Autor Jadwiga Kuternozińska
Przed godziną jechałam do Starego Węglińca. Po prawej stronie przed tablicą z nazwą miejscowości zauważyłam w chaszczach dwa miejsca z palącym się ogniem. Szybko zadzwoniłam do naszego komendanta OSP, który zgłosił pożar w Zgorzelcu. Gdy po 15 minutach wracałam, płomienie przybrały
już formę dużego pożaru. Z daleka słychać było wycie syreny strażackiej, czyli pomoc nadjeżdżała. Zastanowiły mnie dwa miejsca jednoczesnego palenia się. Oddalone od siebie o ok. 8-10 m. Wskazywałoby to na podpalacza. Niedaleko jest dom mieszkalny. Co mogłoby się stać, gdyby był wiatr i powiał w tamtą stronę?
Ja jechałam jakieś półtora tygodnia temu na tej samej trasie. Też był pożar, szedł od drogi, więc od razu na myśl przeszło mi, że ktoś podpalił. Na szczęście za chwile podjechała straż pożarna, ale blisko jest las i domy, kto jest taki bezmyślny! Nie czyń bliźniemu co Tobie nie miłe!
OdpowiedzUsuńTo się nazywa " Obywatelska wzorowa postawa "
OdpowiedzUsuń