Piraci na Wiejskiej Biesiadzie w Jagodzinie

Edward Remiszewski

Spora gromadka chętnych  do wzięcia udziału w Wiejskiej Biesiadzie w Jagodzinie  (15 osób w tym czwórka narybku) zgromadziła się przed Domem Kultury w Ruszowie.  Trasa rajdu była krótka, zaledwie 15 km i przebiegała bardzo dobrymi szlakami  leśnymi. Przy tzw. Drodze Telefonicznej postanowiliśmy zobaczyć nowy zbiornik retencyjny. Pięknie położony wśród starodrzewu, niestety wody w nim jest  niewiele. Dokładnie tyle samo co w Wiśle pod Warszawą. Mietek, zapalony wędkarz, widział w tym stawie  piękne okazy leszczy i karpi, wszyscy inni dostrzegali tylko zielone żaby. 

Droga do Jagodzina przebiegła szybko. Wjeżdżając przed Dom Kultury zostaliśmy serdecznie powitani przez Bogdana Mścichowskiego- sołtysa wsi Jagodzin. 

Piraci rzucili się na przepyszne ciastka i kawę. Ale zamiast rabować, rowerowi rozbójnicy wrzucali talary do puszki z napisem " Dziękujemy za wsparcie dla Natalki". 

Czego jak czego, ale pięknej sali można pozazdrościć mieszkańcom Jagodzina.- Czy jest możliwe, aby odbudować spaloną salę w Ruszowie?- Taka dyskusja rozgorzała wśród pomarańczowych. -Przydała by się bardzo, zwłaszcza podczas Jagodowego Lata. Może ... kiedyś? Trzeba ten temat drążyć- to może dobra Unia pomoże.

Miło upłynął  czas  na rozmowach ze znajomymi, pałaszowaniu ciast, słuchaniu zespołów ludowych oraz naszej Prymy. Niekłamany entuzjazm wśród słuchaczy wzbudził występ Oli Kinal. 

Wspaniale zaprezentowali się motocykliści na swoich błyszczących, wielkich maszynach. Aż ziemia drżała, kiedy w dużej liczbie zjawili się przed domem kultury.

Piraci postanowili adoptować pieska, z czarną opaską na oku, ale nie uzyskali zgody  jego właścicielki. Wielka szkoda, bo tworzyłby doskonałą parę z naszym misiem.

Dziękujemy jagodzinianom za miłe przejęcie i już zapraszamy na przyszłoroczne Jagodowe Lato do Ruszowa. 

Ahoj.