyl dla pijących” spotkałem się z oburzeniem stałych bywalców spod „Mądrego drzewa. Co ty s...synu wypisujesz w internecie?. Odczep się od nas!. My nikogo nie zaczepiamy, nie jesteśmy "alkoholami" najwyżej koneserami alkoholi. 
Powszechnie wiadomo, że
żaden pijący alkoholik (funkcjonuje też termin alkoholik niepijący - określają się nim osoby, które pomyślnie przeszły terapię i przestały pić, ale ponieważ alkoholizm jest chorobą przewlekłą, postępującą i nie ma możliwości jej wyleczenia, a
tylko zaleczenia - alkoholikiem jest się do końca życia) nie uważa, że jest alkoholikiem lub nie dopuszcza tego faktu do swojej świadomości. Za to każdy jest pewien, że ma wystarczająco silną wolę, by zapanować nad piciem. Tymczasem nie jest to wcale takie proste i łatwe. Moment w którym sobie uświadamiamy, że jesteśmy alkoholikami przychodzi najczęściej za późno. Bywa, że niektórym udaje się odbić od dna. Większość „pijących” jednak tonie. Istnieją indywidualne predyspozycje do uzależnień. Jedni stają się alkoholikami w ciągu roku, inni po wielu latach. Kiedy zapala się lampka ostrzegawcza? Istnieje bardzo prosty sposób , aby dostrzec to czerwone światło i usłyszeć głośny sygnał-wystarczy wykonać proste obliczenia. Jeżeli wyjdzie mi z działań arytmetycznych , że piję średnio 4 porcje alkoholu dziennie w okresie półrocznym, to znak, że jestem już alkoholikiem. „Przestań. Zgłoś się na terapię. Przyznaj się do alkoholizmu przed samym sobą . Jeszcze miesiąc, dwa lekceważenia sygnału, a będzie za późno. Następna okazja może się przytrafić, ale nie musi, na samym dnie". S.O.S.”

Jedna standardowa porcja alkoholu to:

200 g piwa 5%  (4 porcje to 2 duże piwa)
100 g wina 10%(4 porcje to pół butelki wina)
25 g wódki 40%( 4 porcje to setka wódki)



14 komentarzy:

  1. Jestem z Panem w tej sprawie. Efekt był już dzisiaj widoczny. Po godzinie 18 nie było nikogo na skwerku. Az chciałoby się usiąść i chwilę odpocząć. Jaka ulga, idąc do sklepu nie ma wgapionych w człowieka ślepiów. Zaczyna się w Ruszowie robić trochę lepiej i czyściej. Szkoła tez powinna w tej sprawie się upominać, bo dzieci tędy chodzą na zajęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez ileś lat mieliśmy ten sam problem pod domem kultury. Na schodach, pod drzewami, popołudniami i w nocy teren okupowany był przez osoby nie mające nic lepszego do roboty. Rano zastawało się puste butelki, papiery, tony łusek od słonecznika, rzygowiny, kubki. Zaczynało się dzień od sprzątania tego bajzlu. Prośby i groźby nie na wiele się zdały. Tłumaczenia, że przecież mają swoje podwórka, niech sobie tam siedzą. Ale na prywatnym terenie matka, ojciec czy sąsiad nigdy nie pozwoliłby tak robić. Teraz odpukać, jest spokój. Oby jak najdłużej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z wielkim szacunkiem odnoszę się do poszanowania człowieczeństwa ludzi uzależnionych od alkoholu. Ci ludzie wymagają pomocy, terapii i leczenia, bo są ciężko chorzy. Tak straszna choroba niszczy zdrowie i psychikę alkoholików. Za każdą z osób spod "mądrego drzewa "ciągnie się również długie pasmo nieszczęść. Cierpi na tym głownie ich rodzina. Walka z alkoholizmem jest bardzo trudna, jednak można ją wygrać. Będziemy dawać przykłady osób, którym się udało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie by było jakbyśmy odnowili ten skwer. Bo na tych ławkach aż strach usiąść.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam jacy dziwni ludzie mieszkają w Ruszowie. Jest tu totalny bałagan, zajęliście ostatnie miejsce w konkursie na najładniejszą miejscowość w powiecie zgorzeleckim Gdy ktoś chce poprawić wizerunek tej wsi to wylewacie na niego wiadra wyzwisk. Chwała Bogu, mieszkam w Jagodzinie, gdzie wspomagamy się nawzajem w utrzymywaniu czystości, a pijusy nie obsiadają nas jak gruszki na wierzbie. Dlatego dostaliśmy dużą nagrodę a Wam rzucono coś na otarcie łez. Mieszkanka Jagodzina

