sobota, 22 lutego 2014

Nowi mieszkańcy Ruszowa

Spróbujemy na naszych łamach przedstawiać nowe ruszowskie rodziny. Dzisiaj rodzina Państwa Glapów. 
Państwo Glapowie bawią się na Sylwester 2013/14 w klubie
 Ruszów pustoszeje. Widać to na ulicach, w szkole. Jeszcze nie tak dawno grupy młodzieży dawały nam się we znaki, szczególnie wieczorowo-nocną porą pod sklepami, klubem, na koncertach. Według statystyk w ciągu ostatniego dziesięciolecia największy odpływ ludności z terenu gm. Węgliniec był właśnie w Węglińcu i Ruszowie. Spadek w gminie o 628 osób.Liczba ludności  Ruszowa zmniejszyła się w ubiegłym roku o 39 osób, a urodziło się 12 dzieci. Jest u nas 49% osób powyżej 40 roku życia. Tym bardziej
przyglądamy się nowym mieszkańcom, którzy tu osiadają z rodzinami.
 Jedną z tych rodzin są Państwo Agnieszka i Marek Glapowie wraz z dwiema córkami. A oto co sami mówią o sobie i o życiu w Ruszowie:
    W Ruszowie mieszkamy od 6 lat. Tak naprawdę "wylądowaliśmy" tu przypadkowo. Szukaliśmy domu, na który moglibyśmy sobie pozwolić, choć braliśmy pod uwagę raczej Iłowę lub miejscowości w województwie lubuskim. Do ostatecznej decyzji - jak to zwykle bywa - przyczynił się zbieg pewnych okoliczności i nasi Sąsiedzi (Andrzej i Basia), którzy miło nas przyjęli i zaproponowali pomoc.
Pochodzimy z różnych rejonów Polski: ja z Wałbrzycha, a mój mąż z Bytomia na Śląsku.Po ślubie przyjechaliśmy do Wymiarek, ponieważ tam otrzymaliśmy mieszkanie służbowe od Nadleśnictwa Wymiarki; Marek mógł odrobić staż (jest leśnikiem), a ja otrzymałam pracę w gimnazjum w Iłowej. Od tamtej pory mija już 13 lat.
    Początkowo mieszkaliśmy w Wymiarkach, a później przeprowadziliśmy się do bloku w Iłowej. Nie mieszkało nam się tam jednak zbyt dobrze, z różnych względów. W Ruszowie bardzo cenimy spokój, tu czas płynie wolniej. Dzieci mają swobodę, nigdzie  nie znajdą też drugiej Ani Jagiełło, która ma czas i serce dla dzieciaków i dzięki niej mogą przeżyć niezapomniane chwile. Ludzie są życzliwi i mili. Podziwiamy zapał, z jakim się organizujecie wokół DK, biblioteki i innych spraw. Tego nie spotkaliśmy w innych miejscach. Życzylibyśmy sobie, żeby o Ruszowie, stanie tutejszych dróg, chodników , o braku kanalizacji pamiętano tam, "na górze". Miejscowość jest przecież piękna, ale zaniedbana. Aha, często też jeden z dróżników przetrzymuje samochody przed zamkniętym przejazdem, co jest często dość uciążliwe, zwłaszcza gdy człowiek spieszy się rano do pracy". 
Państwo Glapowie mieszkają przy ulicy Szklanej, wychowują dwie córeczki w wieku szkolnym, Alicję i Julię.Pani Agnieszka prowadzi w bibliotece kurs języka angielskiego, a że robi to fachowo od 2 lat, świadczy ilość kursantów- 17 osób. Życzymy im aby chcieli tu pozostać na dłużej.
Marek z Patrykiem, dwaj kumple.
Alicja, Julia i Zuzia podczas zabawy
Agnieszka wyjaśnia zawiłości angielskiego
Agnieszka (w białej kurtce) z grupą.



