piątek, 11 sierpnia 2023

Rany zadane Ruszowowi nie zabliźniły się do dnia dzisiejszego

Nic tylko płakać -1968
Szaber sowiecki

Tuż po zakończeniu działań wojennych (od 16 lutego 1945 do 1946 r.)  w Rauscha szabrownictwem zajmowały się grupy rosyjskich żołnierzy. Z dóbr materialnych szczególnie interesowały ich zegarki, taczki i framugi okienne, ale także... Fortepiany. - Bo to drogie, ładne i elegancko się prezentuje. A poza tym Rosjanie to muzykalny naród.

Korzystając z przywilejów zwycięzców władze sowieckie wywoziły w głąb ZSRR wszystko, co uznano za cenne i przydatne: maszyny, sprzęty i instalacje fabryczne, ale także szyny kolejowe czy lampy, złoto, cenne dzieła sztuki, antyczne meble, starodruki. Ukradziono nawet szyny z jednej linii kolejowej Węgliniec- Żary.  Procederem tym zajmowały się spedycyjne grupy  „Trofiejne bataliony”

Szaber indywidualny i hurtowy dokonywany przez Polaków (1945- 1949).

Część zagrabionego mienia szabrownicy-hurtownicy wywozili na sprzedaż w centralnych i wschodnich regionach Polski, część zaś „detaliści” sprzedawali (bądź wymieniali na inne przedmioty) na miejscu. Z Ruszowa wywożona meble, sprzed domowy, urządzane i wszystko co miało jakąś wartość.

Szaber po przykrywką odbudowy Stolicy.

Pod szczytnym hasłem "Cały Naród odbudowuje swoją stolicę" systematycznie, rozbierano  całe centrum Ruszowa. Robiono to bez większych wyrzutów sumienia. Gardzono "niemczyzną", jak pogardliwie nazywano tamtejsze historyczne zabytki. Poza tym tuż po wojnie wśród Polaków panowało powszechne przekonanie, że niebawem dojdzie do kolejnego konfliktu zbrojnego i rewizji granic. Postanowiono więc poniemieckie miejscowości "wydrenować", póki był na to czas.

Po wojnie miejscowości na Ziemiach Odzyskanych były rozbierane za aprobatą władz partyjnych Celem tych działań było usunięcie wszelkich śladów niemieckiej obecności oraz przekształcenie dawnych niemieckich miast i wsi w polskie osady. Rozebrane zostały m.in. budynki administracyjne, kościoły czy cmentarze.

Ruszowski, niemiecki cmentarz zlikwidowano w latach 60. Nagrobki złożono w nieładzie za starym kościołem. Obowiązywały hasła „Powracamy do Macierzy” lub „Ziemie Odzyskane"

Na czele grupy rozbiórkowe stał „Walerek”, którego zadaniem było malowanie litery R na drzwiach domów przeznaczanych do rozbiórki. W ten sposób zlikwidowano prawie 50 procent przedwojennej zabudowy. Proceder ten zakończono dopiero w 1968 roku.



Żal i smutek. Zlikwidowany cmentarz niemiecki w 1968 roku.
Mknęło 20 lat po wojnie, więc można - ale po co było mścić się na umarłych. 

Centrum Ruszowa, mapa z 1940 roku - na czerwono oznaczono budynki zniszczone po wojnie.
Stąd był blisko do stacji kolejowej , a  dalej gdzieś... 

Zajazd, dzisiaj jest tam Lewiatan - rozebrany

Hotel - rozebrany i kilkadziesiąt innych budowli



1 komentarz:

  1. Największym rozebranym budynkiem był chyba blok przy ul.Brzozowej. Stał naprzeciwko bloku, który jest pomalowany na pomarańczowo. Została po nim tylko komórka, przerobiona na domek.

    https://polska-org.pl/6644785,foto.html?idEntity=599353

    ^
    Zdjęcie przedstawia blok (ten długi po prawej) od strony torów kolejowych. Istnieje jeszcze zdjęcie od strony ul.Żagańskiej

    OdpowiedzUsuń