piątek, 4 kwietnia 2014

Azyl dla pijących

Autor: Edward Remiszewski
Moje córki, które mieszkają poza Ruszowem, od czasu do czasu odwiedzają ojca. Zwróciły mi uwagę na zjawisko, którego ja chyba już nie dostrzegałem: "Tylu pijanych ludzi na ulicach, nie ma chyba w żadnej innej miejscowości
Trudno przejechać autem, aby nie potrącić "będącego pod wpływem" idącego środkiem  ulicy. Faktycznie...
Nigdzie w okolicy widok pijanych ludzi nie jest tak powszechny jak w Ruszowie. Pijacy spod „ Mądrego  drzewa”, samym wyglądem odstraszają każdego, kto chciałby odpocząć na skwerku noszącym imię bohatera, które nikt nie pamięta. Nie pomaga przeganianie przez straż miejską czy policję. Po chwili wracają na swoje miejsca. Snujący się slalomem między samochodami pijani mężczyźni, to widok tak powszedni, że nikogo już nie dziwi. Nikogo nie przeraża śpiący na gołej ziemi, pod płotem, pijaczyna. Są tacy, co zatrzymują się tylko, aby sprawdzić, czy jeszcze żyje. -On tak zawsze, nie ma czym się przejmować. Jak umrze to i tak nikt
nie będzie po nim płakał. I umiera powoli. Na pogrzeb przychodzą kompani od kieliszka. Umęczona rodzina, była żona i dzieci w takich momentach odczuwają  głęboko skrywaną ulgę.
Dzień pijaka zaczyna się już bardzo wcześnie- w momencie otwierania sklepów są już oni na swoich stanowiskach. Czekają na okazję. Może przyjdzie kolega przy forsie i za 3 złote kupi nalewkę. Może ktoś naiwny pożyczy, albo postawi piwko. Jakieś butelki do zwrotu z wczorajszego picia zawsze się znajdą. I tak od wczesnego poranka do nocy tkwią na swoich posterunkach. Zapijaczeni, brudni, często głodni, ale... nie źli. Wręcz przeciwnie. W charakterystyczny dla pijaka sposób szarmanccy i uprzejmi. Miejsca ich biesiad znaczone są setkami porzuconych, nie nadających się do zwrotu butelek, kubkami z plastyku,  różnego rodzaju papierzyskami. Do widoku pijaków wszyscy się powoli przyzwyczajamy. Patrzymy jak na kosmitów, ludzi z innej planety. Jakby to nas nie dotyczyło.Trzeba jednak wiedzieć, że granica pomiędzy ochlapusem spod „Mądrego drzewa”,  a tymi ,którzy piją w ukryciu swoich domów jest bardzo płynna. Dla niektórych istnienie  tych ludzi stanowi pewne usprawiedliwienie. -Owszem, zdarza mi się popić, ale żeby tak na widoku i codziennie -to nie. Tak nisko nie upadłem. Jestem lepszy-czyżby? Są tacy co z niesmakiem odwracają głowę na ich widok i udają, że niczego nie widzą.

Liberałowie i konserwatyści wszelkiej maści widzieliby tych ludzi przy pracach porządkowych.- Nic nie robią- tylko śmiecą. Niech się wezmą do jakieś pożytecznej roboty. Nieroby i pijaki skończone, których muszę utrzymywać przy życiu ze swoich podatków. Zapominają ci „ prawi ludzie”, że alkoholizm to bardzo ciężka, a na pewnym etapie nieuleczalna choroba. Większość z tych alkoholików nie nadaje się do żadnej pracy. Ich mózgi przeżarte przez alkohol nastawione są tylko na zdobycia koniecznej do przetrwania porcji alkoholu. Może by i chcieli coś robić, ale nie potrafią i nie mogą. Zapomnieli jak to się robi. Nie pomoże tutaj sąd , policja, instytucje opiekuńcze. Prawda jest straszna – jest za późno,  Nawet skierowanie na leczenie przymusowe nie załatwi sprawy. Statystycznie tylko jednemu na 100 udaje się wyjść z nałogu i to pod warunkiem, że tego bardzo chce. Nic innego nie pozostaje społeczeństwu, jak zaopiekowanie się tymi ludźmi w sposób nie urągający ich człowieczeństwu. Natomiast całą aktywność wszystkich instytucji państwowych i społecznych, nastawić na profilaktykę, która daje dobre rezultaty jeśli prowadzona jest wystarczająco wcześnie i w mądry sposób. 

Ku rozwadze? Istnieje za parkingiem przy ulicy II Armii WP zaniedbany plac , pełen  śmieci i nieczystości. Gdyby tak postawić tutaj jakąś skromną wiatę , kilka ławek i koszy na śmieci. Ogłosić, że to jest azyl dla pijących, z którego straż miejska i policja nikogo, kto w sposób rażący nie narusza porządku publicznego,  przeganiać nie będzie. Kategorycznie zabronić i egzekwować "picia" w innych miejscach publicznych, zwłaszcza na skwerze w centrum miejscowości. Unikniemy przynajmniej hipokryzji i śmieszności, że walczymy z pijaństwem. Z pewnością usuniemy w ten sposób, zły przykład z oczu dzieci wracających ze szkoły. 




12 komentarzy:

  1. Podpisuję się pod tym i myślę że to bardzo dobry pomysł z tą wiatą,no może jeszce jakieś drzewko 'Mądre drzewko' pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobre pole do popisu dla KLAP. Postawcie wiatę i będzie po kłopocie. Chyba, że naiwni myślicie, że uczyni to sołtys albo burmistrz. Nie mają na co pieniędzy wydawać ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry pomysł, jednak kto zajął by się organizacją tego? Z jakiegoś źródła materiały trzeba pozyskać, ludzie do zrobienia tego także są potrzebni, to nie jest takie proste. Choć efekt mógł by być dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za daleko do sklepu,to nic nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie.... jak ktoś nie wie czym się zająć to może tam postawić sklepik z alkoholem i już będzie miał zarobek,no i ci co pija będą zadowoleni:)

      Usuń
  5. Co za znieczulica... schowajmy tych ludzi jak zwierzęta w klatce, byle z dala od naszych oczu. Już pomijam,że zrobienie takiego miejsca to jak popieranie tego całego picia. Rzeczywiście jesteśmy "lepszymi ludźmi"... Inna sprawa, że picie w miejscu publicznym jest zabronione, a to są ludzi tacy jak inni,których prawo nie powinno omijać, wiec tu już niech się służby wykażą.

    OdpowiedzUsuń
  6. A MI SIĘ WYDAJE ,ŻE JEST JAKIŚ WŁAŚCICIEL TEGO PLACU ZA PARKINGIEM? .. I NIE POWINIEN ZEZWOLIĆ NA ZAŚMIECANIE JAK MAJĄ ZDROWIE TO NIECH SOBIE PIJĄ TYLKO NIECH TEŻ SPRZĄTAJĄ PO SOBIE TO NIE TYLKO W RUSZOWIE TAK JEST ! W KAŻDEJ MIEJSCOWOŚCI SĄ DROBNE PIJACZKI !!! takie już życie..

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem jak trudnym problemem jest walka z nałogowym alkoholizmem. Ten problem istnieje w naszej miejscowości i coś z tym trzeba zrobić. Nie wolno udawać, że nic się nie dzieje.To są ludzie, którzy mają swoją godność, tak jak każda istota ludzka.Ludzie bardzo chorzy. Nieuleczalnie chorzy. Zgromadzenie ich w jedne miejscu może ułatwić prace z nimi.Niekoniecznie na tym placu. Może ktoś im poda rękę."Kto ratuje jednego człowieka ratuje cały świat." Pole do popisu dla organizacji charytatywnych, rady wsi, rady parafialnej, radnych księdza i burmistrza.
    To pierwszy z planowanych w tym cyklu tematów. Będą dalsze i to wkrótce. Może uda nam się kogoś uratować. Oby?.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tematy różne poruszacie na Wędrowcu , a może by tak poruszyć temat ruszowskiej służby zdrowia ? ośrodek piękny i to wszystko , a gdzie lekarze? , dlaczego w pobliskich ośrodkach są specjaliści choć raz w tygodniu , ale są ortopedzi, ginekolog, pediarta itp. a u nas ? ilu już mieszkańcow cierpiących na różne schorzenia rezygnuje z leczenia , bo nie ma gdzie , a dojechać nie ma za co ....to jest problem !? , ważniejszy od opieki nad pijaczkami, choć to też "choroba" - na własne życzenie.. pomyślmy o tym ? może nasze ruszowskie władze się przychylą do mieszkańców i przy pomocy władz naszej gminy coś z tym zrobią...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dajcie im żyć.są niech beda i nikomu krzywdy nie robia.śmieci w większości po młodzieży zostają i tym sie trzeba zająć, młodzieżą po to aby później tak nie wygladali. Nie spotkałam sie aby kogos za czepiali czy cos. Są taka uroda naszej wioski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że i młodzieżą się trzeba zająć, ale przepraszam bardzo ja nie spotkałam się w jakimiś wielkimi skupiskami śmieci typowo po młodzieży, a z wieeeelkimi skupiskami butelek po nalewkach, aż się świeci. Proszę się przejść ul. Sobieskiego w stronę torów chodnikiem. Przy ostatnim domu przed torami za siatką jak i przed butelek od groma. Później proszę skręcić w ulicę Dworcową, a tam po lewej stronie za siatką przy budynku kolejne skupisko butelek po nalewkach, przechadzając się dalej ulicą Śródmiejską od której lepiej widać przesiadywanie pijaczków kolejne wielkie skupisko. I trochę dalej w głąb Ruszowa, za piekarnią "słynna" ścieżka pełna butelek prowadząca do przesiadywania pijaczków z tamtej okolicy.
      Co do wiaty dla nich to może i pomysł dobry, ale dlaczego miała by ich omijać kara to po pierwsze, po drugie kto to zorganizuje, a po trzecie czy oprócz tego, że ktoś postawi tam kosze to ktoś te śmieci będzie stamtąd zabierał?
      Trzeba też zauważyć, że są dwie ekipy pijaczków. Jedni piją pod mądrym, a drudzy za parkingiem. Może jest między nimi spór i każda ekipa poszła w swoją stronę?
      No i co do stania pod Mądrym to naprawdę jest to irytujące, samochodem trzeba omijać szerokim łukiem, bo stoją na środku, jakby ławek nie było na zajętym już zresztą przez nich skwerze.

      Usuń