piątek, 14 marca 2014

Super Nemo-pies ze schroniska

Autor: Edward Remiszewski- z blogu "Blisko"

14 lat temu zginął w drodze do swojej ostatniej miłości, nasz ukochany osiemnastoletni pies Dżeki. Był stary, ale gdy poczuł wolę bożą to uciekał z domu, niestety spotkała go śmierć pod kołami samochodu.( do czego może prowadzić ślepa miłość w późnym wieku). Opłakiwanie psa trwało dwa ze tygodnie. Moja starsza córka, aby osuszyć łzy, przywiozła przed Świętami Bożego Narodzenia pieska, bardzo podobnego do poprzednika. Kupiła go w schronisku legnickim- na Ceglanej. Małe czarne, brudne i śmierdzące okropnie stworzonko. Co z nim zrobić? Dawanie

psa w prezencie pod choinkę to nie najszczęśliwszy pomysł. Po długiej dyskusji zostało toto w domu. Jakie mu wybrać imię? Taki przybłęda, gdzieś ze świata mógł się nazywać tylko Nemo, jak rybka pływająca po oceanie, albo kapitan Nemo.

Nemo to super kundel nad kundlami. Całe pokolenia legnickich, ulicznych psów złożyły się na jego genotyp. Energetyczny jak foksterier, durny jak dalmatyńczyk i złośliwy jak małpa. Głupi ma jednak zawsze szczęście Za życia trafił do psiego nieba, do dobrego pana. Od razu mianował się w tej małej sforze kapitanem. Ja nie mogę dosłużyć się nawet stopnia starszego szeregowca.

Ulubioną rozrywką Nemusia jest duszenie kotów. Ile kotków wyprawił do nieba to tylko koci bożek wie. Kiedyś, jak był bardzo wdzięczny „panciowi” za dobre żarcie to przytargał mi do stołu małego zaduszonego kotka. Na pewno zrobił to z wdzięczności, z dobroci swego psiego, wielkiego serduszka.
Po 14 latach pobytu w Ruszowie wszystkie kundle z ulicy Świerczewskiego przybrał podobny do niego wygląd. Nie wiedziałem, jak to się dzieje, aż któregoś dnia jedna z suczek zaszczekała do niego „ Ta- to – hau hau”. Nemo odwrócił się leniwie i odszczekał.- Odczep się suko, ty jesteś suka i twoja matka też nią była. -Wszystko zrozumiałem. Ale... czy odszczekiwanie się psiej suce jest obraźliwe?

Ponieważ mieszkam sam w olbrzymim domu, palę w piecach kaflowych, śpię w niedogrzanym pomieszczeniu. Mój Nemuś ma miejsce w fotelu przy kafloku. W sypialni pana jest 10 stopni Celsjusza, a przy gorącym piecu - ze 25. Obaj na tym wychodzimy dobrze, Ani on, ani ja nigdy nie chorujemy na jakieś tam grypy, czy zaziębienia. Takie z nas morsy. Zresztą w zimie Nemo kąpie się w kałuży z lodem ja uwielbiam zimny prysznic.

Kupiłem kiedyś sobie dwa kotlety schabowe, jednego zjadłem . Drugiego miałem spożyć potem, schowałem go do lodówki i zapomniałem. Po tygodniu Nemo jadł nieświeżego schabowego, a ja dobre jajka sadzone. Mówią, że są one zdrowsze od mięsa. Chyba mają rację.
Ponieważ kotlet był lekko cuchnący, kapitan nie raczył mi podziękować. Przecież nie dziękuje się za cuchnący ochłap z pańskiego stołu.

Czasami odwiedzi nas myśliwy, którego zwą "Malina". Jak on nienawidzi Maliny! Ten król polowań i mistrz Europy w szlachetnej sztuce wabienia jeleni, spędził kiedyś dwie godziny na wysokim, podwórkowym stole pilnowany przez Nemcia, trzeba jednak dodać,gwoli sprawiedliwości, że łowczy nie miał strzelby.

Nemo to pies nie do zdarcia. W wieku 14 lat potrafi za rowerem przebiec 30 km, a potem jeszcze tego samego dnia, odwiedzić wszystkich swoich kumpli na ulicy.
Niestety- ma on bardzo złą opinię wśród sąsiadów, która kosztowała mnie już 200 zł mandatu-za oszczekiwanie niewinnych ludzi na ulicy. Ale, tak naprawdę on nie jest wcale taki zły. Wszystkie czarne i wredne psy na ulicy ludzie biorą z Nemusia. Niestety na świecie nie ma sprawiedliwości- oj, nie ma.

Kiedy mam już dosyć wszystkiego, to przypominam sobie sentencję z Małego Księcia. „ Jak go oswoiłeś, ponosisz za niego odpowiedzialność.”
Ponoszę....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz