Fot. LINK
Młodzi Polacy rozpierzchli się po Świecie. Od czasu do czasu opowiadają, co się w ich nowym środowisku dzieje. Otrzymaliśmy poniższe info od Rafała mieszkającego obecnie w Szkocji, w Edynburgu. Dziękujemy.
Tydzień temu, w sobotę 7 listopada, w stolicy Szkocji, Edynburgu, miało miejsce odsłonięcie pomnika niezwykłego Polskiego żołnierza - niedźwiedzia Wojtka.
Wojtek urodził się w roku 1941 w pobliżu miejscowości Hamadan w Persji (dzisiejszym Iranie). Tam
też został odkupiony za kilka konserw od miejscowych przez Polskich żołnierzy należących do 2
Korpusu Polskiego dowodzonego przez gen. Władysława Andersa.
Gdy niedźwiedź dorósł, jego opiekunowie nie byli już w stanie wykarmić go swoimi racjami więc wciągnięto Wojtka do ewidencji kompanii dzięki czemu mógł dostawać osobne racje żywieniowe. Rozpoczął też prace obozowe wraz z innymi żołnierzami, chodził na patrole i pełnił służbę wartowniczą. W tamtym też okresie zasłynął pojmaniem arabskiego szpiega, którego zaskoczył w łaźni, gdzie regularnie sam zażywał kąpieli.
Wraz z żołnierzami przeszedł cały szlak bojowy Armii Andersa z ówczesnej Persji poprzez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt, gdzie zaokrętowano 22 Kompanie Zaopatrywania Artylerii do której należał, na statek MS Batory zmierzający do Włoch. Podczas okrętowania miał miejsce incydent, gdy okazało się że na statek zwierzętom "WSTĘP WZBRONIONY". Dzięki uprzejmości władz Kairu jak i determinacji naszych żołnierzy, Wojtka oficjalnie wcielono do Armii i nadano mu stopień Kaprala.
We Włoszech wziął aktywny udział w walkach o Monte Casino. Wojtek widząc jak Żołnierze 22 Kompanii pracowali w ukropie, nosząc na stanowiska ciężkie skrzynie z pociskami, sam postanowił pomóc. Podszedł do ciężarówki, stanął na tylnych łapach a przednie wyciągnął do żołnierza podającego skrzynie. Ten, kiedy ochłonął ze zdumienia, podał Wojtkowi jedną z nich. Wojtek bez wysiłku zaniósł pociski na stanowisko i wrócił do ciężarówki. Tak przez całą kanonadę nosił skrzynie, pomagając swoim opiekunom.
Po wojnie żołnierze 22 Kompanii Transportowej marzyli o powrocie do kraju wraz z Wojtkiem i wzięciu udziału w paradzie ulicami Warszawy. Niestety nie było im to dane, Warszawa była w gruzach, a żelazna kurtyna pomału opadała na Europę. Kompania trafiła do Szkocji gdzie niezwykły żołnierz stał się sławny. Kolejne dwa lata spędził w okolicy Glasgow i gdziekolwiek się pojawił wzbudzał entuzjazm i zainteresowanie. Gdy nastąpiła demobilizacja żołnierzy, Wojtek trafił do Edynburskiego Zoo, gdzie zmarł w roku 1963.
Pamięć w Szkocji o tym niezwykłym Polskim żołnierzu (a także o innych naszych żołnierzach) jest wciąż bardzo żywa. Dzięki uprzejmości władz miasta Edynburg jak i organizacji: Wojtek Memorial Trust każdy kto odwiedzi stolicę Szkocji będzie mógł zobaczyć w samym centrum świadectwo tej pamięci w postaci naturalnej wielkości pomnika Wojtka.
Wojtek urodził się w roku 1941 w pobliżu miejscowości Hamadan w Persji (dzisiejszym Iranie). Tam
też został odkupiony za kilka konserw od miejscowych przez Polskich żołnierzy należących do 2
Korpusu Polskiego dowodzonego przez gen. Władysława Andersa.
Gdy niedźwiedź dorósł, jego opiekunowie nie byli już w stanie wykarmić go swoimi racjami więc wciągnięto Wojtka do ewidencji kompanii dzięki czemu mógł dostawać osobne racje żywieniowe. Rozpoczął też prace obozowe wraz z innymi żołnierzami, chodził na patrole i pełnił służbę wartowniczą. W tamtym też okresie zasłynął pojmaniem arabskiego szpiega, którego zaskoczył w łaźni, gdzie regularnie sam zażywał kąpieli.
Wraz z żołnierzami przeszedł cały szlak bojowy Armii Andersa z ówczesnej Persji poprzez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt, gdzie zaokrętowano 22 Kompanie Zaopatrywania Artylerii do której należał, na statek MS Batory zmierzający do Włoch. Podczas okrętowania miał miejsce incydent, gdy okazało się że na statek zwierzętom "WSTĘP WZBRONIONY". Dzięki uprzejmości władz Kairu jak i determinacji naszych żołnierzy, Wojtka oficjalnie wcielono do Armii i nadano mu stopień Kaprala.
We Włoszech wziął aktywny udział w walkach o Monte Casino. Wojtek widząc jak Żołnierze 22 Kompanii pracowali w ukropie, nosząc na stanowiska ciężkie skrzynie z pociskami, sam postanowił pomóc. Podszedł do ciężarówki, stanął na tylnych łapach a przednie wyciągnął do żołnierza podającego skrzynie. Ten, kiedy ochłonął ze zdumienia, podał Wojtkowi jedną z nich. Wojtek bez wysiłku zaniósł pociski na stanowisko i wrócił do ciężarówki. Tak przez całą kanonadę nosił skrzynie, pomagając swoim opiekunom.
Po wojnie żołnierze 22 Kompanii Transportowej marzyli o powrocie do kraju wraz z Wojtkiem i wzięciu udziału w paradzie ulicami Warszawy. Niestety nie było im to dane, Warszawa była w gruzach, a żelazna kurtyna pomału opadała na Europę. Kompania trafiła do Szkocji gdzie niezwykły żołnierz stał się sławny. Kolejne dwa lata spędził w okolicy Glasgow i gdziekolwiek się pojawił wzbudzał entuzjazm i zainteresowanie. Gdy nastąpiła demobilizacja żołnierzy, Wojtek trafił do Edynburskiego Zoo, gdzie zmarł w roku 1963.
Pamięć w Szkocji o tym niezwykłym Polskim żołnierzu (a także o innych naszych żołnierzach) jest wciąż bardzo żywa. Dzięki uprzejmości władz miasta Edynburg jak i organizacji: Wojtek Memorial Trust każdy kto odwiedzi stolicę Szkocji będzie mógł zobaczyć w samym centrum świadectwo tej pamięci w postaci naturalnej wielkości pomnika Wojtka.
Fot. link
|
Na drugim zdjęciu jest pomnik Wojtka w ........ no właśnie, gdzie (niedaleko) znajduje się ten pomnik? Zdjęcie pochodzi z Niezłomni.com
Żagań, pl. Słowiański
OdpowiedzUsuńhttp://www.gazetalubuska.pl/wiadomosci/zagan/art/7965090,niedzwiedz-wojtek-doczekal-sie-pomnika,id,t.html