wtorek, 11 września 2018

Kilka porad dla zapalonych grzybiarzy

-Grzybów w tym roku tyle co kot napłakał -skarżą się "zawodowi" grzybiarze i amatorzy. - Nie ma co liczyć na kokosy ze sprzedaży prawdziwków. Bywało w ubiegłych latach, że można było zarobić kilkanaście tysięcy złotych, co stanowiło ładny zastrzyk dla budżetów domowych.
Punkty skupów nieczynne, z rzadka tylko stoją przy drogach osoby sprzedające garstkę kozaków lub podgrzybków. Ceny wysokie, a jakość towaru - taka sobie.

Ale wyjątkowo zdeterminowani grzybiarze, którzy mocno stęsknili się za swoimi przysmakami, mogą spróbować szczęścia, wybierając się do Ruszowskich Lasów. Trzeba wiedzieć jednak gdzie i jakich grzybów należy w tym roku szukać.

Oto kilka rad: szare i czerwone kozaki napotkamy w miejscach wilgotnych lub przy trawiastych, leśnych duktach. W pobliżu Stawów Bobrowych trafiają się nawet prawdziwki, a w świeżym wysokim borze rosną gromadnie podgrzybki.

Innych leśnych grzybów jeszcze nie widać, z pewnością ukażą się po obfitych opadach deszczu. No... i kanie mogą się przytrafić na "Jasinkowych Łąkach".

Do suchych chrobotkowych zagajników nie warto nawet zaglądać.

Ponimo wszystko, zapraszamy na grzyby do naszych pięknych borów. A nuż się uda i do domu wrócicie z koszem dorodnych borowików.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz