Autor:
Jadwiga Kuternozińska
Praprababcia,
prababcia, babcia, córka i wnuczka. Pięć pokoleń kobiet w jednej
rodzinie mieszka w Ruszowie. Najstarsza, Antonina, ma 92 lata,
urodziła się w tarnopolskiem. Jak mówi jej prawnuczka, Ala,
„babcia nie ma już pamięci, ale czuje sercem”. Seniorka rodu
nie chodzi, leży w łóżku czyściutka i pachnąca. Jest oczkiem w
głowie całej rodziny. Wokół Niej toczy się życie, każdy choć
na chwilę zajrzy, zagada, poprawi poduszkę. Antonina uśmiecha się
do swoich myśli, chce iść
w pole kartofle okopać, do lasu drzewo
na zimę szykować. Czasami Jej umysł błądzi wokół wspomnień z wojny, opłakuje brata, który zginął miesiąc po wojnie. Jej córka, Marysia (67lat), jest na emeryturze i to właśnie Ona głównie zajmuje się mamą, zrobi zakupy, ugotuje zupę, upiecze pachnącą drożdżówkę. Marysia jest z tego pokolenia , u którego obowiązek jest zawsze ponad wszystko. Jest pracowita, uczynna, ciekawa ludzi i świata. Gdy tylko może, urywa się na godzinę, dwie z domu na nasze wiejskie uroczystości. Jej córka, trzecia z kolei i środkowa z pokolenia kobiet, Marzenka (46 lat), uwielbia pracę na świeżym powietrzu, a szczególnie w ogrodzie, w rodzinie pełni rolę rzecznika. Potrafi opowiadać o wydarzeniach jakie zapamiętała z dzieciństwa, historiach rodzinnych, życiorysach przodków i o młodym pokoleniu, które dopiero wchodzi w prawdziwe życie. Powinna spisać swoje wspomnienia jako sagę rodzinną i sprawić wnukom drzewo genealogiczne. Będzie to dla Nich wspaniały prezent. Córka Marzenki, Alicja (28 lat), wg słów mamy jest rozważna, cierpliwa i pokorna wobec tego co przynosi życie. Lubi przytulać się do swojej prababci, bo jak twierdzi „babcia Tosia daje dużo siły”. Najmłodsza z rodu, Klara (12 m), jest wcześniakiem. Jest w niej ogrom energii życiowej, ciągle się uśmiecha. Wszędzie Jej pełno, ponieważ jest na etapie raczkowania i stawiania pierwszych kroków. Jej babcia, Marzenka, mówi, że „ chciałaby tylko jednego, aby Klarusia w przyszłości była dobrym człowiekiem”. Codziennie Antonina jest coraz słabsza, a Klara coraz silniejsza. Codziennie smutek przeplata się z radością. Jeden dom, pięć kobiet, pięć historii życia, wspólnie spędzone chwile i jak mówią: choć zdarzają się spięcia i nieporozumienia to łączy wzajemna miłość i nadzieja, że jutro znowu uśmiechnie się do Nich Pan Bóg i spędzą razem kolejny dzień”.
Zdrówka dla wszystkich kobiet.
OdpowiedzUsuńPiękna historia PAŃ -podziwiać i brać przykład - grunt to rodzinka . pozdrawiam i zyczę dużo siły i zdrówka ! :) P. Jadwigo - super :)
OdpowiedzUsuńZnam tą rodzinkę:) Bardzo zacna rodzina wiele pokoleniowa z tradycją kresową, Pozdrawiam całą Rodzinę!!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie wszędzie tak jest. Zycze zdrowia całej RODZINIE!
OdpowiedzUsuńWspaniała rodzina. Śliczny artykuł.
OdpowiedzUsuńDUŻO ZDRÓWKA! :)
OdpowiedzUsuń