12 komentarzy:

  1. Ludzie. Nie dziwcie się, że coraz więcej młodych osób wyjeżdża z Ruszowa, Węglinca.

    W Ruszowie młodzi nie mają kompletnie co robić, żadnych ale to żadnych rozrywek, które by mogły zadowolić przeciętnego nastolatka. Spacery, cisza, ładna okolica - ok. Tylko ile można kręcić się w kółko ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie to samo chciałam napisać! Na razie niestety nie mogę z niego wyjechać chociaż bardzo bym chciała, bo wysysa ze mnie całą radość! Dla dzieciaków, które chodzą do liceum czy nawet trochę starszych nie ma nic co by ich zainteresowało. Pamiętam szczególnie wakacje kiedy wokół Ruszowa robiło się milion kółek, bo nic innego nie było do roboty. Porażka!Trzeba pamiętać, że nie wszyscy są fanami piłki nożnej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, że się wypowiadacie. Może to coś zmieni.
      . Przytoczę jeszcze dalsze dane na temat demografii naszej Gminy:
      "Podobnie jak w przyroście naturalnym największe saldo ujemne migracji w 2013 r. odnotowano w 2największych miejscowościach gminy. Z Węglińca i Ruszowa wyprowadziło się więcej osób niż do nich przybyło. Podobnie było również w Starym Węglińcu. Czerwona Woda odnotowała minimalnie dodanie saldo, a największy procent ludności wprowadziło się do Jagodzina i Zielonki gdzie saldo jest dodatnie."
      Można się tylko zastanawiać czym spowodowany jest przyrost ludzi w Jagodzinie?

      Usuń
    2. Pewnie też ciszą spokojem otoczeniem lasów ,ale nie zdziwiłbym się jakby na dodatnie saldo miał też fakt że "zsyła" się tam ludzi z całej gminy ,którzy zmuszeni byli opuscić swoje mieszkania np po eksmisji(do Zielonki też).

      Usuń
  3. Wartoteż dodać jedną przyczynę tego stanu.Praca,a właściwie jej brak .Szcześliwi Ci którzy pracują na miejscu .Ja niestety nie mialem tyle szczescia wiec wyprowadziłem się do Zgorzelca Rodzinę w/w Miałem okazję poznać i oceniam bardzo pozytywnie.Pozdrawiam Serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda jest taka, że coraz więcej osób będzie w Ruszowie tych starszych, którzy mieszkają tu od urodzenia, mają swoje rodziny, domy itd a coraz mniej młodzieży.

    OdpowiedzUsuń
  5. Patryk Sobczak - pamiętam jak dziś

    OdpowiedzUsuń
  6. wyprowadziłam się z Ruszowa ponad 30 lat temu nigdy bym tam z powrotem nie zamieszkała, bo tam nie ma co robić. Świat idzie z postępem, a zamknąć się w klatce jak ptaszek i powoli umierać nie proszę Was nie . Życie jest za krótkie, a świat taki kolorowy i nie tylko otoczony złymi ludżmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę, napisz gdzie mieszkasz, w Polsce czy w innym kraju. Jak wygląda tam codzienne życie, dlaczego jest lepsze niż tu?

      Usuń
  7. Ruszów samo w sobie nie jest takie złe - kilka sklepów, poczta, bank, PKP, autobusy, kościół, niezły Dom Kultury, portal internetowe, wspólne kolędowanie, lasy...ma jedną podstawową wadę - położenie, daleko od miast, nie wspomnę już Wrocławia, daleko w góry, wszędzie dalej. już choćby dojazdy do pracy kosztują. Dziś wsie się zaludniają, o tyle, o ile położone są blisko miast - np. koło Bolesławca - Kraśnik Dolny, Łąka, Dobra, Warta Bolesławiecka, Osiecznica i wiele innych. w każdym razie słowa uznania dla aktywnych z Ruszowa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Też wprowadziłam się do Ruszowa 5 lat temu - w poszukiwaniu spokoju, życzliwości i dobrych warunków do wychowywania dzieci... szkoda tylko , że tak tu ciężko o pracę lub dofinansowanie do własnej działalności. Ale to czego szukałam - znalazłam :) I zamierzam tu zostać na zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chętnie to opiszemy. Jeżeli Pan (Pani) chcieliby opowiedzieć o sobie i o Ruszowie podaję Nr tel 728600168. Pozdrawiam Jadwiga Kuternozińska

    OdpowiedzUsuń