środa, 30 sierpnia 2023

Jak ukradziono połowę Ruszowa ?

Ruszów bardzo ucierpiał na skutek akcji rozbiórkowej i szabrownictwa. Tak bardzo jak żadne z okolicznych miast i miasteczek, może poza Nowogrodźcem. 

Rozbiórce miast zachodniej Polski, w tym Ruszowa, po wojnie to proces niszczenia i demontażu budynków, maszyn i infrastruktury na terenach przyłączonych do Polski po II wojnie światowej. Był to skutek decyzji aliantów, którzy chcieli zrekompensować Polsce straty wojenne i zasiedlić te obszary ludnością polską. Rozbiórce podlegały głównie miasta przemysłowe, takie jak Wrocław, Szczecin, Gliwice czy Wałbrzych, towarzyszyły jej trudności gospodarcze, społeczne i kulturowe, a także konflikty z ludnością niemiecką. Rozbiórka miała też znaczenie polityczne, ponieważ chciano usunąć ślady niemieckiej obecności i wprowadzić polską administrację i kulturę na "Ziemiach Odzyskanych".

Oficjalnie cegła rozbiórkowa szła do Stolicy

Odbudowa Warszawy w dobrej formie wymagała dobrego materiału: gotyckiej cegły, odpowiedniej dachówki, płyt posadzkowych, progów z piaskowca. Wschodnia część kraju nie miała możliwości dostarczenia tego typu „rarytasów”. Jak można przeczytać na portalu Nauka Historii: dlatego to w Świdnicy rozebrano 300 domów, w Nowogrodźcu – 250, w Ruszowie 150,  w Legnicy – 50, w Brzegu – 88. Poza Dolnym Śląskiem ucierpiało też Pomorze Zachodnie. W Szczecinie na przykład rozebrano budynek szczecińskiego teatru (z unikalną w Europie obrotową sceną), budynek opery, a także ponad trzystuletnią Bramę Portową! Wiele stołecznych budynków odbudowano dosłownie kosztem innych miast, z materiałów im odbieranych. (swidnica.pl)

Nie tylko

– Do połowy 1954 r. mury i ściany nośne na budowach Nowej Huty wykonywane były prawie wyłącznie z rozbiórkowej .

Potwierdzenie jego słów znajdujemy w radiowym reportażu poświęconym Leopoldowi Mondszajnowi z miejskiego przedsiębiorstwa rozbiórkowego. (W 1956 roku Mondszajn został aresztowany i skazany na 15 lat więzienia za przestępstwa przeciw mieniu, tzw. aferę ceglaną.) Jego syn wspomina, że ojciec niechętnie odpowiadał na pytania. – Powiedział, że wybudował w Polsce miasto, a dostał za to 15 lat więzienia. Czuł się bardzo źle potraktowany. (wrocław.pl). Tym miastem mogła być tylko Nowa Huta.

Ziemie zachodnie Polski rabowano w sposób nieprawdopodobny. Zaczynało się od żołnierzy, którzy mieli skradzione zegarki na rękach, nogach i klatce piersiowej – mówił w audycji Polskiego Radia prof. Paweł Wieczorkiewicz.

Historyk zauważył, że zakres łupów był zależny od rangi łupiącego.

- Marszałek wojska sowieckiego miał prawo wywieźć pociąg łupów, oficer sztabowy, czyli np. pułkownik, przedział kolejowy.

 Po przekazaniu przez władze wojskowe w 1946 r. administracji państwu polskiemu i samorządom nastąpił drugi etap szabrownictwa.

Zwykła kradzież za pozwoleniem władz partyjnych i rządowych

Cała cegła do Centrali! Z ruszowskiej cegły budowano dacze dostojników partyjnych w okolicach Warszaw, Kielc czy Krakowa. Kradli szabrownicy indywidualni i grupy zorganizowane. Kradziono co miało jakąkolwiek wartość finansową.

Ta forma kradzieży trwa do dnia dzisiejszego. Hordy "odkrywców" z wykrywaczami metali przeszukują ruiny domów w lasach. Odnalezione artefakty są sprzedawane na targach staroci.   

Ruszów bardzo ucierpiał na skutek akcji rozbiórkowej i szabrownictwa. Tak bardzo jak żadne z okolicznych miast i miasteczek, może poza Nowogrodźcem. 

Zniszczeniu głównie uległo:

  • prawie całe centrum miejscowości 
  • Wszystkie zakłady przemysłowe w pobliżu dworca PKP
  • jedna nitka torów kolejowych z trasy Węgliniec -Żary
  • zbiornik gazu miejskiego i towarzyszące mu budynki
  • największy blok mieszkalny przy ulicy Brzozowej 


1 komentarz:

  1. Dziękuję Panu Edwardowi i innym autorom za ciekawe reportaże. Znów z ciekawością odwiedzam stronę Wędrowca.

    OdpowiedzUsuń