Bór przybliżył się do naszej miejscowości, a wraz z nim przyszły do wsi zwierzęta. Bobry zasiedliły rzeczki: Małą Czerną i Gummnicę. Wieczorem po ulicy Borowskiej hasają watahy dzików. Zbuchtowały one trawiaste chodniki, przeorały brzozowy zagajnik. Wchodzą ludziom na podwórka. Na obrzeżach Ruszowa często można natknąć się na jelenie lub sarny, a do sadów zakradają się szopy pracze w poszukiwaniu dojrzałych owoców. Musimy chyba przyzwyczaić się do nieproszonych gości i nauczyć się z nimi żyć. er
sobota, 10 października 2020
Las zbliża się do Ruszowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawy artykół nasuwający pytania - skąd wiadomo, że to 800 lat temu ludzie wokół Ruszowa wydarli miejsce lasowi? a bobry to przyszły same, czy to było działanie nadleśnictwa? Czy stado dzikich świń jest stadem czy watahą?
OdpowiedzUsuńWataha to synonim słowa stado w odniesieniu do zwierząt, początki osadnictwa w okolicach Ruszowa datuje się na początek wieku XIII, a skąd się wzięły bobry o tym pisałem w art. Niedobrze panie bobrze.
UsuńDziki się rozpełzły bo nikt teraz do nich nie strzela w takim stopniu jak kiedyś. Należało by zmniejszyć ich populacje.
OdpowiedzUsuńBobry same nie przybyły no i dobrze że są ale chyba nikt nie przewidział że aż tak się zadomowią i w końcu będą stwarzać problemy. Lasy kasę trzepią ale nas mieszkańców maja w nosie należało by zabrać drogi i tereny leżące w naszej miejscowości i jej pobliżu a należące do nadleśnictwa i oddać gminie może wtedy było by mniej problemów
Dziki są coraz bliżej także od strony Parowej.
OdpowiedzUsuńNie, nie i jeszcze raz nie. Do dzików i innych leśnych stworzeń nie wolno strzelać, bo to bestialstwo. Obecnie jedyną żyjącą istotą, którą można zabić jest już tylko nienarodzone dziecko. Taka ciekawostka.
OdpowiedzUsuńJak mówi staropolskie przysłowie "Nie było nas był las, zabraknie nas znów wyrośnie las". Historia i natura kołem się toczy.
OdpowiedzUsuń