von Wallenstein |
Na Dolnym Śląsku wojna trzydziestoletnia miała duże znaczenie. Nie dochodziło tam jednak do większych bitew, częściej za to podejmowano oblężenia i podpalania osad (w tym Ruszowa) .
W czasie wojny trzydziestoletniej (1618-1648) dokładnie 1 listopada 1633 r. w Ruszowie kwaterował głównodowodzący wojsk cesarskich Albrecht Eusebius Wenzeslaus von Wallenstein
W 1643 r. Ruszów spłonął w wyniku podpalenia przez wojska szwedzkie. Ocalało 10 domów. Spłonęła cała wcześniejsza dokumentacja miejscowości, kościół i plebania.
Od połowy XVII wieku rozpoczęła się powolna odbudowa Ruszowa. W miejsce drewnianych zabudowań powstawały budowle murowane: Surowcami z których wznoszono domy były: kamień, cegła i bryły rudy darniowej. Z rudy w większej części zbudowano kościół w Ruszowie. W centrum Ruszowa powstała murowana plebania, karczma sądowa, zabudowania klasztorne i kilka domów mieszkalnych.
Okres ten jest już dobrze udokumentowany w przeciwieństwie do lat wcześniejszych. Na dobrą sprawę dopiero od 1648 roku możemy mówić o znanej historii Ruszowa. Wcześniejszych dziejów naszej miejscowości możemy się tylko domyślać lub wysuwać wnioski z nielicznych i rozproszonych źródeł historycznych.
W latach późniejszych ominęły Ruszów wszystkie wojny i zawieruchy (wojny napoleońskie, wojna prusko francuska, wojna prusko austriacka, wielka wojna i II wojna światowa).
Dzięki masowej produkcji żelaza a potem wyrobów szklanych i ceramicznych Ruszów zaczął się intensywnie rozwijać gospodarczo.
Szczególnie dynamiczny rozwój Ruszowa rozpoczął się na początku XX w.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz