Kilkadziesiąt lat temu w szkółce leśnej Nadleśnictwa Ruszów uprawiano krzewy azalii pontyjskiej zwanej różanecznikiem żółtym, (Rhododendron luteum). Kilka z nich posadzono przy przepompowni wody zlokalizowanej nad brzegiem stawu leśnego, zwanego przez mieszkańców Ruszowa Koreą, a na mapach oznaczonego jako Staw Ślepów. Krzewy pięknie się rozrosły. Dzisiaj mają już prawie 3 metry wysokości i kwitną
obficie, od połowy maja do pierwszych dni czerwca. Zapach tych kwiatów jest odurzający. W gorące dni upajają swoją wonią. Jedyne w Polsce prawdopodobnie naturalne stanowisko tej rośliny istnieje w rezerwacie Kołacznia* koło Woli Zarzyckiej ( woj. podkarpackie).
Jest nadzieja, że w Ruszowie powstanie drugie, bowiem posadzone w pobliżu wody krzewy zaczęły się samodzielnie rozsiewać. Naliczyłem w pobliżu stawu kilkadziesiąt krzewów rożnej wielkości. Niektóre z nich już kwitną. Inne są jeszcze całkiem malutkie. Na kilku arach tworzy się coś w rodzaju naturalnego zbiorowiska azaliowego. Ta piękna, okazała roślina wiosną zachwyca żółtymi silnie pachnącymi kwiatami, a jesienią liśćmi w kolorze czerwonego wina i miedzi. Może warto dla tak pięknej ozdoby lasów, pomyśleć o formie ochrony prawnej tego miejsca, chociażby przez nadanie mu statusu użytku ekologicznego?
* Uzupełnienia:( wikipedia)
- O pochodzeniu azalii w Kołaczni mówią również inne legendy. Wiążą one jej występowanie tutaj z Tatarami. W legendach tych jest mowa o zasadzce i o śmierci wodza Tatarów (wydma ma być podobno jego kurhanem). Jedna z legend mówi, że nasiona azalii dostały się tutaj przypadkowo wraz z paszą dla koni. Azalia byłaby więc w Polsce gatunkiem zawleczonym.
- Dawniej była bardziej pospolita. Z kwiatów robiono herbatę, z liści mieszanki ziołowe do odpędzania czarów. Krzewy azalii były niszczone przez miejscową ludność, by na miejscu zarośli azalii utworzyć pastwiska, jak również dlatego, że powodowała zatrucia wypasanych zwierząt.
Świetne odkrycie postawmy tablice zróbmy z tego atrakcje turystyczną im więcej takich odkrytych i nagłośnionych unikatowych miejsc tym atrakcyjniejszy dla turystów teren w którym żyjemy Pozdrawiam poszukiwaczy
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiam, aby nie zniszczono tego miejsca. Nie jest to stanowisko naturalne, więc nie podlega ochronie prawnej, ale skoro wprowadza się do lasów zwierzęta, które dawno wyginęły, ( bóbr) dlaczego nie pozwolić na zadomowienie się roślin. Azalia nie jest ekspansywna, więc sszkód w środowisku nie wyrządzi.
OdpowiedzUsuń