wtorek, 29 marca 2016

Niezapomniany nauczyciel- wspomnienia o szkole w Ruszowie

Autor: Elżbieta Tofil  /przedtem Czajkowska/
Z wielką przyjemnością piszę ten tekst, gdyż wywołuje on we mnie same miłe wspomnienia.  Od tak dawna nie mieszkam już w Ruszowie, los rzucił mnie na drugi koniec Polski, aczkolwiek często zaglądam na stronę Wędrowca Ruszowskiego gdzie śledzę sprawy bieżące i nie tylko mojej dawnej miejscowości. Uczęszczałam do szkoły podstawowej w latach 1970 – 1978. Z wszystkimi nauczycielami wiążą się ciepłe, miłe i przyjemne wspomnienia, ale przecież trudno o wszystkich pisać.



 Postanowiłam więc skupić się na jednej nauczycielce Pani Agnieszce Domin, która uczyła mnie od VI do VIII klasy. Były to przedmioty: matematyka, fizyka i chemia. Pani Agnieszka miała dar tłumaczenia, robiła to z pasją, na lekcjach chemii przeprowadzała doświadczenia, na fizyce uczyła rozwiązywać trudne zadania. Mogę szczerze powiedzieć, że ja naprawdę umiałam i rozumiałam te dwa przedmioty po skończeniu szkoły podstawowej. Niestety w szkole średniej, do której poszłam, a było to renomowane liceum w Stalowej Woli nie miałam już tak udanej kontynuacji fizyki, przez dłuższy czas bazowałam na wiadomościach z podstawówki.

Szkołę podstawową ukończyłam 38 lat temu, a to przecież szmat czasu, wielu nauczycieli ie spotkałam już nigdy więcej, budynek szkoły widziałam tylko kilka razy z zewnątrz, wspomnienia coraz bardziej się zacierają ale Panią Agnieszkę Domin zapamiętam jako młodą, szczupłą i energiczną kobietę. Nosiła wtedy dłuższe włosy, miała konkretny dźwięczny głos i dużą dozę cierpliwości do uczniów. Nikogo nie wyróżniała, była sprawiedliwa, naprawdę starała się nam coś przekazać, było w tej Jej pracy dużo zaangażowania, widać było, że lubi te przedmioty, których uczy.

Teraz, kiedy sama jestem nauczycielką, wiem, ile to musiało ją kosztować zdrowia, tym bardziej doceniam to co dla mnie, dla naszej klasy zrobiła. W mojej dawnej szkole podstawowej uczyło mnie dobre grono nauczycielskie i wszystkie te osoby rzeczywiście mile wspominam, nie chciałabym nikogo urazić nie wymieniając go, ale skoro tematem jest niezapomniany nauczyciel, to postanowiłam wybrać osobę Pani Agnieszki, tym bardziej, że była obecna na spotkaniu absolwentów rocznika 1978, czyli mojego, na którym nie mogłam być z racji odległego miejsca zamieszkania oraz pracy w szkole. 

Kończąc chciałabym bardzo podziękować za zorganizowanie tych obchodów oraz zamieszczenie pamiątkowych zdjęć uczniów i nauczycieli z lat  60  i  70 – tych, gdzie mogłam zobaczyć moją mamę Kazimierę Czajkowską, która uczyła w tej szkole w latach 1960 /albo 1959/ - 1978, a która nie żyje już 21 lat, oraz innych nauczycieli, którzy mnie wychowali.    

1 komentarz:

  1. Pani Domin jedna z najbardziej cierpliwych nauczycielek. Potrafiła tak tłumaczyć że kazdy zrozumiał nawet kilka razy jeśli byla taka potrzeba. Ale nigdy nie zapomne jak Pan Domin na lekcji tłumaczył o budowie człowieka i to jedno zdanie zostało mi do dzis w pamieci ' Wiecie np jest gosciu i goscica ' nigdy tej ' Goscicy ' nie zapomne :D

    OdpowiedzUsuń