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie, zamiast zajmować się bzdetami ( bo i tak takiego "pijaczka" się nie nawróci) to można zająć się upiększaniem miejscowości.
    Wiele jest miejsc, których można zazielenić drzewami, krzewami.
    Ale nie tylko, brakuje u nas wiele chodników i oświetlenia ulicznego, ale lepiej zająć się "pijaczkami".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę spojrzeć na kilka pierwszych artykułów- mówią one o pięknie naszych ogrodów, o konkursie przyrodniczym dzieci, o nawróceniu się mieszkanki naszej miejscowości, o sprzątaniu Łużyckiej, o działaniach KLAP na rzecz miejscowości. . Piszesz o miejscach, które można zazielenić. Bardzo nam brakuje osoby, która wspomogłaby nas w tym temacie, czyli zajęła się sadzonkami, przewodziła grupie sadzącej. te krzewy i drzewka. Zapraszamy do współpracy z nami.

      Usuń
  7. Kochani - dlaczego tak Was drażni gdy ktoś z nas chce zrobić coś dla nas. Natychmiast nie skupiamy się na tym co napisał tylko staramy się mu uprzykrzyć życie. To co napisała Pani Jadwiga jest wezwaniem dla nas wszystkich do pomocy. Jeśli zadziałamy wszyscy wszyscy będziemy ojcami i matkami sukcesów, a nasza miejscowość będzie naszym miastem (wioską) w której żyje się się lepiej, przyjemniej po prostu fajnie.
    Jeśli się nam nie chce lub nie mamy czasu to pozwólmy to robić innym i czasami pochwaaaaaalmy. Bo Ci narwańcy robią to nie dla siebie ale dla mnie, dla Ciebie. Doceńmy to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Dokładnie o to chodzi. Moglibyśmy posprzątać swoje 10 metrów i szydzić, że obok jest brudno. Lecz do naszej przestrzeni życiowej trzeba doliczyć pójście do sklepu- kolejne 500 metrów, wyjście na spacer- 1000metrów, pójście do koleżanki- 800 metrów itd. Chyba milej, gdy wokół będzie czysto. Łużycka się zbiera do sprzątania, a już słyszę głosy "na Szklanej też jest pełno butelek". Zapraszamy do wspólnej akcji w sobotę o 10.00. Worki dla Was tez będą. Jak skończymy swoje możemy pomóc i Wam. Co do artykułu tytułowego: Edward nie walczy o siebie, ale o dzieci chodzące tedy do szkoły, starsze osoby idące do Ośrodka Zdrowia, klientów czekających na otwarcie apteki, czy inne osoby, które chciałyby przysiąść na ławeczce i chwilę pogadać z koleżanką .

      Usuń
  8. Kochani Panowie i niestety również Panie. Jest dla mnie zrozumiałe że musicie codziennie być na rauszu, ale czy moglibyście zmienić sposób picia i miejsca przy których pijecie pozostawiać je czystymi. Mnie osobiście nie przeszkadzacie, co więcej w większości z Was to fajne chłopy. To, że na własne życzenie marnujecie zdrowie to tylko Wam współczuć, jednak naganne jest gdy pozostawiacie po sobie wręcz delikatnie mówiąc, brud smr...... i inna cholera. Dlatego Was ciągle się wszyscy czepiają. Pomóżcie nam utrzymać w czystości te miejsce w których konsumujecie swoje trunki. Panie Kaziu, Franku ............, kubki, butelki po wypiciu postarajcie się nie wyrzucać gdzie popadnie ale zanosić je w miejsca do tego przeznaczone.
    Jesteście wspaniali i tak Was postrzegamy tylko zagubieni i chorzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Alkoholik jak każda Istota ludzka zasługuje na szacunek i pomoc, jednak większość z tych osób nie tylko zniszczyła własne zdrowie, ale wyrządziła morze krzywd swoim najniższym. Maltretowane żony, głodne dzieci, skrajna bieda, to efekty " picia". Alkoholizm jest chorobą zaraźliwą. Dotyka wszystkich domowników. Jest również dolegliwością dziedziczną. Istnieje pojecie DDA ( dorosłe dzieci alkoholików). Trzeba z nią walczyć.Czasami udaje się wygrać. Przykład- Janina Pietras i inni.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie to wszystko zostało tu opisane.

    OdpowiedzUsuń