Autor: Edward Remiszewski
Konsultacja: Ignacy Marciniak
Każdy z nas ma jakieś marzenie, każdy chce pozostawić swój ślad na Ziemi lub przekazać coś ważnego następnym pokoleniom. Szczególnie silne tęsknoty budzą się w momentach przełomowych. Po koniec XX wieku grupa mieszkańców Ruszowa postanowiła wznieść na rozstajach dróg ( Bolesławiecka, Zgorzelecka) duży drewniany krzyż, a pod nim zakopać w kapsule czasu
informacje dla następnych pokoleń. Takie mieli pragnienie... i go zrealizowali.
Z drewna modrzewiowego w Zakładzie Stolarki Budowlanej zrobiono konstrukcję krzyża, którego ramiona zostały połączone, bez jednego gwoździa drewnianymi kołkami. Symbol męki Pańskiej stanął nieopodal kamiennego obelisku upamiętniającego udział żołnierzy II Armii WP w forsowaniu Nysy Łużyckiej. Minęło 15 lat od tego wydarzenia, a upływ czasu czasu, przypadek i złodzieje zrobili swoje. Dwa lata temu rozpędzony samochód uderzył w podstawę krzyża. Większych szkód nie uczynił. Jednak kołkowe połączenie jego ramion zostało naruszone. Dzisiaj ledwo się trzyma. Silniejszy wiatr może strącić poprzeczną belkę. Nic nie ma bardziej przerażającego niż upadek krzyża. Okropne jest również to, że dla złodziei nie ma rzeczy świętych. Mosiężna tablica umocowana na kamieniu, upamiętniająca bohaterów, którzy walczyli o naszą wolność stała się ich łupem. Podróżni, którzy zbliżają się do Ruszowa mogą mieć przykre skojarzenia. - Ta miejscowość chyli się ku upadkowi.
A nam się śni Ruszów piękny. Marzenia jak ptaki szybują po niebie...
Konsultacja: Ignacy Marciniak
Każdy z nas ma jakieś marzenie, każdy chce pozostawić swój ślad na Ziemi lub przekazać coś ważnego następnym pokoleniom. Szczególnie silne tęsknoty budzą się w momentach przełomowych. Po koniec XX wieku grupa mieszkańców Ruszowa postanowiła wznieść na rozstajach dróg ( Bolesławiecka, Zgorzelecka) duży drewniany krzyż, a pod nim zakopać w kapsule czasu
informacje dla następnych pokoleń. Takie mieli pragnienie... i go zrealizowali.
Z drewna modrzewiowego w Zakładzie Stolarki Budowlanej zrobiono konstrukcję krzyża, którego ramiona zostały połączone, bez jednego gwoździa drewnianymi kołkami. Symbol męki Pańskiej stanął nieopodal kamiennego obelisku upamiętniającego udział żołnierzy II Armii WP w forsowaniu Nysy Łużyckiej. Minęło 15 lat od tego wydarzenia, a upływ czasu czasu, przypadek i złodzieje zrobili swoje. Dwa lata temu rozpędzony samochód uderzył w podstawę krzyża. Większych szkód nie uczynił. Jednak kołkowe połączenie jego ramion zostało naruszone. Dzisiaj ledwo się trzyma. Silniejszy wiatr może strącić poprzeczną belkę. Nic nie ma bardziej przerażającego niż upadek krzyża. Okropne jest również to, że dla złodziei nie ma rzeczy świętych. Mosiężna tablica umocowana na kamieniu, upamiętniająca bohaterów, którzy walczyli o naszą wolność stała się ich łupem. Podróżni, którzy zbliżają się do Ruszowa mogą mieć przykre skojarzenia. - Ta miejscowość chyli się ku upadkowi.
A nam się śni Ruszów piękny. Marzenia jak ptaki szybują po niebie...
takie stare, rozpadające się lubię najbardziej:)
OdpowiedzUsuńpiękny artykuł, dziękuję
OdpowiedzUsuńJak grupa zadbala zeby ten krzyz, tam byl to niech dbaja o niego dalej.Zrobic to malo ale utrzymac ten krzyz jak najdluzej.Gdzie ta grupa incjatywna chyba jeszcze zyje?
OdpowiedzUsuńNa ramiona krzyża zakwitły dzikie kwiaty(?). Przyroda chwali Boga
OdpowiedzUsuńZłodzieje to teraz istna plaga.
OdpowiedzUsuńMoże ktoś wie kto po 2 w nocy jeździ rowerami z wózkami po Ruszowie
OdpowiedzUsuń