niedziela, 9 sierpnia 2015

Tu była wioska


Edward Remiszewski
Ktoś mógłby zapytać "Po co wy to robicie? Zamiast siedzieć w domu jak normalni ludzie, ganiacie na rowerach po jakiś ruinach.
I to w taki upał."
Odpowiedź jest bardzo prosta.
-Aby ocalić pamięć o miejscach, których dzisiaj już nie ma. Tak niedawno 70 - 60 lat temu tętniły one życiem. Przypomnieć, że tu żyli zwykli ludzie, Niemcy, którzy te ziemie zagospodarowywali przez
setki lat. I  dzisiaj możemy się wiele od nich nauczyć. Np. jak wykorzystać wody Małej Czernej zamieniając je na energię elektryczną. Jak gospodarować, aby można było w pełni wykorzystać otaczające lasy i bogactwa naturalne, takie jak glina czy piasek. Jeszcze wiele wody upłynie w naszej rzeczce zanim to zrozumiemy. Zrządzeniem losu przyszło nam żyć tu po II wojnie. Wcale nie wróciliśmy tu do Macierzy jak głosiła propaganda. Nasza Macierz jest gdzie indziej. Otrzymaliśmy te piękne ziemie jako rekompensatę za krzywdy, które doznaliśmy od Niemców w czasie wojny.  Udowodnijmy, że potrafimy tak samo dbać o tę Krainę jak nasi poprzednicy. 




Przy tym upale pojechali tylko najwytrwalsi. 


Heniu odczytuje poniemiecką mapę 
Piotrek wiesza tabliczkę z nazwą wioski Brzeziny  Birkenlache). Najlepsza lekcja historii dla młodych.
Pozostałości po wsi. Szklana szlaka służyła do budowy murów.

Przy okazji kąpiel w cieplutkiej wodzie.

I zbieranie jeżyn.


Piękny widok dojrzewających jeżyn

Jakiś Kopciuszek zostawił swoje pantofelki na brzegu zalewu


Cytrynek w stołówce.


Podczas postoju zajadaliśmy się ciastem z osiemnastki Zuzi. Było pyszne - dziękujemy.

Jasia znalazła pierwszego w tym roku grzyba - szarego kozaczka.

Zatrzymaliśmy się pod pomnikiem w Klikowie.

A dalej do domu ścieżką rowerową wytyczoną przez naszego kolegę, Mietka z Iłowej.



2 komentarze: