środa, 5 września 2018

Może na babki... koźlarze, by się szło

Edward Remiszewski
Na skutek panującej na naszym terenie suszy, jak do tej pory, grzybów nie było w lesie ani śladu. Żeby chociaż jakiś "psiak" albo muchomor się pokazał - a tu nic - tylko sucha ściółka. 
Ale dzisiaj... spotkała mnie mila niespodzianka. Jadąc trawiastą drogą  w kierunku Polany natknąłem się na kila młodych i dorodnych babek koźlarzy. Nazbierałem tych smacznych grzybów tyle, że starczy mi na dobre śniadanie. Pierwsze
znalezione w tym roku kozaczki będą z pewnością smakować wybornie, usmażone z cebulką i w sosie śmietanowym.









1 komentarz: