Autor: Edward Remiszewski
Korzystając z pięknej pogody 9 osobowa grupa aktywnych osób wybrała się na
spacer z kijkami do norden walking do Kopydłowa. Zaraz, zaraz, a gdzie leży ten
Kopydłów? Jak to, nie wiecie? Oczywiście tam, gdzie mieszkają Państwo
Kopydłowscy. W małym domku przy torach, dawniej należącym do Pana Sochaczewskiego znanego bardziej jako " Rudy Wąs" vel Otto Schultz. Teraz wszystko jest jasne.
Zostaliśmy bardzo mile przyjęci przez gospodarzy. Pan Henryk Kopydłowski opowiedział nam ciekawą historię człowieka, który wiele w życiu przeżył-ale tę opowieść opowiemy w cyklu" Nowi mieszańcy naszej miejscowości".
Tym razem marsz prowadziła Danusia Wawrzynek. Zbyszek, który przewodził nam w roku ubiegłam, obecnie, ze względu na pogarszający się stan zdrowia, nie mógł dojść na miejsce samodzielnie, został przywieziony autem. Był wśród nas- chyba szczęśliwy.
Było ciekawie, sympatycznie i zdrowo. Promienie słońca zdążyły zarumienić policzki uczestników marszu. Piraci, do następnej wyprawy. Ahoj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz