niedziela, 4 września 2016

Ja, Neron

Edward Remiszewski
galeria foto LINK
Doświadczyłem dzisiaj jak to jest być cezarem i stwierdzam: "Dobrze jest być Neronem tylko ta toga i nietrzymająca się tunika doprowadzały do szału. Fałdy ciągle układały się krzywo (łac. curve). Bez niewolnic żaden cesarz by sobie nie poradził z ubieraniem".
W ramach Narodowego Czytania literatury członkowie koła KLAP oraz KGW z Ruszowa, przebrani za Rzymian, w sposób żywy
zilustrowali czytanie "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza, które odbywało się podczas Święta Pieczonego Ziemniaka w Czerwonej Wodzie. Członkinie obu organizacji wyglądały jak prawdziwe rzymskie matrony lub raczej greckie boginie, a dzieci jak amorki. Nasz udział w święcie Czerwonej Wody był niespodzianką. Nawet organizatorzy nie wiedzieli do dostatniej chwili, że sam cesarz Neron wraz ze swoim orszakiem odwiedzi wieś. Szkoda tylko, że deszcz się rozpadał, bo z chęcią posłuchalibyśmy ludowych zespołów muzycznych, które licznie przybyły na imprezę do Czerwonej Wody. 
Dziękujemy serdecznie Organizatorom za smaczny poczęstunek.
Poniżej grupowe zdjęcie z wicestarostą zgorzeleckim Mariuszem Wieczorkiem i przewodniczącym Rady Miejskiej Węglińca Waldemarem Błauciakiem. Tylko nasi najmłodsi Rzymianie, Elena i Kacper, woleli iść na watę cukrową niż pozować do zdjęcia
.













2 komentarze:

  1. Gretuluje pomsłu ! świetnie wyglądacie ! stroje cudowne pozdrawiam. Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. PIĘKNIE MACIE SUPER POMYSŁY NASZYM BRAK NO NIESTETY CO NIEKTÓRZY MYŚLĄ NIE TAK JAK POTRZEBA MACIE WSPANIAŁĄ EKIPĘ U NAS BRAK TAKICH JAK WY GRATULUJĘ

    OdpowiedzUsuń