Wszystko sprzyjało dużym gryzoniom: ocieplający się klimat, brak groźnych drapieżników, bogata baza pokarmowa. W ciągu 20 lat opanowały prawie wszystkie cieki wodne przepływające przez okoliczne lasy. Do czasu... nagle w lasach ponownie pojawiły się niebezpieczne dla tych zwierząt wilki. Trzeba było szukać spokojnych miejsc, najlepiej wśród ludzi. Na odcinku Małej Czernej przebiegającej przez Ruszów chytre zwierzaki pobudowały tamy i zaczęły zakładać żeremia.
Przepłoszone z parku wiejskiego znalazły sobie miejsce koło mostku nad Małą Czerną - ulica Ratuszowa. W bardzo krótkim czasie powstała wysoka na co najmniej metr tama, a wody spokojnej rzeczki zaczęły zlewać łąki i podtapiać pobliskie ogrody. Oj, niedobrze...
Pytanie ... czy Mała Czerna to jeszcze rzeka ...
OdpowiedzUsuńczy już tylko rów z wodą ?
Od dawien dawna człowiek walczy z tymi gryzoniami i dziwię się ze nadleśnictwo tak się podnieca ze tu są.
OdpowiedzUsuńTo jakby się podniecać ze w domu ma się myszy...
Do regulacji poziomu wody są zapory,a nie bobry!