"mile widziani rodzice". A co rodzice nie pracują? Może niech nauczyciele pójdą.
A niech pójdą i tak zakorzenia się w nich ciągle opiekę nad cudzymi dziećmi. Jak kiedyś braknie tych nauczycieli to mądry polak po szkodzie doceni i nie będzie sobie gęby wycierał.
"mile widziani rodzice". A co rodzice nie pracują? Może niech nauczyciele pójdą.
OdpowiedzUsuńA niech pójdą i tak zakorzenia się w nich ciągle opiekę nad cudzymi dziećmi. Jak kiedyś braknie tych nauczycieli to mądry polak po szkodzie doceni i nie będzie sobie gęby wycierał.
OdpowiedzUsuń