sobota, 22 marca 2014

Nasze słoneczka- pięciolatki



Autor Jadwiga Kuternozińska
Otoczone paniami i mamusiami pięciolatki wybrały się na wiosenny spacer. Dotarły do domu kultury i biblioteki. Porównując ich do obytej, światowej zerówki, można stwierdzić, że to dzieciaczki, które powinny się bawić u boku rodziców lub dziadków. System szkolnictwa kazał im się uspołecznić. Czyli wstawać na czas i zostawiać swój bezpieczny świat. Choć właściwie do przedszkola też chodzą, gdy rodzice pracują i jest to
normą. Niektóre rozbrykane, inne z fochami, że trzeba chwilę posłuchać zamiast się bawić, jeszcze inne spokojnie siedzące się pod stołem stanowiły barwny przekrój świata dziecięcego. Jedno przez drugie usiłujące mi opowiedzieć historie ze swego życia. Nikola usilnie zadawała mi pytanie, czy wiem jak ona ma na imię? Zaśpiewały mi piosenkę, którą można posłuchać pod spodem w filmiku. W przerwie zabawa w chowanego pomiędzy regałami. Szczęśliwe dzieciństwo szybko mija, a później w dyby do emerytury. A może, gdy oni będą w wieku emerytalnym, wiek ten zostanie przedłużony dożywotnio?  Ech życie, co przyniesiesz tym maluchom? Oby wszystko co najlepsze. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz