środa, 19 czerwca 2019

Dziwny lis i czarny bocian

Podczas rowerowych wędrówek po okolicznych lasach często napotykam rożne zwierzęta. Widok  jeleni, zajęcy, lisów, saren czy dzików to rzecz zwyczajna. Nad wielkimi stawami  często można ujrzeć orły bieliki oraz czaple siwe i białe. Nawet widok przebiegającego drogę wilka, lub siedzącego na drzewie cietrzewia, co prawda rzadko, ale się zdarza.  Ale to co zobaczyłem podczas niedzielnej wyprawy do lasu bardzo mnie zaskoczyło. Najpierw pod linią wysokiego napięcia ujrzałem dziwne zwierzę, ni to lis, ni to pies,
ni to młody wilk. Siedział sobie ten zwierzak w młodej uprawie i bacznie mnie obserwował. Ja też zdążyłem mu się przyjrzeć: był podobny do lisa, ale smuklejszy i wyższy, ogon nie taki długi, ledwo sięgający do ziemi. Sierść ruda, a pysk uderzająco podobny do psiego. Niestety zdjęcia nie zdążyłem mu zrobić.

Potem  w okolicach kompleksu wodnego Górniak i stawu Ślepów zobaczyłem nisko lecącego bociana czarnego. Wielkie ptaszysko załopotał skrzydłami, lecąc nad leśną drogą prowadzącą w kierunku Kościelnej Wsi. Być może ten piękny ptak gniazduje w naszych lasach. Przeszło 20 lat temu widziałem  gniazdo hajstry w okolicach Małpiego Gaju, ale od tego czasu nie spotkałem tego rzadkiego ptaka. er

7 komentarzy:

  1. może to niezidentyfikowane zwierzątko to jenot:)

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie to był jenot

    OdpowiedzUsuń
  3. Z czarnymi bocianami trzeba koniecznie uważać, panicznie boją się człowieka na tyle, że potrafią porzucić gniazdo z pisklakami jak się pod nim przejdzie

    OdpowiedzUsuń
  4. Terytorium bociana czarnego jest duże, w żadnym wypadku nie należny zdradzać miejsca gniazdowania. A to, że w tym roku pojawił się w naszych okolicach to bardzo cieszy. Myślę,że ma znalazł dogodne warunki do życia - mała retencja realizowana przez Nadleśnictwo.

    OdpowiedzUsuń
  5. A to dziwne zwierzę to jednak lis, stary i mocno wychudzony, kręci cię ciągle w tym samym miejscu (pod linią wysokiego napięcia około kilometra od szosy. Miałem okazję mu się przyjrzeć z odległości około 10 metrów, siedział na żwirówce. Dziwne - dał się tak blisko podejść - może jest chory albo bardzo stary.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czarny bocian na naszych terenach to żadna nowość. W okolicy Jagodzina spotykam go co roku od dzieciństwa, to jest od lat 50-tych XX w. Gnieździł się wówczas na nie istniejącym dzisiaj Stawie Żelaznym. Bywało, że we wrześniu kiedy odlatuje widziałem 5 sztuk. Mała retencja nie ma nic wspólnego z tym, że u nas występuje bo jak wspomniałem występuje tu od dawna. Trudno jest go spotkać ponieważ jest ptakiem bardzo płochliwym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżdżę rowerem po lasach nieomal codziennie pokonując dystans co najmniej 20 km, może nie miałem szczęścia, ale dopiero w tym czarne bociany zacząłem widywać dosyć często. Myślę jednak, ze wokół zbiorników wodnych tworzą się oazy ciszy i spokoju. Tabliczki ostoja zwierzyny - wstęp zabroniony - zniechęcają ludzi do przebywania w tych rejonach. Gdybym był czarnym bocianem to na miejsce gniazdowania wybrałbym np. okolice kompleksu " Górniak" albo Stawu Żabiego - jest co jeść, a ludzie też się przeszkadzają.

    OdpowiedzUsuń